matsuka napisał(a): Ty podajesz kategorycznie, że światło zagina się do dołu, zlewasz (nieobiektywnym osądem) wszystkie argumenty przeciwne, choćby ich było nie wiem ile.Wiesz, jakbyś mi zaczął wmawiać, że upuszczone ciała nie spadają i zaczął podawać milion argumentów dlaczego tak może być, też bym je zlewał. Próbujesz podważyć dobrze zbadany fakt, więc owszem, potrzebujesz czegoś dużo mocniejszego niż "X mogłoby powodować coś przeciwnego". Zanim zaczniesz tłumaczyć jakieś zjawisko, najpierw dobrze jest wiedzieć, że ono w ogóle zachodzi, a Ty ten etap skrzętnie pomijasz i kwitujesz deklaracją, że zachodzi. I wbrew Twoim słowom, nie, nie podałeś nic potwierdzającego, że zachodzi, co podkreślam po raz setny chyba.
matsuka napisał(a): Pomimo, że eksperymenty empiryczne wskazują ciągle na typowe zagięcie światła do górySzkoda, że tak nie jest.
Podałeś jeden taki eksperyment, którego wyniki były wewnętrznie niespójne. W zasadzie to ciągłe podnoszenie go jako argumentu już zahacza o kompromitację w dyskusji naukowej. Jedyne, co taki eksperyment może zapoczątkować, to dyskusję o przyczynach wewnętrznej niespójności, ale w żadnym wypadku nie nadaje się do wyciągania wniosków o przedmiocie pomiaru.
matsuka napisał(a): Następna obserwacja która może wskazywać na zagięcie światła w górę to ten ciekawy materiał wideoPo pierwsze, to "raczej na pewno na stałej wysokości" jest mocno wątpliwe, takie niskie przeloty robi się raczej krótko jeśli w ogóle, bo są niebezpieczne. Ale tak uczciwie to należy powiedzieć: nie wiemy tego, więc nie wyciągamy wniosków ani w jedną, ani w drugą stronę. Ty tu wyraźnie sugerujesz konkretną interpretację, co jest kompletnie nieuczciwe przy takim braku danych.
https://www.youtube.com/watch?v=WF2dkbryYaE
Proszę zwrócić uwagę na to, że samolot nie wychyla się zza żadnej krzywizny Ziemi, lecz wyłania się z wysoka i jego pozycja zdaje się obniżać, a nie podwyższać (pomimo że raczej na pewno leci na stałej wysokości).
A co do tego, że wyłania się z wysoka - popatrz sobie na jakość filmiku. Mógłbym się założyć, że gołym okiem samolot był widoczny sporo wcześniej jako mały punkt, ale ponieważ to był mały punkt, to albo przez kamerę, albo przez algorytm kompresji wideo został zwyczajnie odfiltrowany jako szum. Dlatego też pierwszą oznaką jego pojawienia się jest powoli szarzejąca plama.
Podsumowując: filmik jest kolejnym dowodem na nic (nawet jako dowód na istnienie myśliwców nie da się go potraktować, zgodnie z Twoją logiką...).
matsuka napisał(a): Przypuszczam, że jest to właśnie efekt zagięcia światła do góry - inaczej samolot wyłaniałby się jak statek na morzu (od góry) i stale podwyższał swoją pozycję na horyzoncie ze względu na efekt perspektywy.To w ogóle się robi zabawne, jak nie ogarniasz własnych propozycji.
Przecież zaginaniem światła do góry próbujesz właśnie tłumaczyć chowanie się obiektów za horyzontem! Czyli wg Ciebie zaginanie w górę ma powodować jednocześnie, że obiekty wydają się znikać za horyzontem, jak i że zamiast zza horyzontu wyłaniają się gdzieś wyżej i potem obniżają swoją pozycję?
I Ty twierdzisz, że masz spójny model?
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein