matsuka napisał(a): Należy przy tym zrozumieć, że model Ziemi kulistej nigdy nie został udowodniony i jest tylko potencjalnie jednym z wielu modeli, którymi można tłumaczyć rzeczywistość.Został udowodniony ponad wszelka wątpliwość wielokrotnie, tylko ty debilu po prostu nie potrafisz zrozumieć przedstawionych argumentów i w zamian za to zmyślasz swoje, kompletnie nielogiczne.
matsuka napisał(a): Jeśli natomiast promień zagina się w górę, to w zależności od tego jak bardzo - Ziemia jest albo płaska, albo wklęsła.Nie, wcale nie musi. Czasem może "zaginać się w górę" i to wcale o niczym nie świadczy, ale ty jakoś tego nie potrafisz załapać debilu
matsuka napisał(a): Oto fakty :Nieprawda. Badanie nie jest naukowe - jest czystą amatroszczyzną, sprzęt nie jest profesjonalny (pisze o tym autor strony, ale trzeba umieć czytać)
1. Zakrzywienie światła w górę, które sprzyja teorii o płaskiej Ziemi jest potwierdzone empirycznie.
Pod tym linkiem znajduje się (...) badanie naukowe, przy użyciu profesjonalnego sprzętu, które empirycznie wykazało, że światło zakrzywia się do góry.
Autor badania nie jest w stanie potwierdzić, że je na prawdę przeprowadził, bo nie żyje. Jakie są dowody, że uzyskano wyniki o jakich pisze autor strony - niezdarny rysunek zrobiony w programie "Paint". Jednym słowem nie wiadomo czy przeprowadzono takie badanie, nie wiadomo jakie uzyskano efekty, wiadomo natomiast, że przeprowadzić miał je pewien staruszek, że nie było naukowe i było prowadzone na amatorskim sprzęcie.
Wiadomo także, że NIKOMU NIGDY nie udało się powtórzyć jego wyników. Co jasno dowodzi, że wszystko zostało zmyślone, lub staruszek popełniał jakiś błąd, (najpewniej wada amatorskiego urządzenia pomiarowego) którego inni uniknęli.
matsuka napisał(a): 2. Uważa się też, że atmosfera działa jak soczewka i został przedstawiony eksperyment na modelu, który pokazuje zagięcie światła w górę, co potwierdza obserwacje z rzeczywistości, w których obiekty chowają się za rzekomą krzywizną Ziemi, której w ogóle nie ma.Kłamstwo!
Oto ten eksperyment
Eksperyment nie udowadnia ze atmosfera zachowuje się jak soczewka.
Założenie, że atmosfera zachowuje się jak soczewka jest idiotyczne i tylko debile mogą takie założenie poczynić, ponieważ:
1. Obiekty oddalając się stają się coraz mniejsze, a nie miało by to miejsca przy atmosferze-soczewce, bo atmosfera-soczewka powiększała by je (logika debilu!)
2. Każdy obserwator musiałby się znajdować idealnie w ognisku soczewki, bo inaczej efekt by nie zachodził (logika debilu!)
3. Słońce powyżej i obiekty na Ziemi na wprost i obserwatora i na bok od obserwatora byłyby oglądane równocześnie przez inne partie takiej soczewki, co sprawiałoby, że tylko jeden z tych elementów pozostawałby niezniekształcony a cała reszta byłaby silnie zniekształcona, (logika debilu!)
4. (najpierw obal te powyższe, to zechce mi się wypisać dziesiątki kolejnych oczywistych argumentów)
Tak więc eksperyment PRZECZY możliwości istnienia atmosfery soczewki (jednak ty debilu tego nie zrozumiesz bo masz za mały móżdżek)
matsuka napisał(a): Ponieważ cząstek powietrza, jest im bliżej Ziemi tym więcej - gdy mierzymy np. ilość cząstek w metrze sześciennym atmosfery - wychodzi nam większa gęstość powietrza niżej niż wyżejKłamstwo!
Gęstość (masa właściwa) – stosunek masy pewnej ilości substancji do zajmowanej przez nią objętości.
Czyli debilu kompletny w definicji gęstości nie ma nic o ilości cząstek a jedynie o ich masie.
Czyli to co napisałeś jest kolejnym dowodem twojego debilizmu
matsuka napisał(a): światło przechodząc przez atmosferę zderza się z cząsteczkami powietrza i to wtedy następuje zmiana ośrodków.Jak to mówi młodzież: "Jebłem ze śmiechu"
Za każdym razem jak się zderza to następuje zmiana ośrodków?
A jak się nie zderza, tylko przeleci obok, to co wtedy?
A jak się zderza, to cząstki nie pochłaniają światła?
Z obrazka, który poniżej dałeś wynika, że zmiana ośrodków zachodzi jedynie gdy światło "przeciska się" pomiędzy cząsteczkami o różnych właściwościach. Ale co, te cząsteczki miałyby się jakoś sklejać? Jakim cudem światło miałoby celować tak, żeby wślizgnąć się pomiędzy nie. Co to w ogóle za idiotyczna teoria i jakie niby fakty ją potwierdzają?
matsuka napisał(a): Co się okazuje. Cząsteczki, które znajdują się wyżej są chłodniejsze (dlatego w górach jest zwykle najchłodniej) -No popatrz debilu, a o tym, że w górach jest zazwyczaj niższe ciśnienie to już nie pomyślałeś. Tępy umysł debila nie podpowiedział ci, że te fakty się jakoś łączą?
matsuka napisał(a): - a skoro są chłodniejsze, to są bardziej zbite, w jedną całość - stanowią więc lokalnie większą gęstość niż cząsteczki gorętsze, pod nimi pomimo, że jest ich mniej i ilościowo - gdybyśmy zmierzyli ich ilość w metrze sześciennym.No jak większą gęstość jak są chłodniejsze? Przecież w górach jest zimniej i jest mniejsze ciśnienie!
No przecież jak "idzie niż" to jest zimniej, a jak "idzie wyż" to słoneczko Wysokie ciśnienie - ciepło, niskie ciśnienie zimno!
Sprężaj powietrze pompką do roweru i zobacz debilu czy czy pompka rozgrzewa się, czy chłodzi rączkę.
Jednym słowem obaliłem twoje wywody debilu, leżysz i kwiczysz
matsuka napisał(a): Oznacza to, że gdy światło, styka się na granicy ośrodków z cząsteczką powietrza gorącą, rozrzedzoną poniżej i zbitymi niemal w jedną całość cząsteczkami powietrza chłodniejszymi - powyżej, to światło - zgodnie z prawami optyki, musi odbić do góry, czyli w kierunku zbitych cząsteczek.Światło się nie styka na granicy ośrodków tylko zostało już pochłonięte przez cząsteczki powietrza!
Cząsteczki zbite w jedną całość to chyba stają się kulą lodu a nie gazem
Tylko debil może pomyśleć, że foton może zetknąć się równocześnie z dwoma różnymi cząsteczkami i zawsze chłodniejsza "będzie niżej" a "gorętsza wyżej"
No i tylko debil może pomyśleć, że ma to cokolwiek wspólnego z prawami optyki
Bo debil Matsuka nie rozumie praw fizyki
matsuka napisał(a):Jak widać debil Matsuka nie rozumie tego co narysował ani tego co napisał i w podsumowaniu sam sobie przeczy
Jak widać ilość cząstek w przestrzeni ma mniejsze znaczenie od tego jak zbite w jedną całość są te cząstki, a im bliżej Ziemi tym bardziej rozrzedzone, więc istnieje logiczne uzasadnienie dlaczego światło zagina się w górę a nie w dół.
Bo co z promieniem światła, który leci niżej, jedynie przez czerwone kółka? Poleci prosto, bo nie zetknie się z "granica ośrodków". Tak przynajmniej twierdził Maciej1
No i oczywiście dlaczego twój rysuneczek przeczy FAKTOM że w górach jest mniejsze ciśnienie.
I gdzie na rysunku są "zbite niemal w jedną całość cząsteczki"?
No i gdzie zbite w jedność cząstki dają większe ciśnienie? Przecież sam pisałeś DEBILU: "
"gdy mierzymy np. ilość cząstek w metrze sześciennym atmosfery - wychodzi nam większa gęstość powietrza niżej niż wyżej"
A teraz piszesz na obrazku że niebieskich cząstek jest MNIEJ, czyli gęstość zgodnie z twoją definicją jest mniejsza!
Ale ty jesteś debilem i tego i tak nie zrozumiesz
matsuka napisał(a): Jak widać ilość cząstek w przestrzeni ma mniejsze znaczenie od tego jak zbite w jedną całość są te cząstki, a im bliżej Ziemi tym bardziej rozrzedzone, więc istnieje logiczne uzasadnienie dlaczego światło zagina się w górę a nie w dół.Co jak widać debilu? Namalowałeś głupi rysunek, błędnie obrazujący, idiotyczną koncepcję, która się kupy nie trzyma.
A na końcu wyciągasz z niego wnioski (jak widać gęstość nie ma znaczenia), że świat jest inny niż zakładasz (gęstość sprawia, że refrakcja podnosi promienie światła) ale pomimo to i tak miałeś od początku rację a naukowcy się mylili (refrakcja i tak podnosi promienie światła)
DEBIL!!!
matsuka napisał(a): Jakie tak naprawdę ma znaczenie ile cząstek jest w metrze sześciennym powietrza, jeśli to światło nie ma z nimi nic wspólnego, są one rozrzedzone i światło na nie nie trafia.No własnie? Jakie? Przecież na tym zbudowałeś swoją koncepcję a teraz ją sobie sam obaliłeś. Tylko że tego debilu nie zauważyłeś
Mam naprawdę ubaw jak czytam intelektualne wypociny takich debili jak ty
matsuka napisał(a): Gdy natomiast cząstki się ze sobą stykają - a tak się dzieje im wyżej tym bardziej - to mają łącznie większą gęstość niż pojedyncza cząstka w niższej warstwie - światło więc odbija w ich kierunku.Jak cząstki się ze sobą stykają to chyba tworzą ścianę, nie? ;D
Ale nawet tego debilu nie potrafisz skomentować, bo najpierw musiałbyś zrozumieć co sam napisałeś, a tego od debila oczekiwać nie można
Tobie chodzi, że cząstki stykają się na granicy ośrodków, ale "nie na granicy" już się nie stykają. I wtedy przez takie zetknięte cząstki przeciska się światło i wtedy wie, że ma zakręcić w górę, bo gorąca cząstka jest zawsze wyżej. Wiem, bełkot, ale to wynika z tego co napisałeś. A raczej tu bełkotałeś.