Fizyk napisał(a): Maciej1, matsuka: co Wy na to? Nadal twierdzicie, że to machanie rękami? Macie coś porównywalnego dla podparcia Waszych tez o tym, jak to refrakcja powoduje dokładnie przeciwne efekty, czy wciąż będzie ona Waszym zaklęciem?
Przede wszystkim gratulacje za program i wyliczenia. Będę musiał je w wolnej chwili sprawdzić, ale już na pierwszy rzut oka widać, że bierzesz współczynnik refrakcji wyliczony z chmurki, czyli z założenia, że Ziemia jest kulą.
Próbujesz więc udowadniać, że Ziemia jest kulą powołując się na wyniki obliczone na podstawie założenia, że Ziemia jest kulą.
Według Ciebie refrakcja podnosi obraz, gdy tymczasem dowody empiryczne pokazują, że go obniża.
http://www.rolf-keppler.de/lichtkrumm.htm
Refrakcja obniżająca obraz na którą ja się powoływałem jest zmierzonym faktem, Twoja (odwrotna) to tylko teoretyzowanie głownie oparte na przekonaniu o kulistości Ziemi.
Dowody empiryczne sprzyjają tezie o płaskiej Ziemi.
Ziemowit napisał(a): Dlaczego sądzisz, że NASA, RKA, ESA, CNSA, JAXA okłamują świat i nie wysyłają niczego w kosmos? Podaj jakieś argumenty, dowody, cokolwiek.
Odpowiem za Macieja1, gdyż pytał mnie kiedyś o to Puszczyk.
Wkleiłem wtedy kilka dowodów
https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid691537
które mam nadzieję Puszczyka przekonały.
Ziemowit napisał(a): Cytat:
absurdalne mityczne byty - takie jak jądro Ziemi czy grawitacja.
Pozwolę sobie powrócić do poruszonego przez Matsukę niegdyś problemu.
[tu rozważania o grawitacji]
...
Matsuka,
Czy mógłbyś proszę odnieść się do moich obliczeń?
Oczywiście Ziemowicie.
Miałem w wolnej chwili stworzyć o koncepcji grawitacji oddzielny wątek, ale opiszę to wstępnie tutaj.
Dla mnie koncepcja grawitacji jest absurdalna, gdyż :
1. nie mamy na nią żadnych dowodów, w szczególności brak jest śladu grawitonów (czegoś co by ją powodowało)
2. jest nierozróżnialna z siłami bezwładności wszędzie tam, gdzie możemy to zbadać (Eksperyment Eötvösa).
3. Jest uderzająco podobna w równaniach do sił elektromagnetycznych
Jestem praktycznie pewny, że albo grawitacja to tak naprawdę oddziaływanie elektromagnetyczne materii z antymaterią, która być może jest pod powierzchnią Ziemi, albo jest to siła bezwładności.
Jak to będzie wyglądało w praktyce?
Wyobraźmy sobie, że Wszechświat składa się z niezliczonej ilości baniek wodnych, podobnych do tego
W jednej z takich baniek znajduje się Ziemia, a bańka kręci się z prędkością, powiedzmy 430 km/s
Bracia Szostakowie - fizycy z bocznego nurtu - podają taką wartość jako przybliżoną prędkość Ziemi w eterze.
I teraz Ziemia nie ma żadnej grawitacji, lecz stoimy po prostu na wielkiej i szybko obracającej się karuzeli.
Natomiast te pobliskie ciała niebieskie to z prawdopodobnie bańki wody (w dużej bańce wody), które poruszają się po elipsie z powodu oddziaływań elektrostatycznych.
https://www.youtube.com/watch?v=UyRv8bNDvq4
Oddzielne światła galaktyk to inne, alternatywne bańki wody lub wielokrotne odbicia świateł.
Słońce to prawdopodobnie lampa siarkowa, ale specjalnie nie zaznaczyłem wielu szczegółów w tym modelu, żeby skupić się na samej idei grawitacji, która jest tutaj "siłą odśrodkową"