Przeczytałem trochę komentarzy tutejszych płaskoziemców i moim zdaniem ogromna większość tekstów to filozoficzno humanistyczno historyczne rozważania o tym, że wielkie spiski są możliwie i że cały świat może kłamać. Znaczna większość tej całej dyskusji na tym forum to przypuszczenia i przepychanki. Wydaje mi się, że taki sposób rozmowy nie ma sensu bo nigdy do niczego się nie dojdzie, po prostu nigdy.
Dla mnie jako ścisłowca istotne jest, żeby przedstawiać świat w liczbach, czyli rozmawiać o świecie w kontekście długości, kątów, promieniowania, oddziaływań, równań, obserwacji i wyników.
Dla mnie jako ścisłowca istotne jest, żeby przedstawiać świat w liczbach, czyli rozmawiać o świecie w kontekście długości, kątów, promieniowania, oddziaływań, równań, obserwacji i wyników.