matsuka napisał(a): Fizyku,Cóż, jeśli nie przemawia do Ciebie argument z praw optyki (promienie zakrzywiają się w kierunku wyższego współczynnika załamania, czyli, w przypadku atmosfery, w dół), to nie wiem, z czego jeszcze mogę argumentować.
czy mógłbyś przedstawić jakikolwiek dowód na to, że atmosfera zwyczajowo podnosi obraz a
nie go obniża?
Rozejrzę się za pracami opisującymi metody pomiaru refrakcji atmosferycznej, a tymczasem powiedz mi - czy przyjmujesz za w miarę potwierdzone, że światło o mniejszych długościach fali załamuje się mocniej, niż światło o większych długościach fali? (W ogólności zależy to, oczywiście, od konkretnego materiału, ale jest tak m.in. w wodzie, w szkle, i w powietrzu.)
matsuka napisał(a): Wyśmiewał refrakcję dopóki sam jej nie potrzebował.Hola, hola.
Jeśli cofniesz się trochę w temacie, to zauważysz, że wspominałem refrakcję niemal od początku (np. tutaj: https://ateista.pl/showthread.php?tid=13...#pid692392). To, czego się czepiałem (i będę się czepiał) w płaskoziemskim powoływaniu się na refrakcję, to że musiałaby mieć znak niezgodny z prawami optyki i dużo większy rząd wielkości, żeby dawała sensowne przewidywania. Ani Ty, ani Maciej1 nie przedstawiliście żadnych sensownych wyjaśnień, czemu refrakcja miałaby zachodzić w Waszą stronę, ani co miałoby powodować, żeby była tak ogromna.
I nie, jedna stronka jednego niemieckiego "specjalisty" z wątpliwej jakości pomiarami nie jest sensownym wyjaśnieniem. A nawet gdyby uznać, że pomiary są dobrej jakości, i że podobny wynik można byłoby otrzymać wyżej nad gruntem (wysoce wątpliwe), to nadal pozostaje pogodzenie tego ze zgromadzoną przez wieki wiedzą na temat optyki.
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein