Dragula napisał(a): A) to dlaczego nie przedstawiłeś żadnej z wszelkich obserwacji o których tu pierdolisz od miesiąca.
Ja nie "pierdolę". Ja pokazuję obserwacje, które wykluczają możliwość iż ziemia jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km". Każdy może dokonać analogicznych. Ty zaś niczego nie pokazujesz, oprócz swojego skrzywienia i złej woli.
Cytat:D) dlaczego w ogóle ma znaczenie rodzaj wybranego odwzorowania skoro ziemia nie jest kulą
Mapy są źle rysowane. Są rysowane w oparciu o błędne założenie, błędne wyobrażenie o tym, że "ziemia jest kulą".
Kolejność logiczna jest następująca: zjawiska na niebie (ruchy świateł na niebie) => wniosek o tym, że ziemia jest kulą => rysowanie map w oparciu o ten wniosek.
Cały proces rysowania map jest więc naginany (dopasowywany) do zjawisk na niebie, czyli w przypadku map do "kierunków świata".
Lecz "kierunki świata" zależą nie tylko od kształtu ziemi, ale także od zachowania się świateł na niebie w danym punkcie ziemi. A zachowanie się świateł na niebie również nie zależy tylko od kształtu ziemi, ale także a może nawet przede wszystkim od tego czym jest niebo i jak działa. A niebo- zwyczajnie nie jest tym czym sobie dzisiaj wyobrażają, że jest.
Proces rysowania map jest więc naginany do wyobrażeń o całej ziemi i o niebie, w szczególności o tym czym są "kierunki świata" i jak się one układają w przestrzeni.
Ot, cała tajemnica.
Należy na odwrót, już to pisałem. Rysujemy małą mapkę (np. gminy), następnie mapkę przylegającej gminy...itd... i składamy małe mapki bok do boku tak jak składa się puzzle (w oparciu o punkty umieszczone na ziemi, powtórzę na ziemi, a nie na niebie !). I powstaje poprawna mapa wielkiego terenu. A następnie na tak wyrysowaną mapę nanosimy kierunki świata, tak jak one są obserwowane w danym punkcie ziemi. Bo kierunki świata obserwuje się i wyznacza z nieba- ze świateł na niebie, a nie z punktów na ziemi.
Cytat:Jako rewolucjonista w obszarze geodezji i wynalazca metody zdjęć i kresek nie powinieneś mieć problemu z wyjaśnieniem takich paradoksówŻadnym rewolucjonistą nie jestem. Każdy geodeta pracuje na modelu płaskim. Dopiero kartografia mąci ludziom w głowach i wbija do głowy, że "ziemia jest kulą".
Dlatego rysowane mapy są lokalnie poprawne, całościowo (obraz całej ziemi) fałszywe. To jest możliwe.
Jak dotąd nigdy nie narysowano poprawnej mapy całego świata. Globus też nie jest taką mapą.
PS. Nawiasem mówiąc: kiedyś w internecie natknąłem się na wyznanie pewnego kartografa, który żył w Australii. Otóż jako młody człowiek skierował on swe kroki do jakiegoś tamtejszego towarzystwa od map, chcąc znaleźć pracę. I okazało się, że dano mu jednoznacznie do zrozumienia, że jeśli chce zrobić większą karierę w kartografii to powinien odwiedzić najbliższą lożę masońską i zostać masonem.
A tak w ogóle to po co w dobie "satelitów" jakiekolwiek towarzystwa od map (kartograficzne) ? No po co ?