Może zamiast szukać sytuacji z warunkami skrajnie odstającymi od normy jak z tym samolotem wykrytym na wysokości 2 km w odległości 350 km skup się na tych standardowych. Wyjątki tylko potwierdzają regułę. Zasięg radarów zniekształca zaburzenie jednorodności przestrzeni wpływające na tłumienie fal elektromagnetycznych, zjawisko refrakcji atmosferycznej, propagacja fal do powierzchni ziemi a fizycznie ogranicza jej krzywizna. Przy warunkach kreujących różnego rodzaju skrajne anomalie na tych czynnikach mamy do czynienia z odstępstwami od normy. Ale to jest margines. Poza tym te urządzenia są na tyle zaawansowane, że takie sytuacje odczytują natychmiastowo. Rozpisujesz stronę wątpliwości co do tego jak jest prowadzony pomiar wysokości samolotu na modelu ziemi kuli, dostajesz odpowiedź i za chwilę uciekasz do sytuacji stanowiących margines i anomalię (superrefrakcja). Wnioski o charakterze zasadniczym wyciągasz z sytuacji o warunkach niestandardowych. Nie wiem czy wysokość samolotu jest ściśle do określenia w tych warunkach, zapewne tylko z pewną dokładnością, może wyliczana czy zwyczajnie przekazywana na podstawie danych z innych stacji radarowych, wcześniejszych danych o wysokości obiektu w ruchu, funkcji wyliczających czas od jego pojawienia się w nowym miejscu pobrania odległości.
Pewne jest jedno. Gdyby ziemia była płaska wystarczyłby jeden jedyny radar odpowiednio dobrze usytuowany na obszar o promieniu 300-500 km a nawet większym (zależnie od warunków atmosferycznych). Tymczasem stacji cywilnych buduje się dziesiątki w celu lepszego pokrycia obszaru. Systemy wojskowe są rozbudowane dużo bardziej, to wiele stacjonarnych i mobilnych stacji radiolokacyjnych, dziesiątki punktów radiolokacyjnych, pełen system a nie jeden radar, na który zdaje się cała armia.
Zamienimy się rolami bo znudziło mi się odnoszenie do płaskoziemskich anomalii na modelu ziemi kulistej. Wytłumacz może brak występowania narzucającej się od razu prawidłowości, dlaczego systemy radiolokacji cywilnej i wojskowej muszą być rozbudowane do tego stopnia jeśli wystarczy jeden radar na stosunkowo duży obszar ze względu na brak krzywizny ziemi.
I możne spróbuj skrócić swoje posty o te kazania o swoim geniuszu przewyższającym Einsteina i głupocie wszystkich dookoła.
Pewne jest jedno. Gdyby ziemia była płaska wystarczyłby jeden jedyny radar odpowiednio dobrze usytuowany na obszar o promieniu 300-500 km a nawet większym (zależnie od warunków atmosferycznych). Tymczasem stacji cywilnych buduje się dziesiątki w celu lepszego pokrycia obszaru. Systemy wojskowe są rozbudowane dużo bardziej, to wiele stacjonarnych i mobilnych stacji radiolokacyjnych, dziesiątki punktów radiolokacyjnych, pełen system a nie jeden radar, na który zdaje się cała armia.
Zamienimy się rolami bo znudziło mi się odnoszenie do płaskoziemskich anomalii na modelu ziemi kulistej. Wytłumacz może brak występowania narzucającej się od razu prawidłowości, dlaczego systemy radiolokacji cywilnej i wojskowej muszą być rozbudowane do tego stopnia jeśli wystarczy jeden radar na stosunkowo duży obszar ze względu na brak krzywizny ziemi.
I możne spróbuj skrócić swoje posty o te kazania o swoim geniuszu przewyższającym Einsteina i głupocie wszystkich dookoła.
Voodoo People