zefciu napisał(a): Ale po chuj? Mnie na Twoich pieniądzach nie zależy. Nie zależy mi też na udowodnieniu oczywistych faktów. Zależy mi na tym, abyś wreszcie przestał pierdolić publicznie od rzeczy. Czyli na tym, żebyś publicznie przyznał, że w żadną płaską Ziemię nie wierzysz.
Nie wierzę w "ziemię kulę o promieniu ok. 6371-6378 km" ponieważ nawet gdybym bardzo chciał wierzyć to wierzyć już w to nie mogę (dawniej wierzyłem, byłem z tak samo wypranym rozumem jak Twój). Obserwacje powierzchni ziemi przeczą takiej ziemi.
Co do "płaskiej ziemi", to już pisałem, że udowodnienie "idealnie płaskiej ziemi" jest praktycznie bardzo trudne. Nie można więc powiedzieć, że "jestem pewien tego że ziemia jest idealnie płaska". I to już pisałem. Pewien jestem tego "nie jest kulą o promieniu ok. 6371-6378 km" ani kulą do takiej kuli zbliżoną
Natomiast założenie o płaskości ziemi mogę rozważać na poważnie, ponieważ żadna obserwacja mi znana nie przeczy takiemu założeniu.
Cytat:Taki mały dodatek, bo mam wrażenie, że płaskoziemcy albo nie rozumieją o co chodzi z tymi ortodromami i innymi kwestiami geodezyjnymi, albo udają, że nie rozumieją (mimo że to zagadnienie z licealnego kursu geografii)
Niestety to Ty nie rozumiesz rzeczy o wiele prostszej czyli tej:
Globus jest fałszywym, kulistym wyobrażeniem ziemi.
Natomiast to Ty nie rozumiesz o co chodzi.
Tego nie rozumiesz: globus jest fałszywym modelem (jak to sprawdzić to Ci pokazuje, patrz moje przykładowe obserwacje- krzywizna i "opad globalny" wynikają z tego modelu, z tego globusa).
Natomiast globus może się utrzymywać tylko dlatego, że nie ma szansy dokładnie zweryfikować odległości i kątów na rzeczywistej ziemi z tym co wynika z globusa.
Narysujże sobie trójkąt sferyczny na globusie, np. pomiędzy Warszawą, NYC i Johanesburgiem.
Jak zamierzasz udowodnić na realnej ziemi, że kąty i odległości wynikające z globusa są takimi samymi kątami na realnej ziemi ?!
Nikt tego nigdy nie udowadniał i nie sprawdzał i nie wiadomo czy ktoś kiedyś to sprawdzi. Bo rzecz jest niezwykle trudna.
Dawałem Ci na przykładzie Polski. 600 km, różnica między cięciwą a łukiem- dwieście parę metrów. Jak zamierzasz to sprawdzić w realnym świecie ?
Mapa globalnie fałszywa może być lokalnie wystarczająco poprawna.
Ty w ogóle nie rozumiesz kwestii map. Podstawowy Twój błąd to założenie, że "globus jest prawdziwą mapą" i do tego się odnosisz., z tego fałszywego założenia wychodzisz. To oczywiste, że kuli nie da się bez zniekształceń przerzucić na płaszczyznę. Ale skąd Ci się uroiło we łbie, że "ziemia jest kulą?
Ale ja Ci już powiedziałem skąd, a jeszcze powtórzę: z niedorzeczności Twojego rozumowania. Bo z obserwacji świateł na niebie, świateł których nie znasz. Z tego Ci się i tylko z tego ubrdało, że "ziemia jest kula". I potem dalej ciągniesz swoje wywody, że "...a kuli jak wiadomo nie da się przerzucić na płaszaczyznę bez zniekształceń".
Wychodzisz więc z błędu logicznego (z niedorzeczności polegającej na wnioskowaniu o kształcie powierzchni nie z zsamej powierzchni tylko z nieznanych fenomenów w otoczeniu tej powierzchni) => dochodzisz do błędnego wyobrażenia o ziemi (do globusa) => to urojenie traktujesz jako wzorzec do dalszych rozważań.
Jeżeli globus jest prawdziwą mapą => istnieje opad globalny, krzywizna wynikając a z globusa => moje obserwacje i obserwacje innych musiałyby wyglądac inaczej, ale wyglądają tak jak wyglądają => globus jest fałszywą mapą.
To jest logika. Ucz się logicznego myślenia !
Cytat:Myślę zatem, że uzasadniłem iż podanie właściwego modelu płaskiej Ziemi jest dla uzasadnienia płaskoziemstwa kluczowe. Można to uczynić na kilka sposobów:
- Wskazując istniejące odzworowanie kartograficzne jako „to prawdziwe”.
Nie ma aktualnie na świecie prawdziwego odwzorowania kartograficznego. [Być może Cię to "rozśmieszy", miłego "smiechu" ale taka jest prawda: kartografia jest pod kontrolą masonerii. Aby zrobić większą karierę- trzeba się koniecznie zapisac do loży. Ale to taka dygresja.]
Cytat:Tworząc nowe odwzorowanie kartograficzne (które w istocie nie jest odwzorowaniem, tylko prawdziwą geometrią Ziemi)
Do tego trzeba prawdziwych danych. A tych nie znają nawet ci, którzy teraz tworzą mapy ! Gdybyś rozumiał kwestię cokolwiek, to wiedziałbyś, że na przykład lecąc z NYC do Moskwy wcale nie masz pewności, że lecisz po linii prostej (w rzeczywistości, w realnym świecie). Ale Ty nawet tego nie jesteś zdolny zrozumieć.
Cytat:Wyjaśniając, jaki jest sens szerokości i długości geograficznej na płaskiej Ziemi[*]
A co to ma do kształtu ziemi ? Kształt powierzchni definiuje i określa geometria powierzchni a nie zjawiska w otoczeniu tejże powierzchni czyli np. zjawiska na niebie.
Długość i szerokość są to pojęcia związane nie tylko z ziemią, ale także i z tym co dzieje się ze światłami na niebie. Wyświetlanie się zaś świateł na niebie (ich świecenie) zależy także i od tego czym jest niebo i jak działa, a nie tylko od kształtu ziemi. Tego jednak jak widać nie jesteś zdolny w żaden sposób pojąć.
Do badania kształtu powierzchni ziemi służą takie obserwacje jak ja pokazałem i jakie proponuję (doświadczenie Rowbothama). Bo: patrz ostatnie z powyższych wytłuszczonych zdań.
Kompletnie niczego zefciu nie rozumiesz, a zwłaszcza najprostszych rzeczy (np. nie jesteś zdolny zauważyć, że coś jest liczeniem liczb naturalnych) I jest to o tyle przykre, ze w swym mniemaniu jesteś zapewne "bardzo rozumny".