To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Płaska/Wklęsła Ziemia?
matsuka napisał(a): Programy z symulacji samolotowych pokazują, że horyzont powinien być wyraźnie zakrzywiony i obniżony już z poziomu 17 km
  • Co to znaczy „wyraźnie obniżony”? Obniżenie horyzontu jest wartością mierzalną – wyrażamy ją w stopniach – proszę wskazać, o ile stopni powinien być obniżony horyzont na poziomie 17 km i wskazać zdjęca, gdzie obniżenie horyzontu od tego przewidywania jakoś znacząco odbiega.
  • Dlaczego horyzont miałby być „zakrzywiony” i co to właściwie oznacza? Horyzont jest „zakrzywiony” już gdy patrzymy z powierzchni Ziemi – ma on kształt okręgu.
Cytat:Także wklejaj dalej zefciu dowody obalające kulistość Ziemi
Oprócz czego także mam wklejać?
Cytat:Oczywiście, bo zefciu wie o wszystkich problemach na świecie. A o statkach ciągle rozbijających się od wybrzeża Indii w XIX wieku, po przejściu na model kuli to zefciu też nie słyszał?
Nie, nie słyszał. Chętnie posłucham, jak to ktoś w XIX wieku przeszedł na model kuli. Jeszcze niedawno twierdziłeś, że model kulistej Ziemi stosuje się od czasów Kolumba. Teraz że od XIX wieku. Niedługo ogłosisz, że świat zawsze wierzył w płaską Ziemię, a Ziemię-kulę wymyśliła NASA w zeszłym miesiącu.
Cytat:Nikt nie udowodnił, że bieguny znajdują się na Ziemi, a nie na drugim krańcu kosmosu, to raz.
Proszę zatem wskazać taki model tego kosmicznego magnesu, który tłumaczy zachowanie kompasów na Ziemi?
Cytat:Dwa : wklejony przeze mnie przykład magnesu pokazuje, że magnes może występować także pod płaską Ziemią, co obala Twoje i tak liche argumenty.
To jest jakaś prowokacja? Liczysz, że nazwę Cię debilem, bo uważasz, że wklejka zdjęcia kawałka metalu jest na coś dowodem? Otóż nie. Nie uważasz tak i debilem nie jesteś. Natomiast użytkowników forum za debili uważasz.
Cytat:A jak Ty sobie wyobrażasz, że zachowa się kompas na biegunie magnetycznym?
A co tutaj jest do wyobrażania sobie?
Cytat:Ludzie podróżują co najmniej od 7 tyś. lat
Zdecyduj się. Ludzie podróżują od 7 lat, czy ja podróżuję od 7 lat? Nie może mieć zdanie dwóch podmiotów. Zresztą forma „tyś” występuje tylko w czasie przeszłym.
Cytat:Aha, czyli przyparty do muru wyciągasz najsilniejszą armatę. Broń ostatecznego zniszczenia- "zefciowi się wydaje, bo coś tam poczytał".
Nie „zefciowi się wydaje” tylko dowody lingwistyczne i etnograficzne potwierdzają, że Nowa Zelandia została skolonizowana przez Polinezyjczyków.

Zresztą po co się męczyć w obalanie tej mapki, skoro Ty po prostu się z niej wycofasz za chwilę? Możesz przecież wkleić mapkę dowolnie bzdurną, bo żadnej odpowiedzialności za to co wklejasz nie bierzesz.

Ooo. Widzę, że jak pisałem powyższe, Maciej1 znowu obsrał forum jakimiś zzipcknppzud. I znowu te zzipcknppzud nazwał „obserwacjami geodezyjnymi”. To już zaczyna być nudne. Oczywiście na pytania:
  • Dlaczego nie ma płaskoziemskiej mapy dającej sensowne odległości i kąty żadnego większego obszaru (np. kontynentu)?
  • Jaki jest sens szerokości i długości geograficznej na płaskiej Ziemi?
  • Skąd bierze się na płaskiej Ziemi zjawisko horyzontu i jak horyzont na płaskiej Ziemi powinien się zachowywać?
  • Jaka jest przykładowa jedna z „nieskończenie wielu” możliwości wyjaśnienia obserwacji Słońca?
  • Dlaczego wstawiasz spacje w miejsca, które nie mają sensu? Jest to istotne pytanie. Jeśli bowiem nie kontrolujesz swojego zachowania i wstawiasz czasem w swój tekst losowe znaki, to jak mamy wierzyć, że cokolwiek, co piszesz ma sens? Może tak jak od czasu do czasu wstawiasz gdzieś spację, także od czasu do czasu wstawiasz do swoich liczb dodatkową cyfrę. I co wtedy?
  • Na czym polega błąd logiczny Cantora (zaznaczam, że jeśli to błąd logiczny, to musi się on dać wykazać na podstawie samych praw logiki i wypowiedzi samego Cantora)
  • Co oznacza w języku polskim zapis „12.5 km”?
  • Jakie wyliczenia pokazują, że na wysokości „12.5 km” (cokolwiek to znaczy) powinno już być „widać sferyczność” (cokolwiek to znaczy)?
Maciej1 nie odpowie i nawet nie spróbuje odpowiedzieć. Podobnie jak macka nie odpowie (choć czasem będzie nieudolnie próbował) na pytania:
  • Kiedy i gdzie NASA ogłosiła, że „na wysokości 120–150 km niczego nie ma”?
  • Kiedy i gdzie NASA ogłosiła, że jakiś obraz, który jest kompozytem kompozytem rzekomo nie jest?
  • Jaki kształt ma firmament?
  • Kto mający jakikolwiek wpływ na nawigację w czasach Kolumba wierzył w płaskość Ziemi? (kategoria „człowiek poważny” może być rzeczywiście niezrozumiała dla matsuki, więc uściślam – musi to być człowiek, który był w stanie kupić statek, lub zatrudnić się na statku jako nawigator).
  • Kto dysponując płaskoziemskimi mapami Ziemi dopłynął do jakiegokolwiek odległego celu na Ziemi nie płynąc wzdłuż brzegu?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
zefciu napisał(a): Ooo. Widzę, że jak pisałem powyższe, Maciej1 znowu obsrał forum jakimiś zzipcknppzud. I znowu te zzipcknppzud nazwał „obserwacjami geodezyjnymi”. To już zaczyna być nudne. Oczywiście na pytania:


Zapluwaj się biedaku jeśli tak lubisz. Ale nic nie poradzisz. Jesteś na straconej pozycji.
Przypominam: zakład o 100 tys PLN jest w mocy. Zapraszam na Mierzeję Wiślana. Poobserwujemy sobie piasek plaży tej mierzei (różnymi sprzętami jeśli Ci się mój nie podoba) i rozstrzygniemy. Za jednym zamachem: i zakład i kształt ziemi.
Maciej1 napisał(a): nie było żadnych istotnych efektów optycznych

I to jest właśnie problem tego i podobnych nawodnych eksperymentów, bo skąd to niby ma być wiadomo? Po czym stwierdzić, że efektów nie było lub jak wielkie miały znaczenie?

Moim zdaniem efekty są i to znaczne. Widać to śledząc linię horyzontu-nabrzeża zaraz na lewo (2-3 cm rozmiaru wklejonego zdjęcia) od 2 osób na najdalej wysuniętym na lewo planie, piasek plaży  ewidentnie zmienia czy 'traci' swój wcześniejszy kolor. Na tym zdjęciu facet w czarnej kurtce poprawia spodnie.
Nabrzeże będzie oczywiście widoczne, natomiast piasek o zmienionym kolorze to efekt występowania efektów optycznych. Oczywiście nie zgodzisz się, ja nie pokażę że to rzeczywiście refrakcja. 

Wczesna jesień wydaje się zresztą porą roku najbardziej 'podatną' na takie efekty. Znaczna różnica temperatur w dzień i w nocy, nagrzanie lądu i duże ruchy znacznie chłodniejszego powietrza nad powierzchnią morza. Zdjęcie poranne też może być narażone na to w znacznie większym stopniu niż w środku dnia. To tylko przykłady występowania powietrza o rożnej temperaturze w atmosferze.

A zniekształceń możliwych jest sporo:

Looming, towering, stopping, sinking (refractions)

Ogólnie ciekawe ale mnie nie przekonuje. Moje doświadczenie w ogromnej większości przypadków nauczyło, że obiekty jednak za horyzontem się ukrywają w miarę oczekiwany sposób. Może też uda mi się zrobić za jakiś czas kilka ciekawych zdjęć dla równowagi.
Voodoo People
Maciej1 napisał(a): Zapluwaj się biedaku jeśli tak lubisz.
O co Ci chodzi z tym zapluwaniem, to ja nie rozumiem.
Cytat:Przypominam: zakład o 100 tys PLN jest w mocy.
Nie jest w mocy, bo nie potrafiłeś napisać po polsku, jak byśmy przeprowadzili ten eksperyment.

Zresztą mam w dupie Twoje 100 tys. złotych, których i tak nie wypłacisz. Wolałbym się założyć o Twoje odejście z forum i przeproszenie użytkowników za to, że kłamliwie trollowałeś udając wiarę w płaską Ziemię. Do tego musisz jednak najpierw po polsku przedstawić sensowny eksperyment, który by Cię zadowolił (z przewidywaniami pomiarów dla płaskiej i dla okrągłej Ziemi). A tego przecież nie zrobisz, bo wiesz, że byś przegrał.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
A propos czy nie jest to podobny eksperyment, o którym tutaj była mowa...
(jeszcze z XIX wieku)

Ulysses Grant Morrow's Naples Experiment

Tam dowodzono zdaje się "pustej ziemi" ze skorupą o grubości 500 milUśmiech
Najciekawsze były chyba w nim wnioski odnośnie "oczekiwać zależnych od badacza" i jak zniekształcają wynik.
I okazało się, że ciężko o jakiekolwiek przyrządy tej precyzji aby taką krzywiznę wykazać, przynajmniej w tamtych czasach. Podejrzewam, że koszty dzisiejszego a zrobionego bez wątpliwości to koszt znacznie przekraczający wartość zakładu.
Voodoo People
Joker napisał(a):
Maciej1 napisał(a): nie było żadnych istotnych efektów optycznych

I to jest właśnie problem tego i podobnych nawodnych eksperymentu, bo skąd to niby ma być wiadomo? Po czym stwierdzić, że efektów nie było lub jak wielkie miały znaczenie?  

Używając rozumu, logiki.
Już kilka razy pisałem i tłumaczyłem skąd. Mierzeja Wiślana jest doskonałym obiektem natury zarówno do rozwalania tezy o "kuli ziemskiej o promieniu ok. 6371-6378 km" jak i do rozwalania prób tłumaczenia z "refrakcji podnoszącej". A to dlatego, że piasek plaży jest coraz dalej od obiektywu, w miarę przesuwania się ze spojrzeniem na lewo (przy patrzeniu w stronę Rosji), patrz geografia-kształt mierzei=> stąd (z modelu globusowego) wynika coraz większe "obniżenie globalne". Przykładowo:

[Obrazek: fzY6wPA.jpg]

Zaznaczono Wielki Maszt, wieżę Straży granicznej (brązowa strzałka) i dwa inne przykładowe punkty na lewo od wieży.

[Obrazek: cI8CO5S.jpg]

Odpowiednie odcinki zaznaczono i opisano. Odcinki wymierzone przez program GeoGebra. Proporcje policzone. Odcinek h=EF odpowiada kątowi 5.86 stopnia (jest to kąt między Wielkim Masztem, a wieżą Straży Granicznej, patrz poprzedni mój post). Zatem odpowiednie odcinki odpowiadają kątom:
i=1.1969*5.86=7.01 stopnia;
j=1.3980*5.86=8.19 stopnia.
Używając mapy Google Earth możesz ustalić (odmierzając odpowiednie kąty, analogicznie jak pokazałem w poście poprzednim), że:
Piasek na wysokości punktu F leży oddalony od obiektywu ok 12.00 km.
Piasek na wysokości punktu G (czerwona strzałka)   - ok. 13.72 km
Piasek na wysokości punktu H - ok. 15.24 km.
"Ukrycie globusowe" (wynikłe z "opadu globalnego") na "ziemi kuli o promieniu ok. 6378 km" wynosi odpowiednio (2 metry wysokość patrzenia):
dla 12 km-  3.78 metra (być może jeszcze jakiś piasek plaży byłoby widać?)
dla 13.72 km- 5.89 metrów (tu już piasku plaży nie powinno być widać)
dla 15.24 km-  8.13 metrów (żółtozielona strzałka)- zero widoczności plaży.

Ale teraz nie o widoczności. Lecz teraz chodzi o to, że aby tego typu "symulacja płaskiej ziemi" na obrazie mogła powstać "z refrakcji" to w powietrzu musiałoby wisieć bardzo precyzyjne urządzenie optyczne odpowiednio podciągające w górę ww punkty, tak jak Ci przykładowo pokazałem.
Pokazałem Ci tylko trzy przykładowe punkty, ale to dotyczy każdego punktu, punkt po punkcie.
Lecz takie urządzenie optyczne wiszące w powietrzu i tak precyzyjnie podciągające odpowiednie punkty (w zależności od ich odległości od obiektywu) musiałoby powstać i wisieć w powietrzu wskutek....przypadkowości w powietrzu (przypadkowego ułożenia się czynników fizycznych).

Przecież ja już wam to tłumaczyłem ? Dlaczego takich prostych rzeczy nie rozumiecie ?

Ponadto to jeszcze nie wszystko. Bo to urządzenie wiszące z przypadku w powietrzu ma jeszcze "drugi okular" ! Ponieważ po przeniesieniu się do innego punktu na plaży (patrz druga seria zdjęć, druga obserwacja) urządzenie to znów precyzyjnie wszystko symuluje. A przecież po zmianie punktu obserwacji zmienia się  bieg promienia światła jak i "globalne obniżenia".

Sa dwa wyjaśnienia: 
Widać jakby ziemia była płaska, bo ziemia jest płaska.
Widać jakby ziemia była płaska, lecz ziemia jest krzywa, ale w powietrzu zawisło (z przypadkowego ułożenia się czynników fizycznych) precyzyjne optyczne urządzenie symulujące, mające na dodatek dwa okulary.

Dla człowieka mającego rozum jest oczywistością co tutaj się dzieje: widać tak jak widać, bo ziemia jest płaska.
Dogmatyk kulistości musi zaś wierzyć w precyzyjne urządzenie, które się przypadkowo utworzyło w powietrzu i dzięki temu symuluje płaską ziemię z ziemi kulistej.

To jest wasza podstawowa trudnośc jeśli chodzi o próby tłumaczenia z "refrakcji podciągającej": nie wystarczy wam "byle jakie podniesienie". Bo jak będzie "byle jakie", to od razu będzie widać, że to tylko efekt optyczny, miraż. Ponieważ wtedy obraz nie skomponuje się punkt po punkcie, tak by się wszystko idealnie wpasowało.

Dla myślącego człowieka jest oczywistym, że przypadkowe wahania czynników fizycznych w powietrzu psują obraz, nie zaś budują precyzyjne symulatory optyczne.




Cytat:Wczesna jesień wydaje się zresztą porą roku najbardziej 'podatną' na takie efekty.

Zdjęcia były robione w maju tego roku. Ale zresztą to nie ma żadnego znaczenia. Obraz mówi sam za siebie.



Cytat:Ogólnie ciekawe ale mnie nie przekonuje. Moje doświadczenie w ogromnej większości przypadków nauczyło, że obiekty jednak za horyzontem się ukrywają  w miarę oczekiwany sposób. Może też uda mi się zrobić za jakiś czas kilka ciekawych zdjęć dla równowagi.
Obiekty nie ukrywają się pod horyzontem (a na pewno nie z zasady). Mówię to nie z teorii, ale z doświadczenia. Nigdy nie widziałem "obiektu ukrytego". A wiele się już naoglądałem. To co kuloziemcy biora za "ukrycie" jest "kompresją" dolnych partii obiektu na obrazie oraz przesłonięciem "z odbicia" (miraż dolny). Odbicia (miraż dolny) i kompresja dolnych partii obiektu to najczęstsze efekty optyczne nadwodne. Mówię nie z teorii, tylko z doświadczenia.
Hmm no i co mam zrobić, wkleić 23 456 432,5 zdjęcia gdzie gołym okiem widać obiekty schowane dokładnie tak jak byśmy tego oczekiwali?
Najczęściej jednaj z pewnym odchyleniem.
Będziesz wtedy rozpisywał się, że to musi być efekt mirażu dolnego, zwężenia części obrazu, refrakcji itd. Wtedy to będzie uprawnione?
Wtedy też można byłoby się rozwodzić o precyzyjnym 'narzędziu' do efektów optycznych. Nie jest potrzebna żadna szczególna precyzja bo efekt jest widoczny od linii plaży w górę.
Właściwie mógłbym Macieju skopiować cały ten post, zamienić zdjęcie na jakiekolwiek z tych, które przedstawia obiekty za horyzontem i też skończy się na opowieściach o refrakcji itp.
Mnie nie przekonałeś. A mówimy wciąż zaledwie o kilku przykładach jednego typu argumentu na temat kształtu Ziemi.
Voodoo People
Joker napisał(a): A propos czy nie jest to podobny eksperyment, o którym tutaj była mowa...
(jeszcze z XIX wieku)

Ulysses Grant Morrow's Naples Experiment

Podejrzewam, że koszty dzisiejszego a zrobionego bez wątpliwości to koszt znacznie przekraczający wartość zakładu.

Jest dokładnie na odwrót. Niezgodności z modelem kulistym są tak wielkie, że czasami widać nawet gołym okiem, jeśli kto ma dobry wzrok i wie na co patrzeć.
Natomiast przy użyciu  dzisiaj już łatwo dostępnych sprzętów optycznych (lunety, teleobiektywy) nie trzeba nawet dbać o precyzyjny pomiar wysokości obserwacji właśnie dlatego, że te niezgodności  (rzeczywistości z oficjalnym modelem) są tak duże.  Patrz moja ostatnia seria zdjęć (te przy kutrze). Mogę sobie pozwolić na zakres wysokości patrzenia między 2 a 4 metry (nawet więcej bo i 5 metrów też daje ewidentną niezgodność), bo to niczego nie zmienia jeśli chodzi o wniosek.
Właśnie dlatego nie lubię wdawać się w dyskusje o obserwacji horyzontu z poziomu 2m nad ziemią. Wolę tłumaczyć wszystko za pomocą obserwacji nieba.

Ostatnie obserwacje macieja wyglądają jako tako OK, bo przynajmniej sam coś poobserwował a to nie jest tylko film wklejony z YT.

Jednak tutaj trzeba by 2 ludzi aby dokładniej to sprawdzić. A mianowicie dobry niwelator laserowy i łata trzymana przez człowieka na drugim końcu. Trzeba by też sprawdzić wysokość plaży na drugim brzegu. Bo to, że widać piasek może oznaczać, że plaża nie jest płaska, tzn. równa z powierzchnią wody, a wznosi się na kilka lub kilkanaście metrów w miejscu zetknięcia z lasem, co jest w Polsce wyjątkowo częstym zjawiskiem. Kto jeździ często nad polskie morze, ten widział. Więc trzeba to zrobić z niwelatorem.
matsuka
Cytat:Po lewej jest tak, jak powinno to wyglądać na kulistej Ziemi, a po prawej tak jak wygląda to naprawdę.
Znaczy na kulistej ziemi powinna sie pojawić jakaś biała linia, która oddala się od horyzontu, w miarę wznoszenia się? Poza tym jak poznasz, że po wzniesieniu się na jakąś tam wysokość patrzysz np 3 stopnie poniżej poziomu? Mierzyłeś to już jakoś?
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down


Cytat:"Ukrycie globusowe" (wynikłe z "opadu globalnego") na "ziemi kuli o promieniu ok. 6378 km" wynosi odpowiednio (2 metry wysokość patrzenia):
dla 12 km-  3.78 metra (być może jeszcze jakiś piasek plaży byłoby widać?)
dla 13.72 km- 5.89 metrów (tu już piasku plaży nie powinno być widać)
dla 15.24 km-  8.13 metrów (żółtozielona strzałka)- zero widoczności plaży.
Zgodziłbym się. Dlatego tak jak pisałem. Trzeba sprawdzić, czy plaża nie wznosi się i jeśli tak to o ile wnosi się do linii drzew dokładnie w miejscach pomiaru. Najlepiej do tego dorzucić niwelator i łatę.
@ Żarłak

Czyli opcja numer 1. Biedactwa szukają uwagi i prowokują do dawania jej więcej. A jak mówię, że są popaprańcy, którym nie jest potrzebna logiczna motywacja do nienormalnej aktywności to pojawia się niedowierzanie. A tu proszę, kliniczny przypadek. Ehhh...
Sebastian Flak
Ziemowit napisał(a): Macieju. Dopóki nie będziesz w stanie zbudować i przedstawić w miarę logicznego i spójnego matematycznie modelu płaskiej ziemi to nigdy nie będziesz w stanie nas przekonać do swoich racji.

Ale to jest Twój błąd logiczny. Nawet podwójny. Po pierwsze dlatego, że Tobie nie chodzi o "model płaskiej ziemi" tylko o "model nieba i płaskiej ziemi". Tymczasem niebo nie ma nic do rzeczy w kwestii kształtu ziemi. Kształt powierzchni (dowolnej, np. ziemskiej) definiuje i określa tylko i wyłącznie geometria tej powierzchni (np. ziemi) a nie to co świeci w otoczeniu powierzchni (np. światła nad powierzchnią ziemi).

Drugi błąd logiczny jest natury ogólnej. I to jest jeszcze straszniejszy błąd. Kiedyś napisałem tutaj taki tekst, który jest czymś w rodzaju "krótkiego wykładu o modelu". Przeczytaj ten tekst.

https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid688910

Krótka esencja z tego "wykładu": Model sprzeczny z "tylko jednym" faktem jest fałszywy. Ilość faktów zgodnych z modelem nie ma żadnego znaczenia. Co więcej: fałszywy, ale dominujący w danym czasie model ma więcej faktów potwierdzających, niż falsyfikujących. Ponieważ każdy model jest przecież tak budowany by fakty wyjaśniał, czyli był z nimi zgodny, nie zaś tak by był z nimi sprzeczny. Nie wolno lekceważyć tego co falsyfikuje model, choćby było "tylko jednym".
Cytat:[Obrazek: 800px-Uklad_Sloneczny.svg.png]

To fałszywy model. Każdy model sprzeczny "tylko" z jedną powtarzalną obserwacją jest modelem fałszywym. W przedstawionym przez Ciebie modelu ziemia "jest kulą o promieniu ok. 6371-6378 km". Obserwacje powierzchni ziemi przeczą temu, że ziemia jest taką kulą.



Cytat:Za pomocą modelu układu słonecznego da się wytłumaczyć wiele zjawisk zachodzących na niebie.

Wyjaśnianie przy pomocy fałszywego modelu jest fałszywym wyjaśnieniem. 



Cytat:1. Za pomocą modelu układu słonecznego można wytłumaczyć ruch gwiazd na niebie.

Wyjaśnienie przy pomocy sfalsyfikowanego modelu jest fałszywym wyjaśnieniem. Model sprzeczny z jednym faktem (jeden rodzaj obserwacji) jest sfalsyfikowany.




Cytat:1. Za pomocą modelu układu słonecznego można wytłumaczyć ruch gwiazd na niebie. Na półkuli południowej w nocy gwiazdy obracają się wokół wspólnego środka. Ta sama sytuacja obserwowana jest na półkuli północnej tylko niebo kręci się w przeciwnym kierunku. Aby to sprawdzić na modelu ziemi kuli, wystarczy w programie Google Earth postawić ludzika na obszarze RPA i za pomocą suwaka pory dnia zobaczyć jak zmienia się wygląd nieba. Obrót nieba jaki obserwujemy logicznie można zaprezentować na modelu rotującej kulistej planety. Na modelu płaskiej ziemi, a przynajmniej takim, jakie do tej pory poznałem ruch gwiazd wyglądałby inaczej i modele płaskiej ziemi nie tłumaczą właściwie niczego co można zaobserwować na niebie.

Film nagrany w RPA:
 



Obserwacja nieba w programie Google Earth, model ziemi kuli:

[Obrazek: c494180a33f91.png]
 


Zgodność modelu z faktami w licznie n (gdzie n- dowolnie wielka liczba naturalna) dowodzi tego, że:
model może być prawdziwy, istnieje taka możliwość, że model jest prawdziwy.
Niezgodność modelu (zgodnego nawet z faktami w liczbie n, gdzie n- patrz wyżej) z "tylko jednym" faktem dowodzi tego, że model z całą pewnością jest fałszywy.
To jest logika.



Cytat:Zaćmienia słońca i księżyca można tłumaczyć modelem ziemi kuli i budową układu słonecznego. Obserwacje zaćmień wydają się pasować do modelu księżyca obracającego się wokół planety ziemi i układu ziemi-księżyc obracającego się wokół słońca. Na modelu płaskiej ziemi, a przynajmniej takim, jakie do tej pory znalazłęm byłby wielki problem z wytłumaczeniem zaćmień słońca jak i księżyca.


Są to fałszywe wytłumaczenia. Bo w tym modelu ziemia jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km". I patrz wyżej.


Cytat:Rysunek poglądowy zaćmień słońca i księżyca:

Ja wiem jak się to tłumaczy w waszym modelu. Nie musisz mi tego tłumaczyć. Ja też byłem kuloziemcą, tak samo jak Ty. Znam wasz model dostatecznie dobrze. I znam też logikę, więc wiem: model sprzeczny "tylko" z jednym faktem jest modelem fałszywym. Jeden kontrprzykład obala, falsyfikuje model.





Cytat:3. Brak widocznej zmiany wielkości kątowej przesuwającego się po niebie słońca jak i księżyca pasują do modelu układu słonecznego w którym słońce i księżyc są bardzo daleko od ziemi. Księżyc przesuwając się po niebie ma taką samą wielkość późno wieczorem, w środku nocy i wcześnie rano. Tu chodzi o 149 600 000 km odległość ziemi od słońca i 384 400 km odległość ziemi od księżyca.

Ja to rozumiem. Nie musisz mi tłumaczyć. Lecz ten model jest fałszywy, bo ziemia nie jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km"



Cytat:Gdyby słońce i księżyc były blisko powierzchni ziemi to oddając się nad inną część płaskiej ziemi bardzo wyraźnie zmieniałyby obserwowany rozmiar.

Może by tak było, a może nie. Bo nawet gdyby tak było (że słońce i księżyc byłyby blisko) to ich ostateczny obraz zależy jeszcze i od tego "co jest po drodze". Jeśli "po drodze" promienia światła od słońca (do oka) jest "coś" dającego efekty optyczne (np. firmament, a nad nim wody) to mogłyby być różne efekty optyczne, np. podobne do działania soczewki. Wtedy nie musiałoby być istotnej różnicy w wielkości obiektów. Z zasady istnieje "nieskończenie wiele" (dowolnie wiele) możliwości (do rozważenia przy budowaniu modelu nauk szczegółowych).

Tak czy siak: niebo i jego światła (słonce, księżyc, gwiazdy...) nie mają nic do rzeczy w kwestii kształtu powierzchni ziemi. Kształt dowolnej powierzchni definiuje jednoznacznie geometria tejże powierzchni. 
Nieba nie znamy. Bez znajomości nieba nie można zawyrokować o kształcie ziemi na podstawie obserwacji świateł na niebie.


Cytat:Za pomocą modelu płaskiej ziemi nie da się wytłumaczyć chyba żadnych zjawisk zachodzących na niebie.

Podobnie nie da się ich wyjaśnić za pomocą współczesnego modelu. Bo model sprzeczny z "tylko" jednym faktem jest fałszywym modelem. A wyjaśnianie przy pomocy fałszywego modelu jest fałszywym wyjaśnieniem. To są podstawy logiki. Nie wiem jak tego można nie rozumieć.

[Jeśli na przykład teza "zabił Kowalski" jest dobrym wyjaśnieniem dla wielu różnych poszlak (motyw, ślady na miejscu zbrodni, DNA itd...) ale jednocześnie zachodzi "tylko jeden taki problem", że w czasie popełnienia zbrodni Kowalski siedział w celi więziennej na drugim końcu świata i są na to niezbite dowodu (świadkowie, monitoring, ...ślad gó… w toalecie więziennej, zrobionego w dniu morderstwa, a będącego wydaliną Kowalskiego (DNA)), to tezę "zabił Kowalski" należy odrzucić. I teza ta nie jest wtedy wyjaśnieniem tych poszlak. Ponieważ sfalsyfikowana teza nie jest wyjaśnieniem. Jeden kontrprzykład wyklucza tezę (model)]


Cytat:Punkty 1, 2 i 3 były już omawiana, jeśli trzeba to je rozwinę. Sam Matsuka przyznał, że nie widział jeszcze sensownego modelu płaskiej ziemi, w którym coś trzymałoby się kupy.

Podobnie i ja.


Cytat:Macieju. Mam do ciebie poważną i serdeczną prośbę: Przedstawiłem model ziemi kuli na podstawie którego da się wytłumaczyć zjawiska zachodzące na niebie.

Nie da się wytłumaczyć. Może by się i dało gdyby nie ten jeden problem, że obserwacje powierzchni ziemi wykluczają tezę, że ziemia jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km"



Cytat:Przedstaw proszę model ziemi płaskiej na którym da się wytłumaczyć zjawiska zachodzące na niebie.

Przedstaw Ty model zgodny ze wszystkimi faktami i tłumaczący te zjawiska.  Ten, który pokazujesz jest fałszywy.


Cytat:Jeśli nie przedstawisz, to nigdy, poskreślam NIGDY do końca tego tematu i do końca śmierci nie będziesz w stanie innych ludzi na tym forum przekonać do swoich racji.

Być może tak. Ale to nie dowodzi mojego błędu. Tylko to dowodzi braku zdolności logicznego myślenia u innych ludzi. Jeden kontrprzykład obala model. Model sfalsyfikowany jest fałszywym wytłumaczeniem, a to czy istnieje wytłumaczenie alternatywne, czy też nikomu się takiego zbudować nie udało- to niczego nie zmienia.

[Jeżeli Kowalski nie mógł zabić "choć zgadza się wiele poszlak"- bo siedział w celi w chwili morderstwa, to wytłumaczenie "zabił Kowalski" jest fałszywe. To, że ono ma "sto poszlak na swoje poparcie" a "tylko jeden" element który go falsyfikuje- to niczego nie zmienia. Jeżeli teza "zabił Kowalski" jest sfalsyfikowana to upada cały model oparty na tej tezie. Jest fałszywy (ten model) nawet wtedy, gdy nikt nie potrafi pokazać prawdziwego mordercy. To jest logika !]



Cytat:Macieju, wyjaśnij proszę jak na ziemi płaskiej mogą zachodzić zjawiska zaćmienia słońca, zaćmienia księżyca i ruchy gwiazd na niebie na obszarach blisko bieguna północnego i na obszarach bardzo oddalonych od bieguna to pogadamy.

Wytłumacz Ty. To wytłumaczenie, które podajesz jest fałszywe. Podaj więc prawdziwe !

Cytat:Ja uważam, że wiemy o tych światłach bardzo dużo. Dla mnie to co oferuje współczesna nauka jest BARDZO logiczne i bardzo długo się nad tym zastanawiałem i obecnie nie mam powodu, by stwierdzić, że nic nie wiemy.

Mądry człowiek to taki, który wie, że nic nie wie. A głupcowi zawsze się wydaje, że "dużo wie". Każde urojenie jest zawsze "bardzo logiczne". [patrz definicja urojenia] Lecz każde urojenie ma jakiś feler, czasem nawet "tylko" jeden.

Na temat nieba praktycznie nic nie wiemy. Natomiast mamy (tzn. nie ja, bo ja miałem- gdy wierzyłem w Twój model) rozbudowany system urojeń, mamy urojenia.
Lepiej nic nie wiedzieć, niż wiedzieć fałszywie. Lepiej nie mieć pomysłu, niż mieć urojenia.

Skąd Ci się to uroiło, że "na temat nieba to bardzo wiele wiemy" ?




Cytat:Jest absolutnie niewykonalne i niemożliwe, żebyś przekonał mnie do czegokolwiek nawet za 100 lat mówiąc ot tak po prostu, że argumenty astronomiczne są kretyństwem bo dla mnie nie są. Dla mnie są BARDZO logiczne.

To przykre, że nie opanowałeś podstaw logiki. Być może są "logiczną konstrukcją myślową". Ale są fałszywe, bo sprzeczne z obserwacjami powierzchni ziemi. Ponadto wszystkie są opate na domysłach, niezweryfikowanych założeniach odnośnie nieba.




Cytat:Lot z Santiago do Auckland jest wyraźnie sprecyzowany w ramach czasowych. Znany jest czas wylotu i czas przylotu. Ostatnio policzyłem (https://ateista.pl/showthread.php?tid=13461&page=77), że odległość pomiędzy tymi miastami na płaskiej ziemi wynosiłaby ok. 24800km a na ziemi kuli ok. 9600km. Jeśli odległość jest znana w przybliżeniu to niemożliwe byłoby określenie dokładnych ram czasowych.

Nie znam prawdziwej odległości między tymi miastami. Lot samolotu nie gwarantuje nawet tego, że samolot leciał po prostej.


Cytat:Skoro ramy czasowe odlotu i przylotu podawane na stronach są dokładne to odległość też musi być dokładnie policzona. Jak to wyjaśnisz?


Czy w czasie lotu samolotu wbijano markery w ziemię ? Czy potem sprawdzano, że one układają się w prostą ?

[Wyobraź sobie, że masz nawet wbite w ziemię jakieś markery, na dystansie kilku tysięcy kilometrów. Jaki masz pomysł na sprawdzenie, że one układają się w  prostą ? Oczywiście chodzi o sprawdzenie w rzeczywistości, a nie na tym co pokazuje mapa].


Cytat:Mam Macieju do Ciebie pytanie: Ile w kilometrach twoim zdaniem wynosi odległość pomiędzy Auckland a Santiago? 5000km, 10000km, może 30000km?

Nie wiem.




Cytat:Biorąc pod uwagę maksymalne możliwe prędkości przelotowe samolotów http://www.centerfly.pl/media/top-10-naj...h,533.html mieszczące się w okolicach 1000km/h to gdyby odległość wynosiła 24800km to uwzględniając czas na kołowanie na lotnisku samolot musiałby lecieć z prędkością ponad 2000km/h żeby zdążyć, więc to niemożliwe, żeby odległość pomiędzy tymi miastami była tak duża.

Prędkość razy czas daje odległośc po przebytej drodze. Ale co z pytaniem o linię prostą, czyli pytaniem o kształt tej drogi ? A co z wiatrami, które wieją ? Obejrzyj sobie mapę wiatrów na ziemi.




Cytat:Natomiast odległość 9600km, pasująca do modelu ziemi kuli jest OK bo spokojnie mieści się w możliwościach prędkości przelotowych samolotów liniowych.

Nie znam prawdziwej odległości. Nie będę się wymądrzał. Nie znam prawdziwej mapy. Ale rozumiem, że rysowanie mapy jest bardzo trudne (zwłaszcza nad wodami).I przyczyny wymieniłem.
Wiem, że filmy z you tube nie są mile widziane, więc króciutki, najbardziej typowy z typowych.
Jestem ciekaw jak Maciej interpretuje takie zjawisko. Proszę tylko o nieużywanie argumentu, że nie są to moje nagrania itp., widziałem analogiczne dziesiątki razy, w zasadzie nie zaobserwowałem nic odbiegającego od takiego obrazu. Taka jedna obserwacja niszczy model płaskiej Ziemi w pył. Cóż to takiego i jak wytłumaczy to zwolennik płaskiej Ziemi?

horizon

I jeszcze jedna obserwacja też nie moja ale praktycznie identyczna sytuacja, pod dużym kątem nabrzeże. W zasadzie co za różnica, czy podaję swoje źródło czy link z YT jeśli i tak się nie znamy to nasze tutaj wzajemne pokazywanie zdjęć czy nagrań ma taką samą moc jak te z internetu. Co z tego, że jedna strona twierdzi, że sama je wykonała jeśli przekonać chce tą drugą. 
W każdym razie jest tutaj doskonale pokazana analogiczna obserwacja na przykładzie kominów znajdujących się na dystansie ponad 40 km.

Nabrzeże ponad 40 km (kominy)

Dodatkowo ciekawa uwaga odnośnie kalkulatora zakrzywienia Ziemi i koniecznej poprawki odnośnie kąta padania światła.
Voodoo People
Ziemowit napisał(a): Matsuka,

Często piszesz o trasie Sydnej-Perth jako dowodzie na płaską ziemię a sądzę, że nie zweryfikowałeś tego dokładnie. Poniżej cytaty z Twoich postów:
...

A no to prawda, że "trasa Sydney-Perth zajmuje według osób, które ją przejechały 5000 km". Prawdopodobnie chodzi tobie o post jak poniżej:
Cytat:Przejechałam tę trasę z moimi koleżankami, camperem, ale w 6 tygodni.
Uważam, że w dwa tygodnie to jest do zrobienia, ale będziesz musiał trzymać się opracowanego planu.
Do przejechania masz ok. 5 tys km. lub więcej ( w zależności od założeń co po trasie chcesz zobaczyć). A to oznacza, że dziennie trzeba przejechać ok. 400 km.
I mimo, że podróżowanie przez Australię jest proste i przyjemne - to jakby niewiele czasu pozostanie Ci na wchłanianie widoków.

Ale, na zawsze nr 1 na tej trasie dla mnie to:
1. Cape Le Grand
2. Great Ocean Rd.
3. Nullarbor Pl - długa, prosta ale to tam miałam bliskie spotkanie z kakadu major Mitchell.
Oczywiście służę pomocą.
Źródło: https://www.globtroter.pl/forum/watek,69...ralia.html

I to prawda, że "według modelu globusa powinna zajmować ona 4000 km", bo jak wyznaczysz w Google Maps trasę Sydney-Perth to będzie to własnie 4000km.

Ale ZAPOMNIAŁEŚ uwzględnić przystanki i punkty na trasie do zwiedzania. Według postu wklejonego powyżej autor, który przejechał 5000km zwiedził:

Cytat:Ale, na zawsze nr 1 na tej trasie dla mnie to:
1. Cape Le Grand
2. Great Ocean Rd.
3. Nullarbor Pl

Zaznaczmy te punkty na mapie i skonfrontujmy z odcinkowym punktem pomiaru odległości. Wyszło 4775km jazdy samochodem samej drogi, a w linii prostej to tylko 3290km. Rysunek poniżej:
[Obrazek: 037299ae31b91.png]

Na trasie jest dużo więcej ciekawych i polecanych przez podróżników miejsc do zwiedzenia, takich jak parki, miasta i plaże np. Richmond, Adelaide, Streaky Bay, Dubbo, Port Augusta, Norseman i tak dalej. Dodając te punkty jako przystani na trasie do zwiedzenia wychodzi WIĘCEJ niż 5000km.

Jak widać z opisów drogi, to jest trasa krajoznawcza dla podróżników a nie trasa, gdzie turysta jedzie najkrótszą możliwą drogą i nie zatrzymuje się nigdzie, po co miałby w tedy jechać do Australii, żeby se poprowadzić auto? Oczywiście też jest taka możliwość i można trasę zrobić w 4000km.

Matsuka, jak się do tego odniesiesz?

Jak dla mnie ten argument z trasą Sydnej-Perth właśnie upadł Uśmiech



Drogi Ziemowicie,

popełniasz błąd logiczny.
Wkleiłeś post z którego wynika, że autor zwiedził te miejsca, ale nie wynika, że to jemu zajęło 5000 km.
On raczej zasugerował, że osobie, która chce przejechać podróż w dwa tygodnie zajmie to 5000 km. gdy nie będzie raczej niczego zwiedzała.

ja opierałem się na innym poście, analogicznym, ale anglojęzycznym, gdzie na pytanie czy można przejechać tę trasę w 15 dni.

https://www.tripadvisor.com/ShowTopic-g2...ralia.html

Jedna z osób odpowiada :

Tel14 napisał(a):We did this drive but took much longer and we had a car. You are facing app 5000 kms on the road. Of course it can be done but it won't give you much time to explore.


Właściwie identyczna odpowiedź. Masz do przejechania 5000 km. i nie masz czasu na zwiedzanie.


Argument nie upadł, lecz jeszcze się wzmocnił, gdyż to samo jest potwierdzone z dwóch różnych źródeł.






Gawain napisał(a): @ Żarłak

Czyli opcja numer 1. Biedactwa szukają uwagi i prowokują do dawania jej więcej. A jak mówię, że są popaprańcy, którym nie jest potrzebna logiczna motywacja do nienormalnej aktywności to pojawia się niedowierzanie. A tu proszę, kliniczny przypadek. Ehhh...

Nikt Cię nie wywoływał, nikt Cię nie prowokował, jest dokładnie odwrotnie - przychodzisz, prowokujesz, obrażasz i masz pretensję, gdy ktoś Cię zlał paskiem na gołą pupę.

Biegniesz z piskiem do Żarłaka, ale on jest w podobnej sytuacji, więc Ci nie pomoże..

Napisałeś 45 postów, jeden o tym, że wejście na drabinę udowadnia kulistość Ziemi, a reszta o tym, że nie warto tu pisać (w ten czy w inny sposób). A jednak wciąż tu jesteś, niewzywany. Więc jak można nie uznać Cię za upośledzonego?


Gdy będziesz już stąd uciekał, to zadaj sobie pytanie czy Ja Ciebie prowokowałem czy Ty mnie, jeśli w ogóle jesteś zdolny do autorefleksji.


Ponieważ czuję, że nie masz tej zdolności to opowiem Ci historię o dwóch włamywaczach, którzy stali się ofiarami gwałtu


https://pikio.pl/zlodzieje-byli-gwalceni...alciciela/

Tak teraz wyglądacie Gawain z Żarłakiem, jak te dwie biedne ofiary gwałtu, które jednak mają za swoje.

[Obrazek: Wolfman-Burglary-2-1021x580.jpg]

bo przyszły nie dyskutować, lecz obrażać użytkownika, który założył temat, którego nie ogarniacie. Możecie już iść i więcej nie wracać. Szczególnie Ty, bo Żarłak jest raczej w porządku.


Ty obrażaleś mnie, a nie ja Ciebie, więc nie płacz teraz i proszę zastosuj swoją radę - zniknij stąd, dopóki nie przyniesiesz w zębach dowodu na kulistość, płaskość lub wkłęsłość Ziemi.

Pozdrawiam
Matsuka
Joker napisał(a): Wiem, że filmy z you tube nie są mile widziane, więc króciutki, najbardziej typowy z typowych.
Jestem ciekaw jak Maciej interpretuje takie zjawisko. Proszę tylko o nieużywanie argumentu, że nie są to moje nagrania itp., widziałem analogiczne dziesiątki razy, w zasadzie nie zaobserwowałem nic odbiegającego od takiego obrazu. Taka jedna obserwacja niszczy model płaskiej Ziemi w pył. Cóż to takiego i jak wytłumaczy to zwolennik płaskiej Ziemi?

horizon


No to właśnie jest prawie wszystko na co stać kuloziemców. ["Prawie" bo innymi sztuczkami jest pokazywanie statku chowającego się za fale, przy położeniu obiektywu bardzo nisko].  Nie ma mowy o żadnym "schowaniu". To jest typowy i najczęstszy efekt refrakcji nadwodnej: miraż dolny + kompresja dolnych części obiektów, czasem niemal aż do linii.

[Obrazek: BZFV9KW.png]


Strzałki poziome pokazują mniej więcej linie odbicia obrazu. To co u góry odbija się na dole (tj. w powietrzu nadwodnym, z mgiełką nadwodną). Widać także, że obraz "wisi w powietrzu"- niebo, zaznaczone skośną strzałką wchodzi między obraz statku, a wodę morza. Ponadto obraz granicy morza jest typowy dla efektów optycznych. proszę sobie pooglądać i zapamiętać.

Wreszcie proszę porównać wszystkie moje zdjęcia, które do tej pory pokazałem z tym zdjęciem. Na moich nie ma efektów optycznych. Na tym są.

Nigdy nie pokażesz mi zdjęcia statku chowającego się pod horyzont, w zgodzie z modelem kulki ziemskiej, ponieważ ziemia nie jest taką kulą.

Wszystko co kuloziemiec może pokazać [zakładając, że nie dopuszcza się fotomontażu, lecz jest uczciwy i pokazuje to co sfotografował] sprowadzi się chyba zawsze do czegoś takiego jak ten obraz lub (druga opcja) do pokazania statków chowających się za fale, przy niskim położeniu kamery [efekty mogą być spektakularne].

Nigdy jednak nie pokaże obserwacji tak precyzyjnych jak moje, to jest z podaniem odległości do obiektu, wysokości spoglądania oraz takich na których nie byłoby widać oczywistych efektów refrakcji (jak na moich nie widać).

Bo ziemia po prostu nie jest "kulą o promieniu ok. 6371-6378 km".

PS. Nie tego akurat filmu nie widziałem. Lecz efekty pokazane tutaj (efekty optyczne) widziałem wiele razy. Są typowe, klasyczne. Nie mówię z teorii. Mówię z doświadczenia. Ja nie ośmieliłbym się pokazywać zdjęcia z takimi efektami optycznymi jako dowodu na cokolwiek.
Rzecz oczywista tego zrobić nie mogę. Nie używam inwektyw, a zwracanie uwagi na nienormalne zachowania jest obowiązkiem jaki mam wobec społeczeństwa.
Sebastian Flak
Maciej1 napisał(a): To jest typowy i najczęstszy efekt refrakcji nadwodnej: miraż dolny + kompresja dolnych części obiektów, czasem niemal aż do linii.

Dokładnie na to czekałem i się nie rozczarowałemUśmiech Choć może liczyłem na coś więcej. I tu zakończyłem czytanie posta.

Model Ziemi (kulistej/płaskiej) nie pasuje, oczywiście refrakcja. Ja chociaż szczerze przyznaję, że działa to w dwie strony zależnie od warunków atmosferycznych.
Ty Macieju chcesz się oszukiwać, masz do tego prawo.
Voodoo People
Sprawa 1:

matsuka napisał(a): Drogi Ziemowicie,

popełniasz błąd logiczny.
Wkleiłeś post z którego wynika, że autor zwiedził te miejsca, ale nie wynika, że to jemu zajęło 5000 km.
On raczej zasugerował, że osobie, która chce przejechać podróż w dwa tygodnie zajmie to 5000 km. gdy nie będzie raczej niczego zwiedzała.

Nie zasugerował tego w ogóle, napisał bardzo wyraźnie:

Cytat:Do przejechania masz ok. 5 tys km. lub więcej (w zależności od założeń co po trasie chcesz zobaczyć)

Podkreśliłem najważniejsze fragmenty zdania pogrubioną czcionką.


Sprawa 2:

matsuka napisał(a): ja opierałem się na innym poście, analogicznym, ale anglojęzycznym, gdzie na pytanie czy można przejechać tę trasę w 15 dni.

https://www.tripadvisor.com/ShowTopic-g2...ralia.html

Jedna z osób odpowiada :

Tel14 napisał(a):We did this drive but took much longer and we had a car. You are facing app 5000 kms on the road. Of course it can be done but it won't give you much time to explore.


Właściwie identyczna odpowiedź. Masz do przejechania 5000 km. i nie masz czasu na zwiedzanie.


Argument nie upadł, lecz jeszcze się wzmocnił, gdyż to samo jest potwierdzone z dwóch różnych źródeł.
To nie znaczy w tłumaczeniu "i nie masz czasu na zwiedzanie." tylko "ale to nie da ci dużo czasu na zwiedzanie", takie jest bezpośrednie tłumaczenie z angielskiego, co jest bardzo ogólnym stwierdzeniem, że czasu jest dość mało. Ta odpowiedź odnosiła się do pytania autora tematu: "Perth to Sydney by road in 15 days am I mad?". Czyli autorowi odpowiedzi na pytanie chodziło o to, że piętnaście dni to za mało na zwiedzanie.

Co Matsuka o tym sądzisz?
Ziemowit napisał(a): Do przejechania masz ok. 5 tys km. lub więcej (w zależności od założeń co po trasie chcesz zobaczyć)

Na prawdę trzeba w ogóle rozważać taki argument? Szanujmy się.
Voodoo People


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 13 gości