Joker napisał(a): Przyjęcie tej hipotezy oznaczałoby konieczność udowodnienia kolejnych tysięcy absurdalnych twierdzeń z niej wypływających.
(np. co jest w głębi Ziemi jeśli jest płaska, gdzie jest jej kres itd).
Na czym polega "absurdalność" tych kolejnych twierdzeń ? Na tym, że nie są zgodne z tym co pokazują i mówią w TV ?
Cytat:Analogicznie należałoby być sceptycznym do wielu innych dziedzin nauki (mechaniki kwantowej, przecież atomu się nie widuje).
Co jest błędnego w byciu sceptycznym wobec "osiągnięć nauki", czyli teorii wymyślonych przez ludzi ? Historia dowodzi: wiele starych teorii naukowych jest sprzecznych ze współczesnymi => uczeni mogą się mylić, bo albo mylą się współcześni albo mylili się ci, co wymyślali poprzednie teorie => należy z zasady podejrzliwie patrzeć na to, co wymyślają uczeni, zwłaszcza w kwestiach, których samemu sprawdzić nie można (jak np. "co jest w środku gwiazdy" lub "czym jest słońce"). Czysta logika.
Cytat:Prowadziłoby to do wniosku, że za wiedzę pewną mogę uznać tylko to, co osobiście jestem w stanie udowodnić a nie to co szeroko rozumiany świat nauki akceptuje aktualnie jako wiedzę.
Nie istnieje żadna wiedza, która nie opierałaby się na wierze w coś lub komuś.
Cytat:Żaden człowiek nie jest w stanie sprawdzić osobistym doświadczeniem i rozumem stanu aktualnej wiedzy, nie żyjemy w starożytności kiedy było to jeszcze możliwe.
Tak Ci wmawiają i chcą byś w to wierzył. I jesteś wtedy zaszeregowany (przez nich, przez Twoich "nauczycieli") do owiec, które mogą być prowadzone przez "lepiej wiedzących mędrców". Jeżeli wypowiadasz i wierzysz w takie zdanie, no to jest jasne, że "wiedza/nauka" jest dla Ciebie religią, przyjmowaną na wiarę, a "naukowcy" są jej kapłanami, kapłanami religii "naukowych objawień".
Dlatego tłumaczyłem: nie ma lepszego poletka dla różnej maści oszustów i hochsztaplerów niż dziedzina "wiedzy i nauki". Trzeba tylko robić mądre wrażenie i w razie czego zatykać oponentom usta słowami "co wy wiecie? nie znacie się, nie jesteście fachowcami, nie macie wykształcenia w tej dziedzinie".
Ale zwróć uwagę, że nawet jeden z Twoich guru, jeden z "kapłanów wiedzy", czyli Einstein wypowiedział kiedyś takie zdanie: "jeśli teorii nie da się wytłumaczyć małemu dziecku to nie jest taka teoria wiele warta". Choć ja Einsteina nie uznaję za wyrocznię, lecz wręcz przeciwnie za człowieka który popełniał rażące błędy w myśleniu, to jednak akurat w tym miał rację.
Oczywiście nie masz racji. Każdy może myśleć i każdy może być naukowcem.
Vanat napisał(a):Maciej1 napisał(a): Dlatego ja proponuję coś innego: samodzielne sprawdzenie tego czy "ziemia jest kulą o promieniu ok. 6371-6378 km". Sprawdzenie nie na filmie, czy na zdjęciu w internecie, nie w TV, czy w podręczniku, ale w realu, przez samodzielną obserwację świata, w którym się żyje oraz przez użycie własnego rozumu.Dodajmy - obserwacje samodzielne, incydentalne, nastawione nie na zbieranie danych, ale potwierdzenie założonej tezy,
Nie. Nie umiem okłamywać samego siebie. Gdybym widział "zgodnie z ziemią-kulą o promieniu ok. 6371-6378 km" to bym mówił "widzę zgodnie z ziemią-kulą o takim promieniu".
Cytat:prowadzone przy użyciu amatorskiego sprzętu, który daje wyniki o nieokreślonym poziomie błędów
Żaden aparat, nawet "amatorski" nie daje "dzięki swoim błędom" możliwości "zaglądania za krzywiznę ziemi-kuli".
Cytat:i przy analizie wyników których to obserwacji zakłada się, że niemożliwe są wyjaśnienia zaobserwowanych zjawiska, dokładnie takie, jakich używasz by wyjaśnić całą resztę obserwacji (efekty optyczne z twoich zdjęć nie mogą być wynikiem refrakcji,
Nie, że "nie mogą być" tylko "jest to skrajnie nieprawdopodobne". Dlaczego- tłumaczyłem.
Cytat:a każde zdjęcie dowodzące kulistości Ziemi to wynik refrakcji)
Obserwacje powierzchni ziemi dają zawsze wynik niezgodny z "ziemią kulą o promieniu ok. 6371-6378 km". Sprawdź samemu. Nie wiem więc o jakich zdjęciach "dowodzących kulistości" Ty mówisz. Czy o tych pokazywanych przez podejrzane agendy ko(s)miczne, żyjące z pieniędzy zabieranym nam pod przymusem (podatkowym)? Czy o tych z "filmów o kosmosie", np. "Gravity" ?