matsuka napisał(a):Co?? Teorie są dla ciebie źródłem wiedzy?Vanat napisał(a): 1. Jakie źródła wiedzy o rzeczywistości uznajesz i dlaczego właśnie takie.Takie, które spełniają kryteria naukowego dowodu.
Nie obserwacje, nie eksperymenty, nie badania, ale teorie????
Myślę, że przypadkiem pokazałeś skąd bierze się twój problem. Ty myślisz, że nauka polega na wymyślaniu teorii, a nie na badaniu rzeczywistości. Wydaje ci się więc że i ty możesz sobie jakieś teorie wymyślać, pomimo że rzeczywistości w żaden sposób nie badasz.
No ale nawet w takim myśleniu mamy tu niekonsekwencję, bo czasem odwołujesz się do jakichś badań czy obserwacji.
Tak więc pytam po raz kolejny:
Jakie źródła wiedzy o rzeczywistości uznajesz?
(podpowiadam przykłady, bo widzę, że nie jesteś zbyt rozgarnięty: skąd wiesz, że płyty tektoniczne istnieją? skąd wiesz że eksperyment Eötvösa nie jest zmyslony a jego wyniki sfałszowane?)
matsuka napisał(a): Istnieją empiryczne dowody potwierdzające, że światło w atmosferze porusza się po łuku w taki sposób, który implikuje opisywane zachowanie Słońca.Czyli nic nie wyliczałeś. Istnieją dowody, ale nawet na ich podstawie nikt nie potrafi wyliczyć czy słońce może pozornie zajść w wyniku refrakcji. Ale to i tak nie jest ważne, bo do rozprawienia się z tobą wystarczą mi twoje własne argumenty:
- nie istnieje eksperyment, który można zreplikować niezależnie, który potwierdzałby teorię pozornego zachody słońca (TPZS)
- TPZS nie potwierdzają obserwacje, ani pomiary niezależne takiego zjawiska
- istnieją prostsze wyjaśnienia, które na mocy brzytwy Ockhama wycinają TPZS
- TPZS jest niefalsyfikowalna w psychologicznym sensie - bez względu na oczywiste wyniki przeczące tej teorii (jak np. stały rozmiar słońca, obserwacje z kosmosu) - nie została odrzucona przez płaskoziemców.
Raz jeszcze zapytam: jakie źródła wiedzy uznajesz?
Pytania pomocnicze:
Jaką procedurę stosujesz by rozróżnić badania i pomiary "niezależne" od pozostałych?
Jaką procedurę stosujesz by rozróżnić wyjaśnienia "prostsze" od bardziej skomplikowanych?
Jak definiujesz falsyfikowalność i jak się ma twoja definicja do definicji Poppera oraz do argumentów Kuhna i Lakatosa?
Czy poza "niezależnością" badań i "prostotą" wyjaśnień, bierzesz pod uwagę coś jeszcze, gdy badasz czy dane źródło wiedzy o świecie jest warte uznania lub odrzucenia?