matsuka napisał(a): Kluczowe znaczenie ma tu oczywiście firmament, czyli szkło nieba, ktore powoduje potężną refrakcję, której Fizyk nie mógł zrozumieć bo nie zdaje sobie sprawy z istnenia tego szkła.Przy potężnej refrakcji słońce i księżyc na niebie powinny się rozjeżdżać jak zdeformowany, rozciągnięty bukłak, a widoczne zakrzywienie dla każdej części świata musiałoby być inne. Już sami to udowadnialiście na zdjęciach, co potrafi refrakcja z oddalonymi obiektami. A jednak księżyc i słońce dla obserwatora wyglądą jak idealna kula, no może poza sytuacjami, kiedy jest na horyzoncie.
Czyli, mam rozumieć, że firmament to przebiegły i wymyślny twór mający celowo nam ziemianom stwarzać iluzję, żebyśmy trwali w błędzie i wiecznie się zastanawiali co tam jest?
CIEKAWOSTKA:
Poczytałem wypowiedzi płaskoziemców (tak, wiem, że matsuka nie jest zadeklarowanym) na forach protestantów, katolików, ortodoksyjnych fundamentalistów, twardych ateistów i wniosek mój jest jeden: każda osoba ma trochę inne poglądy na temat płaskiej ziemi niż reszta płaskoziemców. Zastanówcie się nad tym faktem, bo przez to tak trudno płaskoziemcom przekonać innych do czegokolwiek.
Płaskoziemcy religijni fundamentaliści bardzo dużo piszą o masonach, okultystach, nawet o satanizmie i stworzeniach z piekła, które powodują zaćmienia słońca czy księżyca. Płaskoziemcy umiarkowanie religijni i ateiści dużo piszą o perspektywie, refrakcji i różnych zjawiskach świetlnych. Ale i tak widać, że każdy ten ten rozumie nieco inaczej.