Zarówno temat rozmiaru Słońca, jak i całość postawy Vanata opisuję w tym poście
https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid691974
Vanat jako jedyny użytkownik w historii wylądował na mojej liście ignorowanych, zarówno za udowodnione kłamstwa, niezrównoważanie psychiczne, natarczywe używanie wulgaryzmów i inwektyw, oraz brak umiejętności logicznego myślenia, która powoduje, że nie można do niego dotrzeć.
Będzie po prostu wyciągał błędne z logicznego punktu widzenia wnioski i je w kółko powtarzał, w razie czego nie stroniąc od kłamstw.
Rozmowa z nim jest więc całkowicie bez sensu.
Chodziło w tamtej mojej wypowiedzi oczywiście o rozmiar kątowy Słońca, widziany z Ziemi, ale ponieważ nie dopisałem słowa "kątowy" ktoś mógłby pomyśleć, że sugeruję, iż refrakcja zmienia rzeczywistą (bezwzględną) wielkość Słońca.
Oczywiście z dyskusji wynikały moje intencje, ale jeśli ktoś chce z powodu złej woli wyciągać z kontekstu wypowiedź, to wprowadza ludzi świadomie w błąd.
Vanat zresztą wyciągnął błędny logicznie wniosek (wiele takich wyciągał)
oczywiście nawet ze źle zrozumianego zdania mojego nie wynika iż refrakcja powiększa Słońce i była to już potem tylko dyskusja logiczno-matematyczna
którą można przeczytać tutaj
https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid690255
i kontynuowana tutaj
https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid690353
która udowodniła mi z kim rozmawiam, z osobą głęboko zaburzoną intelektualnie i emocjonalnie.
Ostatecznie przestałem reagować zupełnie na jego posty w moim kierunku.
Temat Vanata wolałbym, żeby już nie powracał, gdyż przekroczył on wszelkie granicy kultury osobistej i niehonorowego zachowania.
Nigdy, żadna uczciwa osoba nie zarzuciła mi, że uciekam od pytań (po Twoim poście to się nie zmieniło). Od roku nie robię nic innego, tylko staram się odpowiadać na wszystkie możliwe pytania, które mają w sobie merytoryczną treść.
Ponieważ termin "uczciwa osoba" może być Ci faktycznie obcy wyjaśniam, że jest to osoba, ktora nigdy świadomie nie mija się z prawdą.
W tym poście odpowiedziałem Ci bardzo konkretnie na to pytanie, cytując artykuł
http://www.futurity.org/sun-atmosphere-r...1157682-2/
Tyle razy przyłapałem Cię zefciu na pomówieniach i kłamstwach pod moim adresem, że to robi się już nudne.
Dlaczego tyle razy umyślnie mijasz się z prawdą, czasem przeprosisz za "pomyłkę" a innym razem nie?
Co Ci to daje?
Napisałeś takie zdanie :
Trzeci raz proszę Cię o przedstawienie tych dowodów. Tchórzliwie pomijasz moje pytania, następnie fałszywie pomawiasz mnie o uciekanie od Twoich.
Powiedz mi : dlaczego miałbym odpowiadać na wszystkie Twoje pytania, gdy większość nic nie wnosi do dyskusji i zawiera tylko jad, gdy rzucasz ich często wiele na raz, a sam nie odpowiadasz na moje pytania i do tego jesteś człowiekiem nieuczciwym, któremu udowodniłem kłamstwo ponad wszelką wątpliwość i to więcej niż jeden raz?
Do tej pory starałem się odpowiadać w miarę możliwości na wszystkie Twoje pytania, ale co z tego, skoro i tak mnie oskrażyłeś o nagminne unikanie odpowiedzi?
Wytłumacz więc co miałoby mnie skłonić do rozmowy z Tobą dalszej skoro : ani Twoje pytania coś wnoszą do dyskusji, ani uczciwie nie przyznasz, że odpowiadałem, ani nie przynoszą mi żadnego pożytku?
Może powinienem zacząć Cię ignorować, skoro jesteś w moich oczach złośliwym, natarczywym kłamcą?
Chyba ta dyskusja przeżyje bez Ciebie, co?
https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid691974
Vanat jako jedyny użytkownik w historii wylądował na mojej liście ignorowanych, zarówno za udowodnione kłamstwa, niezrównoważanie psychiczne, natarczywe używanie wulgaryzmów i inwektyw, oraz brak umiejętności logicznego myślenia, która powoduje, że nie można do niego dotrzeć.
Będzie po prostu wyciągał błędne z logicznego punktu widzenia wnioski i je w kółko powtarzał, w razie czego nie stroniąc od kłamstw.
Rozmowa z nim jest więc całkowicie bez sensu.
Chodziło w tamtej mojej wypowiedzi oczywiście o rozmiar kątowy Słońca, widziany z Ziemi, ale ponieważ nie dopisałem słowa "kątowy" ktoś mógłby pomyśleć, że sugeruję, iż refrakcja zmienia rzeczywistą (bezwzględną) wielkość Słońca.
Oczywiście z dyskusji wynikały moje intencje, ale jeśli ktoś chce z powodu złej woli wyciągać z kontekstu wypowiedź, to wprowadza ludzi świadomie w błąd.
Vanat zresztą wyciągnął błędny logicznie wniosek (wiele takich wyciągał)
Vanat napisał(a):Matsuka twierdzi, że udowodnił, że refrakcja może powiększać Słońce
oczywiście nawet ze źle zrozumianego zdania mojego nie wynika iż refrakcja powiększa Słońce i była to już potem tylko dyskusja logiczno-matematyczna
którą można przeczytać tutaj
https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid690255
i kontynuowana tutaj
https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid690353
która udowodniła mi z kim rozmawiam, z osobą głęboko zaburzoną intelektualnie i emocjonalnie.
Ostatecznie przestałem reagować zupełnie na jego posty w moim kierunku.
Temat Vanata wolałbym, żeby już nie powracał, gdyż przekroczył on wszelkie granicy kultury osobistej i niehonorowego zachowania.
zefciu napisał(a): Przepraszam. Nie zauważyłem, że taka jest definitywna odpowiedź. Tak się przyzwyczaiłem do Waszego permanentnego uciekania od pytań.
Nigdy, żadna uczciwa osoba nie zarzuciła mi, że uciekam od pytań (po Twoim poście to się nie zmieniło). Od roku nie robię nic innego, tylko staram się odpowiadać na wszystkie możliwe pytania, które mają w sobie merytoryczną treść.
Ponieważ termin "uczciwa osoba" może być Ci faktycznie obcy wyjaśniam, że jest to osoba, ktora nigdy świadomie nie mija się z prawdą.
zefciu napisał(a):Natomiast macka tchórzliwie ucieka od odpowiedzi na następujące pytania:Kiedy i gdzie NASA ogłosiła, że „na wysokości 120–150 km niczego nie ma”?
W tym poście odpowiedziałem Ci bardzo konkretnie na to pytanie, cytując artykuł
http://www.futurity.org/sun-atmosphere-r...1157682-2/
Cytat:Radar operators have detected these echoes since the 1960s, but rockets, satellites, and other instruments probing the upper atmosphere see nothing.
To NASA wysyła te rakiety i satelity, które "nie widzą tam nic". Cały świat niezależnych badaczy i naukowców widzi tam coś konkretnego.
Tyle razy przyłapałem Cię zefciu na pomówieniach i kłamstwach pod moim adresem, że to robi się już nudne.
Dlaczego tyle razy umyślnie mijasz się z prawdą, czasem przeprosisz za "pomyłkę" a innym razem nie?
Co Ci to daje?
Napisałeś takie zdanie :
zefciu napisał(a):Kulistość Ziemi jest oczywista, bo ma tyle poważnych dowodów.
Trzeci raz proszę Cię o przedstawienie tych dowodów. Tchórzliwie pomijasz moje pytania, następnie fałszywie pomawiasz mnie o uciekanie od Twoich.
Powiedz mi : dlaczego miałbym odpowiadać na wszystkie Twoje pytania, gdy większość nic nie wnosi do dyskusji i zawiera tylko jad, gdy rzucasz ich często wiele na raz, a sam nie odpowiadasz na moje pytania i do tego jesteś człowiekiem nieuczciwym, któremu udowodniłem kłamstwo ponad wszelką wątpliwość i to więcej niż jeden raz?
Do tej pory starałem się odpowiadać w miarę możliwości na wszystkie Twoje pytania, ale co z tego, skoro i tak mnie oskrażyłeś o nagminne unikanie odpowiedzi?
Wytłumacz więc co miałoby mnie skłonić do rozmowy z Tobą dalszej skoro : ani Twoje pytania coś wnoszą do dyskusji, ani uczciwie nie przyznasz, że odpowiadałem, ani nie przynoszą mi żadnego pożytku?
Może powinienem zacząć Cię ignorować, skoro jesteś w moich oczach złośliwym, natarczywym kłamcą?
Chyba ta dyskusja przeżyje bez Ciebie, co?