To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Od jakiej daty za niewyspowiadany grzech ciężki idzie się do piekła?
#1
Chodzi mi o to, że Żydzi czyli wyznawcy Judaizmu  jak umarli w czasach przed przyjściem Jezusa Boga to wg religii katolickiej poszli do piekła za popełniony grzech pierworodny przez ich prababkę Ewę i pradziada Adama oraz za własne grzechy ciężkie z których nie wyspowiadali się przed śmiercią bo nie znali sakramentu spowiedzi.
Czekali zatem Żydzi w prawdziwym katolickim piekle, a właściwie ich dusze czekały na śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Boga który jako człowiek umarł i zmartwychwstał, a jako Bóg cały czas żył jak go powiesili na krzyżu, bo Bóg jest nieśmiertelny i nie umiera, ale uznał Jezus Bóg za stosowne do ludzi się nie odzywać po tym powieszeniu i milczał jako Bóg aż do zmartwychwstania chociaż jego ojciec też Bóg do ludzi się odzywał i mówił do Mojżesza "z krzaka".

Domniemuję też że jak Jezus Bóg umarł i zmartwychwstał jako Jezus Człowiek to Żydów w piekle spotkała "łaska", przybył do nich archanioł Gabriel i powiedział Żydom, że teraz mogą już iść wszyscy do katolickiego nieba.

To moje domysły w sprawie losu zmarłych Żydów w czasach przed Jezusem, jak forumowi katolicy zabiorą głos to uzupełnię swoje domysły o ich wiarę lub opinie.

Chodzi mi jednak o czasy "po Jezusie":
Mam  takie pytanie, od kiedy yyyy-mm-dd hh:mmZdezorientowanys obowiązuje za niewyspowiadanie się z grzechu ciężkiego pójście do piekła?

Czy jakąś konkretną datę ustalił Jezus przed zmartwychwstaniem, Jezus po zmartwychwstaniu, jakiś Apostoł, jakiś papież ?

Czy jest jakiś szczególny przedział czasu:
< t1=zmartwychwstanie Jezusa, łaska nieba dla Żydów;    t2=data obowiązywania pójścia do piekła za grzech ciężki>

w którym obowiązywały jakieś szczególne zasady, jakiś okres pomiędzy tymi datami?

Czy wszystkich ludzi obowiązuje ta data i piekło za niewyspowiadanie się z grzechu ciężkiego czy tylko tych ochrzczonych po katolicku lub w innym wyznaniu chrześcijańskim?

Potrafi ktoś podać konkretną datę, to jakaś data z przeszłości przed 2017r n.e. czy może data z przyszłości typu 2317r n.e?

Może nie trzeba się do 2317r n.e. spowiadać z grzechów ciężkich a i tak niebo gwarantowane?
Odpowiedz
#2
Nie wiem co bierzesz, ale weź więcej, bo nie pomogło.
Sebastian Flak
Odpowiedz
#3
Piszesz nie na temat. Mogę np. teraz "brać" prysznic lub kąpiel. Prysznic nie jest cudowny, na co niby ma mi pomóc?
Odpowiedz
#4
Gąska, odnoszę wrażenie, że kombinujesz niczym prawnik szukający luki w prawie. Takie "jezuickie wykręty" trochę. Dlaczego miałoby być od przyszłej daty? Oczywiście, że - według KrK - to już chyba obowiązuje. Myślę zatem, że chodzi o jakąś datę w przeszłości i prawdopodobnie t2=t1, jeśli dobrze zrozumiałem. Albo wręcz t2<t1 i jest to nawet już sam początek dziejów ludzkości. Czyli że - według KrK - w piekle mogłaby teoretycznie część ludzi pozostać, ale nie jestem tego pewien.

Na obronę Kościoła rzymsko-watykańsko-katolickiego, pragnę jednak dodać, że pełne brzmienie z katechizmu jest takie:

Cytat:Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem "piekło".
Czyli chodzi tutaj chyba o postawę zatwardziałości serca. De facto z tego wynika, że spowiedź w konfesjonale chyba jednak nie jest niezbędna. Każda inna interpretacja "samowykluczenia" byłaby dogłębnie zakłamana, trochę jak: "zobacz do czego mnie skłaniasz! sama się bijesz, to jest Twoja własna decyzja!"." (mówi brat bijąc siostrę, która go "wkurzyła").

Ja osobiście nie bardzo czuję temat "grzechu śmiertelnego". Chciałbym żeby było jakieś kontro w stylu ePuap, na które mógłbym się zalogować i sprawdzić, czy mam na koncie jakiś "grzech śmiertelny". Nie wiem czy kiedykolwiek popełniłem jakiś grzech śmiertelny. Nie wiem czy ktokolwiek go kiedykolwiek tak naprawdę popełnił. Któż przy zdrowych zmysłach by "z pełnym poznaniem i całkowitą zgodą" wybierał zło i to duże. Niby Lucyfer, ale ta historyjka też jest dla mnie naciągana i się kupy nie trzyma. Jeśli rzeczywiście wybrał "z pełnym poznaniem i całkowitą zgodą" to znaczy, że nie żałuje wyboru i jest mu z nim dobrze. Także teges...najmniej zakłamany jest w tej kwestii chyba Swedenborg (poziom zakłamania: 1 w skali od 0 do 10).
Odpowiedz
#5
Czy to znaczy "nerwica", że twoim zdaniem Żydzi którzy zmarli przed Jezusem poszli do katolicko-watykańskiego Nieba, bo przecież innego Nieba np. osobnego Nieba Żydowskiego nie ma, a religijni Żydzi nie odrzucali Boga, i chęci życia po śmierci w pozytywnej "Krainie Umarłych"?

Taki Mojżesz na przykład -religijny Żyd i "duuuży" bohater powieści fantasy Biblia-katolicka-watykańska, miałby pójść do katolicko-watykańskiego piekła?
A jacyś papieże dawniejsi i współcześni nie przypisywali Żydowi-Mojżeszowi po śmierci miejsca pobytu w katolicko-watykańsko-Panu_Jezusowym Niebie lub Piekle?

No a Noe też chyba Żyd, któremu katolicko-watykańska Bozia pomieszała rozum i który uważał, że potop zalał wodą całą Planetę aż po najwyższe góry (Himalaje?) i że z potopu ocaleli tylko ci którzy z nim byli 40 dni na jego tratwie/statku -:Noe poszedł do katolicko-watykańskiego Nieba czy Piekła?

A współcześni religijni Żydzi zdaniem "nerwicy" lub watykańskich kuluarów gdzie idą po śmierci do katolicko-watykańskiego-Panu_Jezusowego Nieba?


Mojżesz, jest też bohaterem baśni chrześcijańskiej, ale jednak jest Żydem, jeżeli kościół nie jest pewien czy Mojżesz został przyjęty do katolicko-watykańskiego Nieba to może trzeba odprawić kilka mszy w intencji, żeby Jezus przyjął Mojżesza do Nieba?


Jezus chyba w swoich wystąpieniach nie przekreślił Mojżesza, że to Żyd i ma "zatwardziałe" serce i że przykazania "od Boga Ojca" mu się przyśniły albo, że Mojżesz miał halucynacje "po ziołach" a Bóg Ojciec mu żadnych przykazań nie objawił?

Dodane1:
To jeszcze powtórzę pytanie, które dawno zadawałam na tym Forum. Pytałam gdzie ateiści idą po śmierci i ktoś o-ile-dobrze-pamiętam-wierzący (nie będę odszukiwać tego posta) mi odpowiedział, że ateiści nie idą ani do piekła ani do nieba tylko na 100% umierają i nie ma nic dalej dla nich.
Chciałabym się zapytać, jeśli ktoś wierzący teraz też uważa że ateiści po śmierci umierają i nie ma nic dalej to co dzieje się z duszą nieśmiertelną ateistów?
Przecież jeśli każdy człowiek w momencie poczęcia dostaje duszę nieśmiertelną to jak Bóg może "ukatrupić" duszę nieśmiertelną ateisty jak ktoś w ogóle nie chodził do kościoła lub przestał chodzić do kościoła i wierzyć i uważa się za ateistę?

Mi się wydaje, że z definicji "nieśmiertelności" (tego jak nieśmiertelność jest powszechnie rozumiana) - duszy nieśmiertelnej nie można "ukatrupić" - ale o ile wierzący uważają, że duszę nieśmiertelną można "ukatrupić", to czy uważają, że Bóg "ukatrupia" duszę ateisty za życia - czyli jak ktoś za życia zaczyna uważać się za ateistę lub czy Bóg "ukatrupia" nieśmiertelną duszę ateisty w momencie śmierci ateisty?
A może "przyszły ateista" w momencie poczęcia "poczyna się" a potem "rodzi się" bez duszy (podobnie jak zwierzęta które nie mają duszy według katolików), z "martwą duszą" lub z "duszą śmiertelną"?

Proszę bez natarczywej ewangelizacji bo nie jestem osobiście zainteresowana Jezusem tylko chcę poznać ogólnie przekonania, wierzenia lub przypuszczenia wierzących na zadane pytania.

Dodane 2:

W sumie jednak chyba powinno być według katolików tak, że Żydzi którzy zmarli w czasach przed Jezusem, to wszyscy poszli do katolicko-watykańskiego Piekła bo jakby poszli do katolicko-watykańskiego Nieba to Jezus i to, że go ukatrupiono na krzyżu nie byłoby potrzebne, bo przecież wszyscy ludzie co prawda by umierali ale wszyscy po śmierci szliby do katolicko-watykańskiego Nieba.

To jeszcze takie pytanie czy ci którzy wymierzyli Jezusowi Chrystusowi sprawiedliwość popełnili grzech ciężki (zlecenie kary śmierci) i czy ci którzy Jezusa Chrystusa zabili przez powieszenie na krzyżu (wykonali wyrok kary śmierci) popełnili grzech ciężki zabójstwa , bo przecież ludzie potrzebowali tego zabójstwa Jezusa, tej kary śmierci, żeby mogli wślizgnąć się do cieplutkiego i wygodnego Nieba?

A czy wyrok kary śmierci, czyli zabójstwo przez organy państwowe w Państwie lub zabójstwo - wyrok opozycji w Państwie to są czy nie są grzechy ciężkie z których należy się spowiadać?
Być może jest tak, że skoro kościół tego nie wyjaśnił, czy to jest czy nie jest grzech ciężki to niewyspowiadanie się z tego, nie powoduje grzechu ciężkiego i takie osoby przyjmowane są do katolicko-watykańskiego Nieba?
Największym grzechem ciężkim jest chyba, może niepójście z lenistwa albo z ateizmu do kościoła w niedzielę bo zabijać bez grzechu można też chyba na wojnie?
A jak Żydzi chodzą do synagogi w sobotę a nie w niedzielę to popełniają grzech ciężki za który idą do piekła?
A czy każdy katolik może sobie indywidualnie ustalić, że dla niego dzień święty w 2018r to będzie na przykład czwartek i czy wtedy nie będzie miał grzechu ciężkiego za niechodzenie do kościoła w niedzielę?
Czy ekumenizm, czyli chodzenie do innego kościoła obejmuje też Żydów/Judaizm bo w końcu Mojżesz, Noe i przykazania są wspólne a Żydzi idą do katolicko-watykańskiego Piekła lub Nieba?


Jeżeli w momencie zapłodnienia każdy zarodek dostaje duszę śmiertelną i łaskę, żeby dusza była nieśmiertelna a kiedy już większe dziecko lub dorosła osoba uznaje się za ateistę to Bóg jego duszy śmiertelnej łaskę nieśmiertelności odbiera to wtedy mamy wybór, tzn. inni wierzący mają wybór. 

Albo pozwolić temu człowiekowi ateiście dożyć starości i naturalnej śmierci i żeby po śmierci było dla niego dalej nic, albo odprawiać nad niemowlęciem egzorcyzmy i jeżeli okaże się, że zostanie w przyszłości ateistą to go zabić jako niemowlę bo wtedy ma jeszcze łaskę nieśmiertelności i pójdzie do katolicko-watykańskiego Nieba, a z grzechu zabójstwa można się wyspowiadać i też iść do Nieba.

Wierzący i kościół mają jeszcze opcję, żeby nad każdym ateistą znęcać się, nękać go, wprowadzić kapitalizm i nie dać mu pracy oraz nie dać mu na jedzenie z MOPSu i uśmiercić jego rodzinę, żeby nie miał co jeść, napastować go głodnego i bez pracy , żeby głodny spełniał dobre uczynki i zbierał koreczki od butelek do zabawy dla małych dzieci, wszystko po to, żeby ateista wrócił do kościoła i żeby Bóg wrócił mu łaskę nieśmiertelności dla jego duszy.
Odpowiedz
#6
Gąsko, robiąc rozważania o zaświatach przyjmujesz, że miałyby istnieć równocześnie, gdzieś obok naszego świata. Natomiast chrześcijanie dążą do nieba, które ma dopiero nadejść, a więc "przyszły świat" jest faktycznie w przyszłości. To oznacza (oczywiście dla kogoś, kto w to wierzy), że człowiek, który został przeniesiony do nieba - z naszej perspektywy nie jest jeszcze w niebie, a z jego perspektywy już jest w niebie. W twoich rozważaniach należałoby w każdym przypadku doprecyzować czas, a nawet więcej - przyjmując ponad-/pozaczasowość Boga i jego działań - na tej podstawie spróbować to sobie wyobrazić.

Co do grzechu - główna myśl chrześcijańska mówi, żeby nie działać na szkodę innych. Takie postępowanie przybliża nas do sytuacji, gdy poprawiają się relacje międzyludzkie i żyje się dużo przyjemniej niż teraz. Niebo nie jest więc tajemniczą nagrodą, która miałaby zależeć od wyznawanej bądź nie religii, ale wynik ludzkich starań.
Odpowiedz
#7
gąska9999 napisał(a): Czy to znaczy "nerwica", że twoim zdaniem
Gwoli ścisłości: odpowiadam tutaj w imieniu swojego "wewnętrznego katolika", a nie w imieniu całości siebie, bo to by było bardzo skomplikowane.

gąska9999 napisał(a): twoim zdaniem Żydzi którzy zmarli przed Jezusem poszli do katolicko-watykańskiego Nieba, bo przecież innego Nieba np. osobnego Nieba Żydowskiego nie ma, a religijni Żydzi nie odrzucali Boga, i chęci życia po śmierci w pozytywnej "Krainie Umarłych"?
Według KrK żydzi poszli do "piekieł", z których później wyciągnął ich Jezus, ale nie wiem czy wszystkich. Jeśli wszystkich, to Ci, którzy się urodzili przed Jezusem mieli lepiej niż Ci, którzy urodzili się po Nim (chyba, że dojdzie do powszechnego zbawienia).

gąska9999 napisał(a): Taki Mojżesz na przykład -religijny Żyd i "duuuży" bohater powieści fantasy Biblia-katolicka-watykańska, miałby pójść do katolicko-watykańskiego piekła?
Nie do piekła, tylko do tzw. "piekieł", to trochę co innego, bardziej coś w stylu czyśćca.

gąska9999 napisał(a): A współcześni religijni Żydzi zdaniem "nerwicy" lub watykańskich kuluarów gdzie idą po śmierci do katolicko-watykańskiego-Panu_Jezusowego Nieba?
Jeśli nie mieli okazji zetknąć się z jedyną słuszną religią/Ewangelią, to są rozliczani według innych kryteriów (czy postępują w zgodzie ze swoim sumieniem). Jeśli mieli okazję, to również w zależności od tego, na ile świadomie i dobrowolnie odrzucili jedyną słuszną religię ("Prawdę").

Cytat:Mojżesz, jest też bohaterem baśni chrześcijańskiej, ale jednak jest Żydem, jeżeli kościół nie jest pewien czy Mojżesz został przyjęty do katolicko-watykańskiego Nieba to może trzeba odprawić kilka mszy w intencji, żeby Jezus przyjął Mojżesza do Nieba?
Dopóki nie pojawił się Jezus, najbliższy prawdy był Judaizm. Bóg nie oczekuje od nikogo rzeczy niemożliwych. Możliwe, że Mojżesz trafił do czyśćca, nie wiem. Jeśli jeszcze nie uzyskał odpustu, to można rzeczywiście taki odpust za niego spróbować uzyskać. Powinien wystarczyć jeden odpust zupełny.

Cytat:Jezus chyba w swoich wystąpieniach nie przekreślił Mojżesza, że to Żyd i ma "zatwardziałe" serce i że przykazania "od Boga Ojca" mu się przyśniły albo, że Mojżesz miał halucynacje "po ziołach" a Bóg Ojciec mu żadnych przykazań nie objawił?
Nie. To była stara epoka, która została zamknięta przez Jezusa. Mojżesz postępował zgodnie z wcześniejszymi regułami gry. Jezus ustanowił nowe.

Cytat:odpowiedział, że ateiści nie idą ani do piekła ani do nieba tylko na 100% umierają i nie ma nic dalej dla nich.
To nie jest doktryna rzymsko-katolicka. Anihilacja występuje na przykład u Świadków Jehowy i Adwentystów Dnia Siódmego. A także na http://zbawienie.com.

Cytat:Mi się wydaje, że z definicji "nieśmiertelności" (tego jak nieśmiertelność jest powszechnie rozumiana) - duszy nieśmiertelnej nie można "ukatrupić"
"Nieśmiertelność" może być względna. Podobnie jak w takim anime, Dragon Ball Super. Normalni ludzie mogą zabić kogoś, ale wtedy jego dusza trafia do Zaświatów. Ale istnieją Bogowie Zniszczenia, którzy potrafią dokonać anihiliacji duszy.

Cytat:To jeszcze takie pytanie czy ci którzy wymierzyli Jezusowi Chrystusowi sprawiedliwość popełnili grzech ciężki (zlecenie kary śmierci)
Sprawiedliwość? Jaką niby sprawiedliwość? Nie wiem, czy popełnili grzech ciężki. To wie pewnie tylko Bóg. I być może oni sami. Jezus jednak mówił w Piśmie świętym, że to iż ma się to wszystko wypełnić to jedno, ale ten, przez którego to się stanie (Judasz)...to lepiej żeby się nie urodził. Czy to oznacza piekło czy zaledwie ciężki czyściec, tego nie wiem. Analogicznie możemy pomyśleć o tych, którzy zabójstwo zlecili lub wykonali. Pamiętajmy też, że Jezus powiedział "Wybacz im Ojcze, bo nie wiedzą co czynią". Nie wiem, czy chodzi o to, że działają w stanie zaślepienia w ogóle (brak pełnej świadomości?), czy tylko o to, że nie wiedzą, że zabijają Syna Bożego.

Cytat:A czy wyrok kary śmierci, czyli zabójstwo przez organy państwowe w Państwie lub zabójstwo - wyrok opozycji w Państwie to są czy nie są grzechy ciężkie z których należy się spowiadać?
Nie wiem.

Cytat:Być może jest tak, że skoro kościół tego nie wyjaśnił, czy to jest czy nie jest grzech ciężki to niewyspowiadanie się z tego, nie powoduje grzechu ciężkiego i takie osoby przyjmowane są do katolicko-watykańskiego Nieba?
Nie wiem.

Cytat:Największym grzechem ciężkim jest chyba, może niepójście z lenistwa albo z ateizmu do kościoła w niedzielę bo zabijać bez grzechu można też chyba na wojnie?
Według artykułu na katolik.pl niepójście z lenistwa bądź z "niezrozumienia wartości", jaką niesie msza święta ("spotkanie z Bogiem") to zaledwie grzech lekki. Gorzej gdyby to był wyraz buntu wobec Boga.

Cytat:A jak Żydzi chodzą do synagogi w sobotę a nie w niedzielę to popełniają grzech ciężki za który idą do piekła?
Patrz wcześniej, do początkowej części posta.

Cytat:A czy każdy katolik może sobie indywidualnie ustalić, że dla niego dzień święty w 2018r to będzie na przykład czwartek i czy wtedy nie będzie miał grzechu ciężkiego za niechodzenie do kościoła w niedzielę?
Strasznie to naciągane. KrK mówi o obowiązku chodzenia do kościoła w niedzielę.

Cytat:Czy ekumenizm, czyli chodzenie do innego kościoła obejmuje też Żydów/Judaizm bo w końcu Mojżesz, Noe i przykazania są wspólne a Żydzi idą do katolicko-watykańskiego Piekła lub Nieba?
Ekumenizm dotyczy różnych wyznań wewnątrz chrześcijaństwa. Nie jestem pewien o co chodzi w Twoim pytaniu. Z tego co wiem, to KrK nie uznaje chodzenia do synagogi jako ekwiwalentu chodzenia na mszę w obrządku katolickim.

gąska9999 napisał(a): i żeby Bóg wrócił mu łaskę nieśmiertelności dla jego duszy.
Osobiście nie uważam, żeby nieśmiertelność duszy była lepsza od jej śmiertelności. Osobiście nie miałbym nic przeciwko temu, bym został poddany anihilacji Uśmiech
Odpowiedz
#8
Co się tyczy Mojżesza to można wskazać wiele fragmentów świadczących o tym, że jest cenionym przez Jezusa prorokiem. W żadnym wypadku nie jest w piekle, czyśćcu ani żadnych odpustów nie potrzebuje. Chyba najdobitniej pokazuje to jego pojawienie się podczas Przemienienia. Mojżesz zstępuje z Nieba i ukazuje się Jezusowi w charakterze doradcy i pocieszyciela:

Mt 17
01 Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich

na górę wysoką, osobno.
02 Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się
białe jak światło.
03 A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości