Fizyk napisał(a):matsuka napisał(a): To tłumaczę Ci, że w tych rejonach od spodu też jest cieplej ze względu na olbrzymią ilość czynnikówW tych niewielkich miejscach, gdzie akurat jest coś ciepłego, owszem. W znakomitej większości miejsc - nie.
- setki tysięcy domów, które grzeją
- setki tysięcy drzew
- grunty niezamarznięte
- setki tysięcy samochodów
- miliony ludzi
- miliardy zwierząt
wszystkie te elementy i wiele innych wpływają na to, że atmosfera podgrzewana jest od spodu.
W takim razie zechcij proszę przedstawić takie miejsca w których udowodniona jest temperatura powietrza typowo wyższa niż temperatura gruntu - a ja Ci wskażę konkretnie dlaczego tak się dzieje, które czynniki na to wpływają.
Zresztą o czym my w ogóle tu mówimy. Gdyby atmosfera nagrzewał się od Słońca to w Himalajach byłoby cieplej niż przy Ziemi - niekoniecznie odczuwalnie cieplej ze względu na mniejszą gęstość powietrza, ale termometry wskazywałyby wyższe wartości niż przy gruncie.
Fizyk napisał(a):Więc wracając do meritum: postaw sobie za oknem dwa termometry, jeden zawieś dwa metry nad ziemią albo i wyżej, a drugi połóż na gruncie. Daj znać, jak często wyniki Ci się różnią. Bonus za umieszczenie obu termometrów w cieniu.
To Ty zrób to samo, ale na wysokości 7 pięter wieżowca, względem gruntu.
Fizyk napisał(a):matsuka napisał(a): Powiem Ci co się moim zdaniem dzieje, gdy atmosfera podgrzewana jest od spodu, a to się właśnie dzieje w typowym, ciepłym miejscu na Ziemi.Przynajmniej napisałeś "moim zdaniem". Co nie zmienia faktu, że racji nie masz. To się zdarza, ale wtedy otrzymujemy miraże.
Napisałem "moim zdaniem" z powodu kultury osobistej, co nie zmienia faktu, że rację mam, gdyż eksperyment podgrzewania akwarium od dołu wykazał to zgodnie z przewidywaniami. Wspominałem może, że pewien Niemiec potwierdził to też empirycznie w atmosferze?
Swoją drogą charakterystyczne dla Twojej teorii jest to, że u Ciebie nie występuje łagodna postać mirażu dolnego tylko skrajna.
Światło się zagina do dołu, jakby nigdy nic, podgrzewasz, też nic (według Ciebie) i nagle sru - występuje postać skrajna odgięcia w górę - więc mamy miraż dolny.
Nie tak wygląda rzeczywistość.
Fizyk napisał(a):matsuka napisał(a): Dlaczego górne? Gdyż właśnie pył, kurz, dym i piasek wpływałyby jeszcze mocniej na zagięcie światła w dół....
No i jak mam nie pisać, że się kompromitujesz?
Pył, kurz, dym i piasek tworzą Twoim zdaniem z powietrzem mieszaninę gazów?
Widzę, że teraz każdą różnicę zdań między nami będziesz komentował jako moją rzekomą kompromitację.
Czy roztwór wodny soli czy cukru nie wpływa według Ciebie na indeks refrakcji? Co? Takie duże grudki?
W sieci jest pełno artykułów o tym jak chociażby pył wpływa na refrakcję, więc nie wiem o co Ci chodzi.
Wpisz sobie "dust refraction" w google i będziesz miał dowód.
Ziemowit napisał(a):No wpływają. To prawda. Ale czy aż tak bardzo, że są głównym czynnikiem decydującym? Zdecydowanie nie.
Dolina Śmierci w Kalifornii znajduje się w ścisłej czołówce najgorętszych miejsc na ziemi.
Nie ma domów, drzew, samochodów, zwierząt, ludzi, nic tam nie ma poza kilkoma budynkami. Taka wielka kamienista pustynia.
No tak, właśnie o tym mówię. Ziemia przekazuje ciepło atmosferze w typowych warunkach. A tam, gdzie pokryta jest lodem występują te czynniki, które wymieniłem.
Fizyk napisał(a): Znalazłem też taki fajny artykuł o historii pojmowania refrakcji: https://home.cc.umanitoba.ca/~lehn/_Pape...f_refr.pdf
Nasi płaskoziemcy okazują się być zacofani o jakieś 2500 lat Oczko
Patrz, ktoś pisał o refrakcji dawno temu, więc płaskoziemcy są zacofani.
A ja myślę, że już 4000 lat temu widziano, że powietrza nagrzewa się od Ziemi