bert04 napisał(a): Jak na osobę, która miesza argumenty z żartami, wyjątkowo drażliwie zareagowałeś na mój żart o żółwiu. I trzech słoniach.Bo to nie Twój żart. Mam traumę z dzieciństwa. Wtedy wierzyłem jeszcze, że Ziemia jest kulą i pamiętam jak nauczyciel geografii wyśmiewał się z idei płaskiej Ziemi sugerując, że w tej teorii Ziemia stoi oparta na żółwiu lub trzech słoniach.
Wszystkie dzieci przechodzą pranie mózgów, by nigdy już nie podważały kulistości Ziemi, gdy będą dorosłe.
A Ty bezwiednie powtarzasz to co wbito Ci wtedy do głowy myśląc, że to Twój własny żart.
bert04 napisał(a):matsuka napisał(a):Spróbuj w taki razie wyobrazić sobie model płaskiej lub wklęsłej Ziemi podobny do tego :
No właśnie o czymś takim myślałem, na dole Toffi-fee, odwrócone wypukłą stroną na dół. U góry - kopuła, niczym w szklanych kulach ze sklepów z pamiątkami. Tyle że ten model nadal nie rozwiązuje problemów płaskoziemskich, jak przykładowo różne strefy czasowe. Gdyby przyjąć, że ta pół-płaska Ziemia kręci się wokół własnej osi, to dodatkowo mamy kwestię siły odśrodkowej na obrzeżach.
Dobrze, to teraz wyobraź sobie, że Ziemia jest delikatnie wklęsła i kręci się wokół własnej osi. Na biegunie południowym siła tzw. grawitacji powinna być wtedy największa i jest.
Udowodnił to eksperyment krasnala ogrodowego Garden Gnome Experiment.
Jeśli chodzi o strefy czasowe to są one jeszcze łatwiejsze do wytłumaczenia : spójrz na to wideo
[video=youtube]?v=L6cI5T-zs8o&feature=youtu.be&t=40s[/video]
Firmament nieba zakrzywia światło tak, że wydaje się wschodzić i zachodzić.
bert04 napisał(a):Ja też się dziwię, że ta dyskusja jeszcze się toczy. Po tym co napisałem już dawno nawet średnio inteligentny szympans powinien zrozumieć, że nie ma prawdziwie naukowyh dowodów na kulistość Ziemi, a średnio inteligentny człowiek powinien umieć wyciągnąć z tego faktu wnioski.matsuka napisał(a):Jądro nawet kulistej Ziemi istnieć nie może, jak już to zresztą tłumaczyłem kilka razy w ostatnich miesiącach.
Wybacz, ale przez parę ostatnich miesięcy nie było mnie na forum. I zdziwionko, ta dyskusja nadal się toczy. Ale wątku o jądrze, którego nie ma, nie znałem.
bert04 napisał(a):matsuka napisał(a):Przykład był podany ... z Kolumbem.
Kolumb przewidział zaćmienia Księżyca? I to "od tysięcy lat, zanim jeszcze żył Ptolemeusz"? Chyba tracisz kontekst pytania.
Wyjaśnię Ci kontekst pytania :
1. Sofeicz : "heliocentryzm jest prawdziwą teorią, bo przewiduje dobrze zaćmienia"
2. Matsuka : "dobrze zaćmienia przewidywał nawet Kolumb, w ramach innego modelu"
3. Zefciu - "co Ty pieprzysz macka, że ludzie przed Kopernikiem wierzyli w płaską Ziemię"
4. Matsuka "ja nic takiego nie twierdziłem w tej mojej wypowiedzi, ale faktem jest, że nawet przed Ptolemeuszem potrafiono przewidywać zaćmienia"
5. Bert "podaj przykłady na te starożytne ludy"
6. Vanat "matsuka - podaj przykład na to, że inne modele też przewidywały zaćmienia"
7. Matsuka "Vanat - podałem już - Kolumb"
8. Bert : "Kolumb starożytnym ludem??, zgubiłeś kontekst"
Nie Bert, Ty zgubiłeś. I jeszcze jedno, być może najważniejsze, więc pogrubię :
[Gdyby naprawdę to kula ziemska zasłaniała księżyc podczas zaćmienia księżyca tak, jak się sugeruje, to ten cień księżyca byłby doskonale czarny, a jednak jest podświetlony. Jakim prawem ta ciemna strona nie jest wcale ciemna?
Przy zaćmieniu księżyca rozumianym tak, jak się go powszechnie rozumie, czyli wejściu księżyca w ciemny stożek cienia Ziemi, powinniśmy go obserować tak, jak fazy księżyca, czyli księżyc w tym miejscu, w którym spotyka się się ze stożkiem cienia Ziemi nie powinien być w ogóle widoczny, a jest.
Moja teoria mówiąca o tym, że to firmament Nieba przesłania księżyc lepiej pasuje to obserwacji, gdyż szkło miałoby prawo przepuszczać trochę światła i zmieniać jego barwę - czyli dokładnie to, co obserwujemy podczas zaćmień księżyca.
Krótko mówiąc zaćmienia księżyca wyglądają tak, jakby przesłaniała je kulista szklanka, czyli firmament nieba.
Zefciu napisał(a):Ja zefciu pomyliłem się twierdząc, że matsuka zupełnie zignorował mój argument. W rzeczywistości matsuka zacytował mój argument i coś tam pod nim napisał. Faktem jest, że zupełnie nijak się do mojego argumentu w tym czymś nie odniósł, a dodatkowo napisał tam bajkę, którą wyczytał u Prusa, ale biorąc pod uwagę umysłowość matsuki – człowieka, który całkiem poważnie twierdzi, że geometria nie pozwala na istnienie dwóch identycznych kul, należy przyjąć, że starał się ustosunkować.
świetne!
Swoją drogą matsuka twierdził, że kulę definiujemy przez jej promień, a nie przez jej objętość, bo nie każdej kuli można przypisać własność objętości, gdyż nie każda przestrzeń jest mierzalna w sensie miary Lebesgue’a. Napisałem więc filozoficznie, że promień stanowi unikalną tożsamość kuli, co fałszywie zinterpretowałeś jako niemożliwość istnienia dwóch kul o tym samym promieniu.
Oczywiście wina leży po mojej stronie, gdyż napisałem to nieprecyzyjnie, ale doskonale wiedziałeś o co mi chodzi i mimo wszystko postanowiłeś wtedy kłamać (świadomie i z premedytacją wprowadzać ludzi w błąd) że to jedno stwierdzenie jest częścią dowodu na to, że paradoks Banacha uderza w prawo tożsamości (lub że z tego dowodu wynika)
Dowodu, który przedstawiłem tutaj
Nie jest częścią i nie wynika. Wstydź się mój drogi kolego swoich niecnych kłamstw.
Swoją drogą dziękuję, że pomogłeś mi wypełnić obietnicę, że wrócę do tego tematu by Ci pokazać Twoje kłamstwo.
W ogóle sekwencja była taka mniej więcej :
- twierdzę, że paradoks B-T uderza w zdrowy rozsądek i prawa logiki
- żądasz odpowiedzi jakie konkretnie prawo logiki łamie PBT
- dostajesz odpowiedź natychmiastową, że prawo tożsamości
- żądasz dowodu
- otrzymujesz dwa dowody, jeden ontologiczny, drugi formalny, matematyczny
- twierdzisz, że o ontologiczny nie prosiłeś, więc moja odpowiedź się nie liczy
- ja stwierdzam, że się błaźnisz
- Ty stwierdzasz, że nie otrzymałeś odpowiedzi jakie prawo logiczne łamie pbt
- ja pokazuję, że kłamiesz
- Ty stwierdzasz, że nie otrzymałeś dowodu, gdyż dowód ontologiczny to nie dowód
- ja pokazuję, że znów kłamiesz, gdyż dowód ontologiczny był osobno względem formalnego
- Ty stwierdzasz, że z mojego dowodu wynika, że nie mogą istnieć dwie kongruentne bryły
- Ja stwierdzam, że po raz kolejny kłamiesz i wrócę do tego wątku
- Wracam właśnie do tego wątku.
Nie wiem po co Ci to wszystko było. Zresztą nie możemy rozmawiać w tym dziale o kształcie Ziemi, a o matematyce w dziale matematyka?