Maciej1 napisał(a): Ja już to tłumaczyłem.Gdybyś tłumaczył, to byś teraz wskazał, gdzie. Ale oczywiście nigdy nie wytłumaczyłeś.
Cytat:Nawet na schematach.Różne gryzmoły tutaj publikowałeś. Ale nigdy żadnego sensownego schematu, na którym wiadomo byłoby, co która nabazgrana przez Ciebie kreska znaczy.
Cytat:Powtórzę kolejny raz: oczywiście, że nie mógłbyś na płaskiej ziemi widzieć Japonii z Polski i to nawet przez teleskop. Ponieważ istnieje powietrze (zdumiewające? nie wiedziałeś?), a w nim pochłanianie i rozpraszanie światła przez wszystko to, co zawieszone jest w powietrzu. I dlatego, na podobnej zasadzie w mglisty dzień nawet posługując się lornetką, czy teleskopem możesz nie zobaczyć drzewa stojącego 200 metrów od Ciebie. Z podobnych przyczyn nie możesz widzieć Japonii, bo powietrze różni się (ze względu na tę kwestię o którą tu chodzi) od mgły jedynie stopniem rozcieńczenia. "Czyste powietrze" to nic innego jak tylko bardziej rozrzedzona mgła.Oczywiście, że nie istnieje „widoczność w nieskończoność”. Ale już Ci wielokrotnie wiele osób tutaj tłumaczyło, że pochłanianie światła przez powietrze nie tłumaczy zjawiska ograniczonej widoczności odległych obiektów. Gdyby bowiem działo się to z powodu pochłaniania światła przez powietrze, to z wysokości nie widzielibyśmy dalej, jak to obserwujemy, ale wręcz przeciwnie – obiekty widoczne z powierzchni Ziemi z wysokości stawałyby się niewidoczne (bo odległość do nich by zwrosła).
Jeśli więc przez mglisty ośrodek (mgła w powietrzu, w mglisty dzień) nie widzisz z odległości 200 metrów, czyli przez warstwę powietrza z mgłą o grubości 200 metrów (a tak bywa), to podobnie nie będziesz widział przez bardziej przejrzysty ośrodek (bardziej rozrzedzoną mgłę, np. tzw. "krystalicznie czyste powietrze, w dzień o dobrej widoczności") jeżeli warstwa tego ośrodka będzie o wiele grubsza, np. 60 tysięcy razy grubsza. (12 000 km "przejrzystego powietrza"). Przecież to oczywistość, że widoczność zależy nie tylko od stopnia przezierności ośrodka, ale także i od grubości warstwy tego ośrodka.
Najbardziej nawet "przejrzyste powietrze" tu na ziemi to pod względem przezierności nic innego jak tylko "bardziej rozcieńczona mgła".
Jest więc oczywistym, że z przyczyn fizycznych nie istnieje coś takiego "widoczność w nieskończoność"
Oczywiście co chwilę Ci o tym przypominam, domagając się wyjaśnienia zjawiska horyzontu na płaskiej Ziemi. Ale Ty wiesz, że tego zjawiska nie da się na płaskiej Ziemi wyjaśnić, więc ignorujesz to pytanie. Co jest jednym z dowodów na to, że nie wierzysz w płaską Ziemię, a jedynie trollujesz, broniąć koncepcji, co do której sam wiesz, że jest debilna.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
— Brandon Sanderson