zefciu napisał(a): Niech zgadnę – zrobisz fotkę idiotenkamerą, coś nagryzdasz i ogłosisz, że wygrałeś?
Nie. Ja proponuję powtórzenie doświadczenia Rowbothama "z chorągiewkami" i nie nad wodą, ale obok wody. To jest przesuwamy się obok wody. Aby zmniejszyć szanse na efekty optyczne nadwodne. "Chorągiewki" (markery, najlepiej świecące) ustawiamy także dość wysoko nad powierzchnią ziemi (aby minimalizować szanse na efekty optyczne), na tej samej wysokości względem wody w jeziorze, co pewien odcinek (np. kilometr, szczegóły do ustalenia). Wysokość nad wodą z dokładnością do 0.5 cm zmierzy nam geodeta lub może być dwóch- jeden Twój, jeden mój. Woda (zbiornik wodny) służy nam tylko jako "wzorzec", jako "wielka poziomica". Zdjęcia możemy wykonać innym aparatem, nie musi być mój. Możemy także wykonać kilkoma różnymi aparatami , możemy też dodatkowo i niezależnie obserwować przez lunetę. Szczegóły- do omówienia. Zasadę przecież znasz. Seria takich obserwacji, w kilku miejscach i w kilku różnych dniach jednoznacznie wykryje "krzywiznę ziemi kuli o promieniu ok. 6371-6378 km" jeżeli takowa istnieje naprawdę. Oczywiście takowa nie istnieje, więc ja zarobię, a Ty stracisz. Ale jeśli jesteś pewien swego modelu, to przecież nie masz się czego obawiać- zarobisz całkiem niezłe pieniądze.