To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Krzysztof Karoń
Quinque napisał(a):I wiesz że obecnie żaden historyk nie neguje przebywania Piotra w Rzymie?
Obecnie.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
Łazarz napisał(a): Chodzi o tego gościa który ciągle nawija o etosie pracy, a sam nie przepracował ani dnia?

Wykładał na jakiejś uczelni (architektura ???).

To ja powiem o genezie jego filozofii bardzo kolokwialnie i w maksymalnym skrócie.

Karoń szukał w necie czegoś o krzesłach i zaczął rozkminiać dlaczego te nowe są takie popieprzone Uśmiech
Odpowiedz
towarzyski.pelikan napisał(a):
Lampart napisał(a): Budda nie stworzył żadnego buddyzmu, to inni.
Nie wiem co Jezus rozumiał przez niebo, wiem jak chrześcijanie to rozumieją.
Kiedyś czytałem książkę starającą się ustalić co faktycznie mówił Jezus a co zostało dodane w mitach.
To tego rzekomo autentycznego, zostało bardzo mało ;d

Chrześcijaństwa w takim sensie jak go rozumiesz, też nie stworzył Jezus.
Religie instytucjonalne tak naprawdę powstały tylko na bazie nauk tych postaci. Można powiedzieć, że są nimi inspirowane, ale nie można powiedzieć, że je odzwierciedlają. 
Szkoda, że tylu ludzi porzuca rodzime chrześcijaństwo na rzecz egzotycznego buddyzmu tylko dlatego, że nie potrafią czytać Biblii, nauk Chrystusa dystansując się od katolickiej perspektywy.

W tym co proponuję nie ma nic egzotycznego. Pisząc, że wolałbym naukę społeczną opartą na przekazie Buddy, chodziło mi o naukę pracy z uwagą, koncentracją i intencją. Osobiście nie znam nic lepszego niż 10 stopniowy program świeckiego buddysty, a jednocześnie emerytowanego neuronaukowca Culadasy. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4455688/t...in-science
Jest to forma całkowicie świecka. Ale, żeby przełożyć to na warunki szkolne gdzie nie powinno się nikogo zmuszać do medytacji, to samo teoretyczne wyjaśnienie tych mechanizmów, a tego typu zajęcia byłyby przyszkolne z wykwalifikowanymi specjalistami. Zresztą można to robić na własną rękę.


To wszystko by było częścią szerszego zakresu przedmiotu, którego wprowadzenie postulowałem w innym wątku zamiast religii.
Inne rzeczy jakich by uczono to asertywność, logika itp.
Tak jak tam pisałem.


Co proponuje Krzysztof Karoń pod słowami "katolicka nauka społeczna"?
Czytanie nauk Chrystusa dystansując się od katolickiej perspektywy?
Wątpie Oczko
Odpowiedz
Lampart napisał(a): Co proponuje Krzysztof Karoń pod słowami "katolicka nauka społeczna"?
Czytanie nauk Chrystusa dystansując się od katolickiej perspektywy?
Wątpie Oczko

Katolicka nauka społeczna a religia katolicka to niezupełnie to samo.

Ten Twój buddyjski pomysł jest takie hm do bólu pragmatyczny. A człowiek dla prawidłowego rozwoju potrzebuje osadzenia w jakichś wartościach. I tutaj ten katolicyzm w wymiarze społecznym byłby jak znalazł  Uśmiech
Odpowiedz
Tylko jakie to wartości? I na jakiej mocy byłyby wdrażane? Bo chyba nie na mocy autorytetu, że np. przychodzi Karoń i mówi, że Bóg istnieje i pochwała pracę...
Odpowiedz
Niedawno wyszły dwie orki Karonia spod pióra niezastąpionego Ebenezera Rojta (czyli Lecha Stępniewskiego od Prawicowych Czytanek):

https://kompromitacje.blogspot.com/2019/...ksizm.html
https://kompromitacje.blogspot.com/2019/...anymi.html

Kiepsko z tą etyką pracy u Karonia, oj kiepsko.

Btw, fajna była uwaga Rojta na marginesie: Karoniowa krytyka Nowej Lewicy jest mocno zbieżna z Randowską, a przecież Karoń należy raczej do takich ludzi którzy od Rand by się odcinali jak tylko mogą
Odpowiedz
Ale się skompromitował Krzysztof Karoń.
Odpowiedz
Karoń pisze ku pokrzepieniu serc.
Odpowiedz
W jakim sensie? Tzn. nie wiem czy traktować to jako krytykę Karonia czy jak?
Odpowiedz
Lampart napisał(a): W jakim sensie? Tzn. nie wiem czy traktować to jako krytykę Karonia czy jak?

To zależy, czy się pochwala pisanie ku pokrzepieniu serc. Ja cenię sobie taką postawę. Do niedawna tego nie kumałam, a jedyna uczciwość, na jaką było mnie stać to uczciwość intelektualna. Nie kumałam np. czemu katolicy zawzięcie odpierają krytykę Kościoła, dlaczego lojalność wobec członków wspólnoty przedkładają nad obiektywną prawdę, dlaczego na ateista.pl jestem traktowana jak trędowata mimo że czasem piszę z sensem. Uświadomiłam sobie, że uczciwość to coś więcej niż uczciwość intelektualna. To wierność wobec wartości. I ta wierność niekiedy wymaga przekłamywania faktów.
Z Karoniem nie bałabym się wobec tego zaprzyjaźnić, natomiast z jego krytykiem już tak.
Odpowiedz
Pelikan

Wiadomo uczucia i wierność wartościom nie zawsze idą w parze z pełną obiektywnością i to jest po prostu ludzkie. Ale jak to się ma do sytuacji Karonia?
Przykładowo wierność jakim wartościom, kazała mu pisać w swojej książce, że Hypatia przyjaźniła się z Orygenesem, kiedy w rzeczywistości żyli w czasach oddzielonych od siebie różnicą 200 lat?

Ja to widzę coś takiego, że Krzysztof Karoń czasami wypowiada się w tematach o których nie wie jednak zbyt dużo. To samo było na przykład w jego wystąpieniu o globalnym ociepleniu u Roli. Jednocześnie mówi o sobie, że jest niezależny intelektualnie względem tego co myśli lewica i prawica.
Odpowiedz
Lampart napisał(a): Pelikan

Wiadomo uczucia i wierność wartościom nie zawsze idą w parze z pełną obiektywnością i to jest po prostu ludzkie. Ale jak to się ma do sytuacji Karonia?
Przykładowo wierność jakim wartościom, kazała mu pisać w swojej książce, że Hypatia przyjaźniła się z Orygenesem, kiedy w rzeczywistości żyli w czasach oddzielonych od siebie różnicą 200 lat?

Ja to widzę coś takiego, że Krzysztof Karoń czasami wypowiada się w tematach o których nie wie jednak zbyt dużo. To samo było na przykład w jego wystąpieniu o globalnym ociepleniu u Roli. Jednocześnie mówi o sobie, że jest niezależny intelektualnie względem tego co myśli lewica i prawica.

Po prostu Karoń to nie jest typ metodycznego intelektualisty. To widać i słychać, jak się go ogląda w tych różnych programach. On bardzo improwizuje, czasem jedzie po bandzie, miesza fakty z fikcją, co jest cechą ludzi wybitnych.

Ale to jest kwestia gustu: czy się woli poukładanych ludzi-encyklopedie, czy roztrzepanych geniuszy. Mnie encyklopedyczni na dłuższą metę nudzą, nie inspirują, nie pociągają. Przedkładam dobrą fabułę nad luźno powiązane fakty  Uśmiech
Odpowiedz
"Zeby prawda nie stala na drodze dobrej opowiesci"
Jesli rzeczywiscie ten facet opowiada to co strescilas na pierwszej stronie tego watku, to opowiada bezdury wierutne.
Smalone to byly chyba dyby ? Uśmiech
IMHO oczywiscie.
Odpowiedz
Pelikan,

Jak dla mnie to jest raczej bylejakość i brak woli przyznania się do błędu z jego strony niż myślenie "out‑of‑the‑box". Jest bardzo oczytany i być może widzi pewne rzeczy z innej perspektywy jako historyk sztuki, gorzej, że podporządkowuje fakty pod tę swoją wizję. Jedno z drugim powinno iść w parze, a nie tak.

Przecież on nie jest wieszczem narodowym, tylko uchodzi za intelektualistę, którego bezkrytycznie słucha wielu młodych ludzi.
Odpowiedz
Lampart napisał(a): Pelikan,

Jak dla mnie to jest raczej bylejakość i brak woli przyznania się do błędu z jego strony niż myślenie "out‑of‑the‑box". Jest bardzo oczytany i być może widzi pewne rzeczy z innej perspektywy jako historyk sztuki, gorzej, że podporządkowuje fakty pod tę swoją wizję. Jedno z drugim powinno iść w parze, a nie tak.

Przecież on nie jest wieszczem narodowym, tylko uchodzi za intelektualistę, którego bezkrytycznie słucha wielu młodych ludzi.

"Jeśli fakty przeczą mojej teorii, tym gorzej dla faktów" 

Ja go odbieram jako wieszcza narodowego, określenie intelektualista absolutnie do niego nie pasuje. Intelektualistą to jest ten krytyk Karonia. Gdzie Rzym, a gdzie Krym. Najwidoczniej młodzi spragnieni są dobrej fabuły  Oczko
Odpowiedz
Pelikan, haha ok, ciekawe tylko czy ci młodzi sami by to przed sobą przyznali Oczko
W każdym razie Karoń to nie moja bajka czy tam powieść, co nie zmienia faktu, że każdy chce mieć dobre buty jak powiedział.
Odpowiedz
[*]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości