matsuka napisał(a): Najpierw w sposób zupełnie bezpodstawny oskrażyłeś mnie o kłamstwo, a gdy dostarczyłem Ci 15-stronicowy dokument naukowy po angielsku, który potwierdza, że pisałem prawdę - nie tylko nie przeprosiłeś, ale po 2 minutach oznajmiłeś, że go przeczytałeś i nic tam nie ma o tym co pisałem.Oj Matsuka Matsuka…
Uspokój się.
Widzę że zalazłem ci za skórę i się troszkę spiąłeś. Nie dziwie się, przyłapałem cię, ale po co te nerwy? Na spokojnie razem przeanalizujemy co napisałeś i sam przyznasz mi rację.
Najpierw opisujesz jak, twoim zdaniem, odkryto zjawisko refrakcji czyli zmianę kierunku rozchodzenia się fali elektromagnetycznej po przejściu z jednego ośrodka do drugiego.
Twoim zdaniem odkrycie tego zjawiska maiło następujący przebieg:
matsuka napisał(a): Czy wiesz może jak i dlatego wyliczano refrakcję w środowiskach naukowych?
Otóż obserwowano gwiazdy, które poruszały się na firmamencie i zauważono coś dziwnego. Otóż gwiazdy, gdy zbliżały się do horyzontu zaczynały zachowywać się dziwnie. Ich marszruta zaginała się tak, jakby Ziemia wcale nie była kulą lub tak, jakby ta "kulistość" łagodniała. Po prostu zbyt długo pozostawały widoczne, co nie zgadza się z modelem kulistości Ziemi.
Dalej pouczasz czytelników w jaki sposób, jak ty to ująłeś, „wyliczono refrakcję”, czyli jak Snellius otrzymał swój słynny wzór:
matsuka napisał(a): Zaproponowano wzór taki, żeby się mniej więcej dla gwiazd wszystko zgadzało.
Ale to nie koniec głupot jakie wypisujesz. Twierdzisz, że prawo Snelliusa podważono 30 lat temu:
matsuka napisał(a): Problem w tym, że pod koniec lat 80-tych niejaki Bradley Schaefer, amerykański astronom, wraz ze swoimi współpracownikami wykonał w czasie 18 miesięcy szereg eksperymentów empirycznych obserwując systematycznie wschody i zachody Słońca.
Zauważył on, że opracowany przez naukowców wzór na refrakcję jest o dupę potłuc.
I do tego w swej naiwnej głupocie podlinkowałeś tekst źródłowy, z którego oczywiście wynika, że nikt prawa Snelliusa nie próbował nawet podważyć.
No chyba, że dasz cytaty z zalinkowanego tekstu, które świadczą, że autor podważa "wzór na refrakcję", czy jak to ty ująłeś "tłucze go o dupę"
Przeprosin od ciebie nie oczekuje.
Oczekuję jedynie, że wreszcie pokażesz, jakim to cudem refrakcja może doprowadzić do zachodu słońca, które nie zachodzi.