Maciej1 napisał(a): Taktyka obrana przez Ciebie, że Ty będziesz "nauczycielem" zadającym mi niedorzeczne pytania [w tym sensie niedorzeczne, że nic nie wnoszące do tej rzeczy, czyli do tematu] a ja będę na nie jak uczeń musiał odpowiadać jest obliczona przez Ciebie na zrobienie wrażenia, że "masz jakiś argument", że "panujesz nad sytuacją" i "odpytujesz durnia".Twoje fotografie horyzontu są jak zdjęcia ryby pływającej pod powierzchnią wody. Wydaje ci się że sfotografowałeś płaską Ziemię, ale to co widzisz to jedynie projekcja tego, co za horyzontem
Lecz jeśli masz jakiś argument to go po prostu pokaż. W ten sposób: sam odpowiedz na swoje pytania i tą odpowiedzią rozbij moje obserwacje i wnioski.
Odpowiadaj sam na swoje pytania, a wszyscy zobaczą ich niedorzeczność ! Do dzieła !
Oczywiście mówiłem ci już wielokrotnie jak działa refrakcja, ale ty to wypierasz, więc nie mam innego wyjścia, jak to, byś sam do tego doszedł, bo wtedy wreszcie zrozumiesz.
Byś mógł to zrozumieć, musisz odpowiedzieć na pytanie: czy możliwe są ośrodki, które zmieniają swoje właściwości optyczne stopniowo i płynnie?
Dalej musisz odpowiedzieć na pytanie: co dzieje się z promieniami świetlnymi przechodzącymi przez taki ośrodek?
Jeśli tego nie potrafisz sobie wyobrazić, albo choćby uznać wyjaśnienia tych, którzy prowadzili na ten temat badania, to nic dziwnego, że wierzysz, że twoje zdjęcia to nie projekcje, ale odwzorowanie realności. Ale jesteś jak ktoś kto fotografując rybę pod wodą, wierzy że uchwycił jej realny kształt.
Amatorskie zdjęcia horyzontu, robione od przypadku do przypadku z powierzchni Ziemi, są twoim jedynym dowodem. Wystarczy go podważyć, by podważyć całą twoją koncepcję płaskiej Ziemi.
Nie ma sensu rozmawiać tu o niczym innym. Tylko o tym jak powstały twoje zdjęcia i czy są projekcją, czy wiernym odwzorowaniem rzeczywistości. WIęc nie rozmydlaj dyskusji i odpowiedz na moje pytania. Nie lękaj się! Prawda cię wyzwoli!