Fizyk napisał(a): Po pierwsze - bzdura. Po drugie: gdyby nawet przyjąć, że tak jest, to niezgodność, którą otrzymałeś, można potraktować dokładnie jak takie zniekształcenie...
Nie można. Bo obraz jest niezniekształcony. Jest to więc wynik precyzyjnej symulacji (z przypadku w powietrzu) lub po prostu wynik prostego odwzorowania ukazującego prawdę o płaskiej powierzchni ziemi.
Cytat:W przypadku kiedy próbujesz zmierzyć światłem tak mały efekt jak krzywiznę powierzchni Ziemi, to przybliżenie już nie wystarcza.
To jest tylko Twoja teza. Bez żadnego uzasadnienia empirycznego. Ja wiem, że musisz taką głosić, ja to rozumiem. Bo cóż Ci pozostaje ?
Założenie o prostoliniowym biegu promieni światła ( w ośrodku) jest empirycznie i rozumowo uzasadnione z zasady w każdym przypadku, w którym mamy do czynienia z odwzorowaniem (optycznym) bez istotnych zniekształceń i przesunięć (obiektów na obrazie).
Cytat:No i robisz duży błąd, bo nie można wyciągać wniosków z wyglądu zdjęcia nie wiedząc, jaki powinien być jego wygląd przy założeniu danego modelu.
Innymi słowy: jedyne, co możesz zrobić ze zdjęciem, to porównać je z wynikami modelu. Nie da się tego zrobić, nie mając danych do podstawienia do modelu.
Ja przyjmuję następujące założenia:
1. ziemia jest płaska.
2. na tych zdjęciach (obserwacjach) w których nie ma istotnych zniekształceń proporcji i/lub przesunięć obiektów można przyjąć (z bardzo dobrym przybliżeniem) jednorodność optyczną ośrodka, czyli że promienie biegły po prostej (tak jak to jest z zasady na tym świecie)
I wyniki moich obserwacji (jak również obserwacji innych ludzi, które poznałem z internetu) są całkowicie zgodne z tym co wynika z powyższych założeń.
Ponadto:
Obserwacje, w których nie zachodziło założenie z punktu nr 2 (tj. były zniekształcenia/zmiany proporcji obiektów/przesunięcia/odbicia//itp.) również nie dają wyników zgodnych z modelem "ziemi-kuli o promieniu ok. 6371-6378 km".
Wnioski są więc jasne i proste: ziemia nie jest kulą o promieniu ok. 6371-6378 km ani kulą o promieniu zbliżonym do takiego promienia, najpewniej jest płaska.
Cytat:Maciej1 napisał(a): napisał(a):A wnioski są proste: promienie biegły bez istotnych odchyleń od prostej,Wyciągasz wniosek, którego ze zdjęcia nie da się wyciągnąć.
Nieprawda. Tam gdzie mamy poprawne odwzorowanie (zachowanie proporcji wewnętrznych i położenia obiektów, wpasowanie się poszczególnych elementów w układ bez żadnych "śladów poprzestawiania") tam z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością można postawić tezę: promienie biegły po prostej. To oczywistość logiczna. [Bo alternatywa jest tylko taka: z przypadku, w powietrzu zbudowało się precyzyjne urządzenie optyczne, dokonujące odpowiedniej transformacji optycznej bez pozostawienia śladów.]
Cytat:Stuprocentowego dowodu mieć oczywiście nie mogę. Ale mogę znaleźć taki profil tempeatury, który będzie pasował do obserwacji. Jeśli do tego będzie sensowny (tzn. nie będzie np. zakładał, że woda miała -30 stopni albo coś podobnego), to duża szansa, że taki właśnie był.
To oczywiste, że możesz. Jeżeli da się na kartce papieru narysować dowolne zakrzywienie promieni (a da się), to da się narysować i takie symulujące płaską ziemię z "ziemi-kuli o promieniu ok. 6371-6378 km". A jeżeli tak się da narysować => da się i znaleźć matematyczny wzór takiego przekształcenia => da się znaleźć i jego fizyczny, teoretyczny odpowiednik (zależny od rozkładu współczynnika załamania- w zależności od różnych czynników- temperatura, gęstość, wysokość npm...itd).
Tylko co z tego ?
Teoretycznie wszystko się da. Da się nawet znaleźć teoretyczny model, który "zagnie promienie znad równika na kuli ziemskiej i skieruje je na biegun".
Lecz tu jest problem: jakie jest prawdopodobieństwo nieustannej, regularnej symulacji płaskiej ziemi z "ziemi-kuli o promieniu jw.) wskutek "przypadku w powietrzu" ?
Otóż nie trzeba żadnych obliczeń, by stwierdzić, że to jest nieprawdopodobieństwo.
{Na marginesie:
https://www.youtube.com/watch?v=CGjFAe018oA
Ta kobieta jest podobno astronomem. Ona podaje "3 proste dowody" na to, że "ziemia jest kulą". Pierwszy z nich jest do rzeczy, ale jest nieprawdziwy. Pozostałe dwa są od rzeczy. Ten, który jest do rzeczy mówi o tym, że "statki znikają pod horyzontem począwszy od dna kadłuba". I twierdzi, że "to można sprawdzić lornetką" [Sama zapewne nigdy nie sprawdzała. Bo jeśli sprawdzała, to znaczy, że świadomie kłamie. Patrz moje obserwacje. Z zyczliwości dla niej zakładam więc, że nie sprawdzała]. Otóż to jest jedyny dowód do rzeczy. Bo gdyby tak było, to rzeczywiście byłaby to silna przesłanka za kulistością ziemi. Tylko, że tak nie jest. Jest to więc dowód do rzeczy, ale nieprawdziwy, bo nie jest tak jak ten dowód głosi, ale jest na odwrót. [I mam nadzieję, że teraz już to rozumiesz skoro musisz uciekać się do refrakcji, by wyjaśnić moje obserwacje. A powtarzam są to obserwacje zwyczajne oddające to co jest z zasady, bo nigdy nie szukałem specjalnych warunków. "Znikanie statków od dołu" jako przekonanie pochodzi więc z czasów gdy nie było teleobiektywów i obserwacji zjawisk w pobliżu horyzontu. Starożytni nie mogli widzieć tego, że często , w wyniku refrakcji nadwodnej występuje coś takiego jak spłaszczenie (od dołu), bo nie mieli szkieł powiększających, nie mieli lunet. Widzieli więc "znikanie od dołu", widzieli "tylko maszt", bo obserwowali tylko okiem nieuzbrojonym. Stąd wzięło się przeświadczenie o "znikaniu statku od dołu".]
Pozostałe dowody są niedorzeczne, bo są dowodami "z nieba". Lecz nieba nie znamy. Nie możemy więc na podstawie nieznanego układu odniesienia (nieba) wyrokować o kształcie ziemi. }
Cytat:skoro kąty, które mierzysz na zdjęciach (bo de facto zdjęciami możesz wyłącznie mierzyć kąty lub stosunki kątów) są porównywalne z efektami refrakcji atmosferycznej.
Nie, nie są porównywalne. Refrakcja "z przypadku w powietrzu" nie buduje precyzyjnych symulatorów optycznych. To czy promień w powietrzu biegł po prostej, czy został wybity z prostego toru możemy rozstrzygnąć (z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością) poprzez obserwację samego odwzorowania optycznego (czyli samego obrazu znanego obiektu).