Fizyk napisał(a): No, powiem Ci, że twierdzenie, że Twoje rysunki ilustrują jakieś "paradoksy" w rozchodzeniu się światła było co najmniej cholernie blisko. Podobnie obecna rozmowa dotycząca przepływu ciepła.
Przy czym chcę zaznaczyć, że wyznaję zasadę "kto pyta, nie błądzi" i nie mam problemu z odpowiadaniem na najbardziej podstawowe pytania. Najgorsze, co można zrobić komuś z brakami w wiedzy, to odmówić mu dostępu do tej wiedzy. Mam jednak problem, kiedy ktoś ma braki w wiedzy, a zachowuje się, jakby wiedział najwięcej, a często niebezpiecznie się zbliżasz do takiej postawy.
matsuka napisał(a): To wszystko w teorii, w praktyce tworzą ją ludzie, którzy wierzą ze 100% pewnością, że Ziemia jest kulą nie mając na to żadnych naukowych dowodów.Dowody mają, tylko Ty je z góry odrzucasz, bo Ci nie pasują do Twojej wizji.
Sęk w tym, że ani to nie jest wiedza tajemna ani weryfikacja kształtu Ziemi nie nastręcza dzisiaj większych problemów logistycznych. Szlachetny i szczytny to wysiłek tylko po prostu bezcelowy. Człowiek, który chce się czegoś dowiedzieć, sprawdzić czy aby inni albo i on sam się nie myli, po prostu sprawdza. I weryfikuję to czy to co doń dociera jest względem siebie komplementarne. Jeżeli regularnie weryfikacja trafia na betonowy mur to motywacją sprawdzającego z pewnością nie jest głód wiedzy. Skoro tak, to warto sobie zadać pytanie czy tłumaczenie ma sens? Jeżeli chodzi tu tylko o zabieranie czasu na bezproduktywne mielenie tych samych rzeczy a pozycja strony stawiającej tezę nie zmienia się ani na jotę to moim zdaniem nie warto sobie głowy zaprzątać. I nie, osobiście nie kupuję tłumaczeń, że niezdecydowani opowiedzą się po lepiej uargumentowane stronie. Jak ktoś w ogóle przyjmuje na serio takie tezy to jest po prostu głupi i z przyry miał kosę. Można się zatem zastanawiać co kieruje kimś, kto się w stawianie tych tez bawi. Ale jak pokory i umiejętności przyznania się do niewiedzy nie ma, to i niczego się nie nauczy. Zatem motywacje są inne. I coś mi się wydaje, że nie są one wzbudzane ze szlachetnych pobudek.
Sebastian Flak