matsuka napisał(a): To, że Słońce nie zmniejsza swojego rozmiaru znacznie podczas dnia - też może być powodem refrakcji, jak zresztą wykazałem wcześniej.Słońce nie zmieniające rozmiaru jest POWODEM refrakcji??? I ty to niby wykazałeś???
Chyba skutkiem refrakcji? Ale to oznacza, że refrakcja nie była tylko pozioma, ale i pionowa i "soczewkowała" słońce. To w takim razie dlaczego wszyscy obserwatorzy widzą Słońce o takim samym rozmiarze, a nie jedni, ci "w ognisku powietrznej soczewki" widzą je większe, a inni, mocno zniekształcone lub mniejsze?
No i co niby wykazałeś?
Pytam raz jeszcze: co w twój umysł rozumie jako "źródła wiedzy, które mają dowód"
Bo jeśli, twoim zdaniem, udowodniona jest twoja idiotyczna koncepcja, o refrakcji powiększającej Słońce wszystkim obserwatorom na Ziemi na raz, to chyba wszystko co se ubzdurasz staje się dla ciebie dowodem.
matsuka napisał(a): Jeśli Słońce, który wydaje się niektórym, że jest fizycznym obiektem jest w praktyce tylko światłem, to jednak światłem wyświetlanym na czymś (np. lustrze).No pięknie. Kolejna udowodniona koncepcja. Słońce jest wyświetlane na lustrze.
Jak wysoko jest to coś? Ma znaczenie.
Pytam raz jeszcze: co twój umysł rozumie jako "źródła wiedzy, które mają dowód"
Joker napisał(a):matsuka napisał(a): Na pytanie jakie źródła wiedzy uznaję odpowiem, że każde, które mają dowód ale :
- nie uznaję dowodów nielogicznych
- nie uznaję dowodów oszukanych
- nie uznaję dowodów, których nie da się powtórzyć
- nie uznaję dowodów, które mogą być powtórzone tylko przez wąską grupę bardzo bogatych ludzi.
- nie uznaję dowodów, które mogą być zinterpretowane pełnoprawnie na wiele innych sposobów
- nie uznaję dowodów przeprowadzonych pod wynik - gdy osobie emocjonalnie zależy na osiągnięciu wyniku, którego oczekuje lub czerpie z tego korzyści materialne
- nie uznaję dowodów opartych o inne nieudowodnione twierdzenia
- nie uznaję dowodów zawierających nieoczywiste aksjomaty (np. gwiazdy są tryliardy km. od nas)
- nie uznaję dowodów opartych na autorytecie badacza
- nie uznaję dowodów w oparciu o pojęcia mi nieznane lub nieostre (np. nienawiść)
Myślę, że gdybyś rzeczywiście zastosował ten "puryzm metodologiczny" w dowodzeniu teorii płaskiej Ziemi...została by po niej spalona ziemia.
Ależ oczywiście Jokerze.
Weźmy koncepcję słońca wyświetlanego na lustrze, którą ostatnio sformułował Matsuka.
- Jest nielogiczna - Słońce w rzeczywistości ma dla wszystkich obserwatorów ten sam rozmiar.
- Jest oszukańcza - Matsuka twierdzi, że udowodnił, że refrakcja może powiększać Słońce, gdy tymczasem, żadnego dowodu nie przeprowadził, podlinkował jedynie jakąś obserwacje badacza-amatora i ...
- oczywiście sam nie powtórzył jego badania.
- Sprawdzić prawdziwość jego koncepcji może jedynie "wąska grupa bardzo bogatych ludzi", bo tylko tacy mogliby posłać statek kosmiczny do kosmicznego lustra.
- Równie dobrze (a nawet wiele prościej) można wyjaśnić wszystko co rzekomo wyjaśnia koncepcja lustra, przyjmując że Ziemia jest kulą.
- Matsuce emocjonalnie zależy na osiągnięciu wyniku, którego oczekuje, o czym świadczy jego silne emocjonalne zaangażowanie w propagowanie idei płaskiej Ziemi
- Cała koncepcja oparta jest o inne nieudowodnione twierdzenia.
- Koncepcja jest efektem prób pogodzenia obserwacji z nieoczywistym aksjomatem (Ziemia jest płaska!)
- Wszelkie dowody jakie prezentuje są oparte na autorytecie badaczy - powołuje się na jakieś prace naukowe, których nie rozumie, na czyjeś rzekome obserwacje, na swoje rzekome dowody, których nikt poza Matsuka nie rozumie, czyli każe przyjąć nam swój autorytet.
- No i oczywiście wszelkie argumenty jakich używa są oparte o pojęcia których nie rozumie (refrakcja - Matsuka kompletnie nie wie czym ona jest, bo twierdzi, że refrakcja może tak samo powiększyć obraz obiektu równocześnie dla wielu obserwatorów w różnych miejscach, miała być odkryta przy obserwacji nieba i obalona artykułem, który podlinkował) lub są nieostre (jak dosłownie nieostre zdjęcia Macieja1 lub nieostre filmiki odlatujących lampionów)
matsuka napisał(a): Teraz zwróć uwagę na to, że na istnienie jądra Ziemi nie ma żadnego dowodu, żadnej przesłanki poza tą, że powinno tam być, jeśli Ziemia jest kulą.Kolejna totalne nielogiczność wywodów Matsuki...
Kulista Ziemia wcale nie musi mieć gorącego płynnego jądra. Kulistość Ziemi nie implikuje istnienie gorącego jądra.
Artykuł, który podlinkował na ta okoliczność Matsuka, jest jakimś popularnonaukowym dziennikarskim komentarzem, do jakiejś pracy badawczej.
Dlaczego Matsuka uwierzył, że dziennikarz zrozumiał opisywana pracę naukową?
Dlaczego Matsuka uwierzył, że badacz, którego pracę opisywano nie pomylił się w swoich wnioskach?
Dlaczego Matsuka uznał, że rzekome problemy z krystalizacją metali w ramach warunków, które według obecnego konsensusu naukowego panują w jądrze Ziemi, DOWODZĄ, że jądro Ziemi NIE ISTNIEJE?
Dlaczego Matsuka uznał, że nieistnienie gorącego jądra dowodzi płaskości Ziemi?
Dlaczego Matsuka równocześnie wierzy w wulkany, a nie wierzy, że pod Ziemią jest masa gorącej lawy? Przecież zalinkował artykuł, który twierdzi, że lawa NIE ISTNIEJE, bo metale nie mogłyby się krystalizować!
Matsuka wszystko bierze na wiarę i jest w tym baaaardzo naiwny.
No i oczywiście, wierząc w to, jest w całkowitej sprzeczności z wyznawanymi przez siebie zasadami tego, co on uznaje za udowodnione...