pilaster napisał(a): Przypomina pilaster, że nadal nie ma merytorycznej odpowiedzi na poniższe pytania
1. Dlaczego na półkuli południowej widać zupełnie inne konstelacje gwiezdne niż na półkuli północnej, a te które są te same, są tam widoczne "do góry nogami" (tak samo jest z powierzchnią Księżyca)
2. Dlaczego nie można sobie z Warszawy oglądać (niechby i przez teleskop), Tokio, Rio de Janeiro, czy San Francisco?
3. Dlaczego Słońce wschodzi i zachodzi i to w różnym czasie w różnych miejscach?
4. Dlaczego Księżyc, planety, gwiazdy, też wschodzą i zachodzą?
5. Dlaczego Ziemia jest płaska, a Księżyc, Mars, etc są kuliste?
6. W jaki sposób na płaskiej Ziemi powstają zaćmienia Księżyca?
7. Dlaczego cień Ziemi rzucany na Księżyc zawsze ma kształt wycinka koła?
...
Zapętliłeś się biedaku w tym wątku. Zadałeś bardzo głupie pytania, które zostały zwyczajnie wyśmiane i ośmieszone, ale gdybyś teraz uciekł z podkulonym ogonem to straciłbyś twarz (w swoim własnym rozumieniu). Ponieważ jednak odgryźć też się nie potrafisz (bo każde słowo może być użyte przeciwko Tobie), doprowadziło Cię to do tragicznej sytuacji, w której musisz ciągle powtarzać te same zdania.
Nie wiem jak Ci pomóc. Może zostawię Cię litościwie w spokoju. Jeśli naprawdę jesteś schizofrenikiem, to będę miał wyrzuty sumienia do końca życia. To Twoje mówienie w trzeciej osobie jest faktycznie niepokojące - teraz bardziej niż kiedykolwiek.
Vanat napisał(a):Świetnie że jesteś Matsuka.
W związku z tym, że nie mam za grosz inteligencji
To się zaraz okaże.
Vanat do Macieja1 napisał(a):Tu masz nawet filmik jak to zrobić:
https://www.youtube.com/watch?v=Ym6nlwvQZnE
Nie no faktycznie - przyciąganie się i odpychanie metalowych kuleczek jest dowodem na istnienie grawitacji? Chyba raczej jednak elektromagnetyzmu, nie sądzisz?
Naprawdę trochę się zbłaźniłeś wrzucając takie filmy.
Nie zastanawia Cię dlatego używa się metalowych piłeczek do pokazania efektu działania eksperymentu Cavendisha ?
Może dlatego, że nikomu dotychczas nie udało się uzyskać pożądanego efektu "przyciągania" w kontrolowanych, wyizolowanych warunkach?
W przeszłości oglądałem mnóstwo filmików na youtubie powtarzających eksperyment Cavendisha i były to spektakle żenujące :
- czasem zaczynano eksperyment wprawiając kulki ręcznie w ruch
- prawie nigdy nie uwzględnianio przepływu powietrza
- czasem używano metalowych kulek (tak jak w twoim przypadku)
- czasami napinano sznurek, by się samoczynnie kręcił.
dotarłem wręcz kiedyś do informacji, że w środowiskach naukowych panuje frustracja z powodu niemożności powtórzenia tego eksperymentu w prawdziwie laboratoryjnym środowisku z uwzględnieniem naukowych kryteriów.
To co Ty przytaczasz to tylko plebejskie animowane ilustracje eksperymentu dla uczniów klas 1-3, bez zadawania zbędnych pytań.
Dobra, przejdźmy do tej refrakcji, bo nie mam ostatnio za dużo czasu.
Czy wiesz może jak i dlatego wyliczano refrakcję w środowiskach naukowych?
Otóż obserwowano gwiazdy, które poruszały się na firmamencie i zauważono coś dziwnego. Otóż gwiazdy, gdy zbliżały się do horyzontu zaczynały zachowywać się dziwnie. Ich marszruta zaginała się tak, jakby Ziemia wcale nie była kulą lub tak, jakby ta "kulistość" łagodniała. Po prostu zbyt długo pozostawały widoczne, co nie zgadza się z modelem kulistości Ziemi.
Uznano więc, że powoduje to refrakcja i jest ona największa tuż przy horyzoncie. Zaproponowano wzór taki, żeby się mniej więcej dla gwiazd wszystko zgadzało.
Problem w tym, że pod koniec lat 80-tych niejaki Bradley Schaefer, amerykański astronom, wraz ze swoimi współpracownikami wykonał w czasie 18 miesięcy szereg eksperymentów empirycznych obserwując systematycznie wschody i zachody Słońca.
Zauważył on, że opracowany przez naukowców wzór na refrakcję jest o dupę potłuc. Słońce wschodziło i zachodziło czasem znacznie wcześniej a czasem znacznie później niż w modelu teoretycznym podawanym przez oficjalną naukę. Te różnice były wręcz gigantyczne - faktyczny czas zetknięcia się Słońca z widnokręgiem różnił się od wartości podanych w rocznikach statystycznych nawet o 4 minuty.
Żaden model refrakcji, nawet po uwzględnieniu kilkudziesięciu stopni różnicy temperatur nie tłumaczył tych różnic.
O czym to wszystko nam mówi? Że naukowcy wymyślają interpretacje rzeczywistości, żeby im pasowały do modelu kuli i tak też zrobili z refkracją. Gdy się jednak przeprowadzi empiryczne eksperymenty to rzeczywistość obserwowana nie pasuje do modelu kuli.
Póki co tyle.
W wolnej chwili odpowiem na Twoje konkretne pytania i przedstawię model w którym za pomocą refrakcji można wyjaśnić dlaczego Słońce zdaje się chować za widnokręgiem a nie zmniejszać się i zmniejszać.
Na razie nakreśliłem tylko temat tytułem wstępu. Pisałem zresztą, że poprowadzę Cię krok po kroku