Ziemowit napisał(a): Stwierdzam, że nie wyobraziłeś sobie tego dostatecznie. Gdyby światło zaginało się w dół ciut bardziej niż zwykle to nie widzielibyśmy latających statków w ogóle. Wraz z podniesionym statkiem widzielibyśmy powierzchnię wody jak lekko zagiętą miskę. To nie prawda, że tylko sam statek by się podniósł a woda pod nim już nie. Wszystko by się podniosło, absolutnie wszystko co jest od nas bardzo daleko.
To zależy czy zaginałoby się bardziej wszędzie czy tylko na małym dystansie, ale no właśnie w tym rzecz, że nie obserwujemy prawie nigdy takich zachowań światła jak opisujesz - za to obserwujemy często zachowania w drugą stronę.
Gdy Fizyk twierdzi, że światło zagina się typowo do dołu to tak, jakby ktoś twierdził, że temperatura wody wynosi w przyrodzie standardowo 95 stopni Celsiusza, gdy w rzeczywistości nagminnie obserwujemy lód, a prawie nigdy wrzenia wody (samoczynnie w naturze).
wrócę do tego filmu, bo jest dość istotny.
https://www.youtube.com/watch?v=WF2dkbryYaE
Przedstawia on przelot samolotu nad autostradą w analogiczny sposób, jak wyłanianie statku zza krzywizny Ziemi.
Należałoby się spodziewać, że jeśli Ziemia jest kulą to samolot będzie wyłaniał się zza linii widnokręgu od góry, potem będzie podnosił swoją pozycję, aż przeleci nad głową.
Pokazane jest na filmie coś zupełnie odwrotnego : samolot pojawia się jako punkt dość wysoko na niebie, następnie obniża swoją pozycję do pewnego momentu, by znów podnosić swoją pozycję z uwagi na wystąpienie efektu perspektywy.
Najciekawsze jest to, że najprawdopodobniej samolot leciał cały czas na stałej wysokości. Dlaczego tak uważam :
- powodem dla którego samoloty mogą lecieć nad autostradami jest to, by nie zostały wykryte przez radary, próbują więc udawać, że są np. ciężarówką, lecąc stale, dość nisko nad drogą.
Muszą więc w miarę stale utrzymywać ten sam pułap - mała jest szansa, że akurat samolot obniżał swoją pozycję gdy był filmowany, bo widać, że leci od dłuższego czasu po tej drodze.
Świadczy o tym również fakt, że drugi samolot po tym leci kilka chwil później w podobny sposób.
I właśnie z tych powodów nie zgadzam się z poniższą opinią Fizyka
Cytat:Po pierwsze, to "raczej na pewno na stałej wysokości" jest mocno wątpliwe, takie niskie przeloty robi się raczej krótko jeśli w ogóle, bo są niebezpieczne. Ale tak uczciwie to należy powiedzieć: nie wiemy tego, więc nie wyciągamy wniosków ani w jedną, ani w drugą stronę. Ty tu wyraźnie sugerujesz konkretną interpretację, co jest kompletnie nieuczciwe przy takim braku danych.
A co do tego, że wyłania się z wysoka - popatrz sobie na jakość filmiku. Mógłbym się założyć, że gołym okiem samolot był widoczny sporo wcześniej jako mały punkt, ale ponieważ to był mały punkt, to albo przez kamerę, albo przez algorytm kompresji wideo został zwyczajnie odfiltrowany jako szum. Dlatego też pierwszą oznaką jego pojawienia się jest powoli szarzejąca plama.
Podsumowując: filmik jest kolejnym dowodem na nic (nawet jako dowód na istnienie myśliwców nie da się go potraktować, zgodnie z Twoją logiką...).
Zakładając, że myśliwiec leciał na stałej wysokości - jak wytłumaczyć to, że samolot opada zamiast się wznosić wraz z przybliżaniem?
Nie znam żadnego sposobu na wytłumaczenie tego na klasycznym modelu kuli ziemskiej, natomiast w dla Ziemi płaskiej lub wklęsłej sprawa wydaje się prostsza
Strzałki pokazują promień widoczności.
Jak wiadomo - przy gruncie światło zagina się według moich ustaleń do góry, a wysoko zagina się ku dołowi.
Na górnym rysunku wystąpiłaby klasyczna sytuacja - obiekt, który jest dalej widziany jest niżej.
Na dolnym rysunku, w wyniku podgrzania autostrady ciepłem pojazdów refrakcja powoduje mocniejsze zagięcie promienia samolotu, który jest bliżej i tym samym odwrócenie sytuacji.