bert04 napisał(a):Ziemowit napisał(a): Co sądzisz o tej kalkulacji i gdzie i w jakiej odległości umieściłbyś księżyc i/lub słońce aby to w miarę pasowało do modelu płaskiej ziemi?
Odpowiem za kolegę, bo już dłużej jestem w tej rozmowie: firmament.
A mianowicie Ziemia jest czymś w rodzaju gigantycznej śnieżnej kuli, w którym sama Ziemia jest płaska (czasem - płasko-wklęsła), ale nad nią rozpościera się półkula firmamentu, która jest odpowiedzialna za te wszystkie złudzenia optyczne, łącznie z pozornym zachodem i pozornym wschodem. Czegoś-tam. I w ten sposób czarodziejski firmament wytłumaczy Ci wszystkie możliwe problemy z obserwacją nieba.
(To znaczy, nie wytłumaczy, ale to takie drugie "słowo-wytrych", jak refrakcja do obserwacji na powierzchni Ziemi)
Nie wiem, czy wolisz dyskusję o tym nad dyskusję o wszechmocnych masonach, kwestia gustu chyba.
Chcę po prostu wziąć na warsztat przypadek, w którym właściwie można by pominąć rozważania o refrakcji, bo proste, jasne i logiczne obliczenia wskazują na tak znaczne odchylenie modelu płaskiej ziemi od obserwacji, że refrakcja czy perspektywa nie będzie wyjaśnieniem znikania obiektów za horyzontem.
Płaskoziemcy moim zdaniem myślą jak humaniści i filozofowie, zdecydowanie nie jak ścisłowcy, więc tłumaczenie im refrakcję, perspektywę, energię, masę, grawitację, newtona, einsteina nic nie da, tylko spowoduje przyrost kolejnych 100 postów w którym nikt się z nikim nie zrozumiał i wszyscy się pokłócili. Dlatego sądzę, że lepiej zmienić taktykę i tłumaczyć jak kawę na ławę coś bardzo prostego.
Cytat:Ziemia jest czymś w rodzaju gigantycznej śnieżnej kuli, w którym sama Ziemia jest płaska (czasem - płasko-wklęsła), ale nad nią rozpościera się półkula firmamentu, która jest odpowiedzialna za te wszystkie złudzenia optyczne, łącznie z pozornym zachodem i pozornym wschodem
Śnieżnej kuli? Płasko wklęsła? To coś nowego bo na innych forach nic takiego płaskoziemcy nie pisali.
Jak mam rozumieć firmament? Tzn. przychodzi mi namyśl wg. tego co piszesz coś takiego, że słońce, księżyc, planety i gwiazdy nie istnieją a to co widać na niebie to tylko projekcja jak obrazu w kinie. Może firnament to coś w rodzaju gigantycznej plazmy (telewizor) wyświetlającej klatki obrazu w wysokiej rozdzielczości. W takiej okoliczności na niebie można by pokazać absolutnie wszystko.