Fizyk napisał(a): Po pierwsze, 20 metrów pod ziemią nadal masz temperaturę zbliżoną do średniej rocznej, czyli w Polsce to będzie coś koło 10 stopni pewnie.
Po drugie, powietrza naprawdę nie obchodzi jaka temperatura jest pod ziemią. Jak jest w kontakcie z zimniejszym gruntem, to ciepło płynie od niego to gruntu i tyle. Owszem, jest też jakiś przepływ ciepła od głębszych warstw gruntu do płytszych, ale nie ma on wpływu na to, co dzieje się na granicy ziemia-powietrze.
Rzecz w tym, że Ziemia nie jest cała skuta lodem i tego nie rozumiesz. Wygląda jak twarz tego człowieka pokryta szronem.
Do tego są skały, drzewa i inne rośliny, oddychają też organizmy żywe wypuszczając dwutlenek węgla i oddając ciepło do atmosfery, przez skórę. Oprócz tego nawiewa cieplejszy wiatr i Ziemia ogrzewa z miejsc niezamarzniętych, ludzie ogrzewają budynki, które promieniują ciepło. Samochody ogrzewają ulice itd. itd
W rezultacie masz wynik taki, że atmosfera czasami może być cieplejsza od samego podłoża w niektórych miejscach, albo nawet średnio na jakimś obszarze. Ale to nie znaczy, że tę temperaturę powietrza zawdzięcza głównie Słońcu.
I na tym polega przepływ ciepła do atmosfery i na tym polega moja rzekoma kompromitacja w Twoich oczach.
Ja mam odwrotne zdanie, że tego nie rozumiesz.
Poza tym przedstawienie pewnej koncepcji, teorii czy umyślnie przerysowanie czegoś, żeby pokazać pewien problem odbierasz nie tak, jak powinieneś, moim zdaniem. Ale widocznie to moja wina.