Przyjęcie tej hipotezy oznaczałoby konieczność udowodnienia kolejnych tysięcy absurdalnych twierdzeń z niej wypływających.
(np. co jest w głębi Ziemi jeśli jest płaska, gdzie jest jej kres itd). Analogicznie należałoby być sceptycznym do wielu innych dziedzin nauki (mechaniki kwantowej, przecież atomu się nie widuje).
Prowadziłoby to do wniosku, że za wiedzę pewną mogę uznać tylko to, co osobiście jestem w stanie udowodnić a nie to co szeroko rozumiany świat nauki akceptuje aktualnie jako wiedzę. Żaden człowiek nie jest w stanie sprawdzić osobistym doświadczeniem i rozumem stanu aktualnej wiedzy, nie żyjemy w starożytności kiedy było to jeszcze możliwe.
Rozumiem, że płaska Ziemia to tylko przykład sceptycznego stosunku do możliwości i wiarygodności poznania człowieka.
Po co ta gimnastyka, lepiej zadać proste pytanie o granice i pewność poznania.
(np. co jest w głębi Ziemi jeśli jest płaska, gdzie jest jej kres itd). Analogicznie należałoby być sceptycznym do wielu innych dziedzin nauki (mechaniki kwantowej, przecież atomu się nie widuje).
Prowadziłoby to do wniosku, że za wiedzę pewną mogę uznać tylko to, co osobiście jestem w stanie udowodnić a nie to co szeroko rozumiany świat nauki akceptuje aktualnie jako wiedzę. Żaden człowiek nie jest w stanie sprawdzić osobistym doświadczeniem i rozumem stanu aktualnej wiedzy, nie żyjemy w starożytności kiedy było to jeszcze możliwe.
Rozumiem, że płaska Ziemia to tylko przykład sceptycznego stosunku do możliwości i wiarygodności poznania człowieka.
Po co ta gimnastyka, lepiej zadać proste pytanie o granice i pewność poznania.