Ziemowit napisał(a): Moim zdaniem dla Matsuki cały świat to taka niekończąca się baśń gdzie wszystko działa tak jak sobie to wyobrazimy.
Jak w pewnym świetnym filmie "Labirynt Fauna", gdzie trzeba coś sobie bardzo mocno wyobrazić, żeby stało się rzeczywistością.
Matsuka, liczy się to jaka jest prawda, a nie co brzmi ekscytująco. Prawda jest tylko jedna, a poglądów nieskończenie wiele.
Wydaje mi się, ze matsuka ma niespełnione marzenie stworzenia jakiejś wielkiej teorii naukowej. Siła tego marzenia jest odwrotnie proporcjonalna do jego wiedzy oraz zaślepia jego zdrowy rozsądek. Ciągle powtarza, że coś udowodnił, że szach mat i takie tam. Sprytnie rzucił przynętę na początku tego wątku twierdząc, że on tak naprawdę nie wierzy w płaską ziemię ale tutaj ma takie niby argumenty. Z tym, że nigdy nie chodziło o przedstawienie dowodów tylko o uzyskanie platformy dla wykazania swojego geniuszu. Użytkownicy zaczęli go "debunkować" w nadziei przywrócenia zdrowego rozsądku i po kolejnych stu stronach nadal tkwimy w punkcie wyjścia a matsuka ma satysfakcję ze zwrócenia na siebie uwagi i urojonego zwycięstwa