To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przełom w walce kobiet z patriarchatem?
Rodica napisał(a): Trudno jest uwierzyć w jakieś czyste i szlachetne intencje obrońców zycia.
To nie tak. Prawdą jest, że są tacy pro-life, którzy rzeczywiście, autentycznie kierują się potrzebą podporządkowania bab. Np. Adeptus z tym faktem się nie kryje za bardzo. Są jednak i tacy, którzy rzeczywiście, autentycznie wierzą, że płód zasługuje na ochronę, bo jest istotą ludzką.
Cytat:Gdyby faktycznie bronili godności ludzkiej, broniliby jej na każdym etalie życia a nie tylko do momentu rozwiązania.
A nie bronią? Różni ludzie poświęcają się obronie godności ludzkiej stosując różne metody i koncentrując się czasem na określonych grupach ludzi.
Cytat:Bardziej do mnie przemawia to, że ich ukrytym celem jest postawienie się na piedestale, jako ucieleśnienie wszelkich cnot moralnych, wzór szlachetności i chęć bycia elitą.
To jest głupi argument, bo można go w zasadzie postawić każdemu, kto kieruje się jakimikolwiek wartościami moralnymi. I nie dowiedziesz, że jest inaczej. W takiej optyce każdy kto nie jest nihilistą, jest faryzeuszem.
Cytat:Zreszta nie da się bronic na razie praw płodu i kobiety, i każdy człowk potrafiący logicznie myślec musi to dostrzec.
No cóż. Można przedstawić logiczne rozumowanie, które stoi za jakąś tezą. A można też rzucić tekstem „każdy potrafiący logicznie myśleć musi”. Tylko która z tych postaw jest intelektualnie uczciwa?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
znaLezczyni,


Cytat:Proszę, nie obrażaj się i nie odchodź z forum - mnie twoja obecność tutaj cieszy - tylko proszę nie traktuj rozmów tak osobiście.
Nie obrażam się, a zwłaszcza nie mógłbym tego zrobić w stosunku do Ciebie. Decyzja jest trochę poza mną, loguję się na forum dyskusyjnym po to żeby rozmawiać, lecz w sytuacji gdy nie bardzo jest z kim rozmawiać, a do tego nad głową stoi idiota z pałką teleskopową, nie ukrywając, że gotowy jest jej użyć, w zasadzie nie mam wyboru.

Dziękuję Ci, to co napisałaś było dla mnie ważne.


Iselin,

nie mam pewności, że moja odpowiedź dotrze do Ciebie ponieważ jakiś idiota z pałką....itd., ale zaryzykuję.

Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):Natomiast kobiety wychodzące na ulice i domagające się poszerzenia zakresu tych praw, działają w interesie wszystkich kobiet, także przeciwniczek prawa do przerywania ciąży.
Ciekawa logika. Jeśli ktoś czegoś nie potrzebuje, to walka o to jest w jego interesie... wszystko jasne.
To przecież oczywiste, kobiety domagające się szerszych praw nie postulują ograniczenia ich tylko do siebie. Gdyby je wprowadzono, dotyczyłyby wszystkich kobiet.


Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):Jeśli zaś chodzi o identyfikowanie się z kobiecym interesem, akceptuję to, że są kobiety pragnące ograniczenia innym kobietom ich praw i swobód, l
Są kobiety chcące chronić życie, nie ma to nic wspólnego z jakąś złośliwą chęcią ograniczana cudzych swobód (przynajmniej w większości przypadków).
Do momentu gdy ich sojusznicy zhakują system, po to by móc ograniczyć innym kobietom swobodę wyboru. A jak cieszyły się z tego kobiety chcące chronić życie, chyba sama widziałaś?

[Obrazek: di5rwzdhnnnv4mwj176men1wpxr9y3sy.jpg]

Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):Pisanie „J***ć PIS” na budynkach kościelnych, było dostarczeniem wiadomości bezpośrednio do adresata,
A wyjaśnisz nam jeszcze czym było pisanie po pomnikach i prywatnych budynkach? Poza tym, że było wyrazem lekceważenia czyjejś pracy i własności?
Koszty demokracji, i tak wielokrotnie niższe niż w jakiejkolwiek innej formie organizacji społeczeństwa.

Widziałaś jak w zachodnich miastach wykłada się sklejką witryny sklepowe przed wielkimi manifestacjami?

Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):Gdyż prawo do wyboru jest obiektywnie czymś dobrym, a jego brak, złym.
Serio? Prawo wyboru, czy chce się palić gazem, czy śmierdzącymi śmieciami też jest czymś dobrym?
Chyba zabrakło Ci argumentów? Oczko

Każde nasze działanie w demokracji ogranicza dobro innych. Kobieta dokonując wyboru w kwestii ciąży nie narusza niczyjego dobra, w odróżnieniu od wandala palącego śmieciami.

Warto tę kwestię rozwinąć. Przez stulecia mężczyźni uważali, że swoboda kobiet w sferze prokreacji uderza w ich fundamentalne interesy. W czasach nowożytnych te interesy reprezentowały dwie potężne męskie instytucje - państwo i Kościół.
Obie chciały by kobiety dostarczały jak najwięcej:  robotników, żołnierzy i wyznawców, i dlatego traktowały aspiracje kobiece jako dywersję skierowaną przeciwko sobie.
To jest podglebie, fundament, współczesnego sporu o aborcję.

Cytat:
exeter napisał(a): napisał(a):Ponieważ Cię lubię, proszę żebyś się nad tym zastanowiła.
 
I jeszcze jedno, wytłumacz swoim „pieskom”, że nie muszą mnie obszczekiwać i szarpać za nogawki, nie jestem zainteresowany pisaniem na tym forum.
Nie mam żadnych piesków i nie mówię ludziom, co mają pisać. Daję im prawo wyboru. A za Tobą i Twoimi deklaracjami akurat nie przepadam. Nie znoszę tego oślizgłego, manipulatorskiego sposobu dyskusji.
Staram się jak mogę, ale siebie nie przeskoczę, za co uniżenie przepraszam.

Użytkownik otrzymał ostrzeżenie za ten post. Powod: Obrażanir
Odpowiedz
Iselin napisał(a):
ZaKotem napisał(a): Na takiej zasadzie to nieetycznie zachowuje się lekarz, który idzie na urlop w sytuacji, gdy brakuje zastępcy (a to, że brakuje, to w polskiej służbie zdrowia sytuacja zwyczajna, nadzwyczajne jest, jak nie brakuje). Z tego, że od lekarzy zależy ludzkie życie w ogóle nie wynika, że powinni mieć oni mniej praw, niż normalni ludzie, a powszechnie widuje się takie dziwaczne wnioski.
To nie jest kwestia akurat lekarza. Taką samą chamówą byłoby gdyby korepetytor odwołał ostatnią lekcję przed czyimś ważnym egzaminem. Demonstrowanie to nie to samo co urlop czy pogrzeb w rodzinie.  To raczej ten sam kaliber co lekarz biorący urlop w dzień operacji, bo musiał iść na roraty.  Też ważna potrzeba duchowa dla niektórych.

Rozumiem, że jesteś przeciwko klauzuli sumienia i gdyby prawo przewidywało możliwość dokonania aborcji, to lekarz nie powinien mieć prawa odmówić wykonania zabiegu.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
exeter napisał(a): Kobieta dokonując wyboru w kwestii ciąży nie narusza niczyjego dobra,
Chory Chory Chory
No toś pojechał. Jakbyś nie zauważył, kontrowersje wokół aborcji istnieją właśnie dlatego, że zachodzi tu konflikt wartości między dobrem kobiety a dobrem zarodka/płodu. Trudno dyskutować z kimś, kto tego nie rozumie.

exeter napisał(a): To przecież oczywiste, kobiety domagające się szerszych praw nie postulują ograniczenia ich tylko do siebie. Gdyby je wprowadzono, dotyczyłyby wszystkich kobiet.
I co z tego? Niektóre kobiety wcale tego nie chcą i nie uważają, żeby takie "prawo" dawało im coś dobrego. Obraziłyby się na Twoje sugestie, że takie prawo jest im do czegokolwiek potrzebne.

exeter napisał(a): Koszty demokracji, i tak wielokrotnie niższe niż w jakiejkolwiek innej formie organizacji społeczeństwa.
Zastanawiające, że ten argument pojawia się zwykle w odniesieniu do owoców CUDZEJ pracy, a nie swojej. Chlubnym wyjątkiem są kibice Kolejorza, którzy po prostu zakasali rękawy i usunęli szkody dokonane wcale nie przez nich samych.

Żarłak napisał(a): Rozumiem, że jesteś przeciwko klauzuli sumienia i gdyby prawo przewidywało możliwość dokonania aborcji, to lekarz nie powinien mieć prawa odmówić wykonania zabiegu.
Oczywiście, że jestem za klauzulą sumienia. Po pierwsze nigdzie nie napisałam, że tym lekarkom powinno się zabronić demonstrować, po drugie nie wolno nikogo zmuszać do zabicia żywej istoty i jest to całkiem inny kaliber niż wykonywanie swoich zwykłych obowiązków zawodowych.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Iselin napisał(a): Oczywiście, że jestem za klauzulą sumienia. Po pierwsze nigdzie nie napisałam, że tym lekarkom powinno się zabronić demonstrować, po drugie nie wolno nikogo zmuszać do zabicia żywej istoty i jest to całkiem inny kaliber niż wykonywanie swoich zwykłych obowiązków zawodowych.

Inny kaliber i dotyczy fundamentów przysięgi lekarskiej, ale motywowany jest sferą prywatną i wyznaniową. Lekarz podejmuje określony zawód i składa przysięgę, a jednocześnie stwierdza, że do pewnego stopnia przysięgi i obowiązków zawodowych nie zamierza stosować. Co więcej, chce żeby inni robili tak samo jak on, więc próbuje narzucić siłowo całej reszcie sposób postrzegania i funkcjonowania w danej sprawie, pomimo tego, że inni kierują się własnymi przekonaniami i sferą religijną, w dodatku uzurpując sobie prawo do arbitralnej oceny moralnej osób odmiennie myślących.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Co więcej, chce żeby inni robili tak samo jak on,
Tego nie powinien robić. Powinny być dostępne informacje, gdzie legalnej aborcji można dokonać.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Iselin napisał(a):
Żarłak napisał(a): Co więcej, chce żeby inni robili tak samo jak on,
Tego nie powinien robić. Powinny być dostępne informacje, gdzie legalnej aborcji można dokonać.

I kolejny krok rozważań, aborcja w danym państwie teoretycznie jest możliwa, społeczne poparcie dla niej powyżej 70%, ale nie sposób znaleźć gabinet, gdzie można ją przeprowadzić z powodu klauzuli sumienia. Ciąża zagrożona, życie matki również, dwa zgony, bo nikt się nie podjął. Matka nie chciała ciąży, bo nie była na nią gotowa. Miała problem z dostępem do tabletki zapobiegającej ciąży, z powodu klauzuli sumienia.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Uważam, że nie powinno być żadnych klauzuli sumienia w żadnym zawodzie. Jeśli ktoś nie chce jakichś czynności wykonywać, powinien wybrać inny zawód (a w przypadku lekarza inną specjalizację). Ginekolog musi umieć wykonać aborcję, a jak ma się jej nauczyć, jeśli nie poprzez dokonywanie jej.
Jego/ jej sumienie może mówić jemu/jej co chce, nie powinno ono jednak dyktować, czy aborcja jest zasadna, wskazana, możliwa itd.
Tak samo sumienie farmaceuty nie powinno decydować, czy wydać pigułkę po, sumienie lekarza Świadka Jehowy, czy dokonać transfuzji albo sumienie ultrareligijnego muzułmanina, czy sprzedać alkohol w sklepie.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
exeter napisał(a): Być może tak postępowały przed ekspansją, ale gdy ruszyły podboje wszelkie zasady i ograniczenia poszły w kąt. Zastanowiłeś się z czego wynikała akceptacja zachowań Chana, powszechna wśród jego wodzów i wojowników?

Ale tak bywało na każdej wojnie. Tylko Mongołowie robili to na większą skalę.

exeter napisał(a): Zgoda. Wyolbrzymiłem problem w celu jego lepszego zobaczenia. Żaden mężczyzna nie jest w stanie w normalnych warunkach zapłodnić, już nawet nie miliarda, ale miliona kobiet. Podejrzewam że i z tysiącem byłoby trudno, co nie znaczy, że....każdy z nas nie chciałby tego. Mamy to zakodowane w mózgach i dlatego tak intensywnie reagujemy na kobiece wdzięki, w tym celu wystawiane na pokaz.

Gdyby tak było to Aborygeni i Buszmeni byliby poligamistami. Zresztą popęd seksualny nie jest równoznaczny z chęcią prokreacji.

exeter napisał(a): Spójność grupy była istotna, ale nie było mechanizmów przymuszających kobietę i zabraniających jej odejścia do innego mężczyzny, albo wzięcia sobie przez mężczyznę z wysoką pozycją kolejnej kobiety.  Nie sugeruję istnienia paleolitycznych hippisów, tylko brak zinstytucjonalizowanego przymusu monogamii.

Jeśli w paleolicie nie było instytucji to trudno wymagać instytucjonalizacji aczkolwiek obrzędy jakiś zaślubin znamy u Aborygenów. Spójność wewnątrz grupy to być albo nie być hordy.

exeter napisał(a): Nie myl narzędzia z celem jego zastosowania. Pojawiło się prawo i usankcjonowało rozwiązania korzystne dla mężczyzn, a niekorzystne dla kobiet. W świetle wiedzy o kształtowaniu się patriarchalnego porządku staje się to bardziej zrozumiałe.

To zależy od samego prawa. Patrząc na ewolucję prawa rzymskiego to widzimy progres sytuacji prawnej kobiet. Egipskiego to zabezpieczenie interesów zarówno kobiet jak mężczyzn w ramach społeczeństwa patriarchalnego aczkolwiek prawo uniemożliwiało władzę absolutną nad kobietą. Generalnie prawo służyło kobietom zamożnym zabezpieczając przewagę ich familii nad innymi. Zabezpieczało ich prawa i dawało nieco większe poczucie bezpieczeństwa od ich mężów, których pozycja była silniejsza, ale bardziej ryzykowna z powodu wojen czy "wojny o stołki". Oczywiście kobiety w walkach o wpływy niejednokrotnie też brały udział, ale czynnie udzielających się było relatywnie mniej.

exeter napisał(a): Pisałem, że monogamia była też pragmatycznym rozwiązaniem pewnego problemu. W zamkniętych osadach, w których znalazło się setki, a potem tysiące często obcych, nie spokrewnionych ze sobą ludzi, napięcie wśród młodych mężczyzn pozbawionych partnerek w związku z monopolizowaniem ich zasobów przez elity, groziło wybuchem o nieobliczalnych konsekwencjach. Dając każdemu kobietę zapobiegano temu i nakładano kaganiec na apetyty bogaczy.

I było korzystne dla kobiet gdyż dzięki temu dzieci zyskały konkretnego opiekuna i nie dochodziło, a przynajmniej rzadko do forytowania dzieci z jednego związku nad innymi. Myślę, że to też nadawało sens istnieniu zachowań monogamicznych wśród Aborygenów i Buszmenów czyli ludów z poziomu paleolitu. Choć spójność grupy była co najmniej tak samo ważna.
Odpowiedz
zefciu:
Cytat:To nie tak. Prawdą jest, że są tacy pro-life, którzy rzeczywiście, autentycznie kierują się potrzebą podporządkowania bab. Np. Adeptus z tym faktem się nie kryje za bardzo. Są jednak i tacy, którzy rzeczywiście, autentycznie wierzą, że płód zasługuje na ochronę, bo jest istotą ludzką.
W jaki sposób zamierzacie chronić płody, przed ich własnymi biologicznymi matkami?
Matka, ktora nie chce dziecka urodzić i poważnie myśli o aborcji raczej nigdy dziecka nie pokocha, istanieją oczywiście takie wyjątki od reguły, ale są kazuistyczne przypadki.
Tłumaczylam Ci, że miłość do dziecka nie zależy wyłacznie od pieniędzy, warunków materialnych ale też od tego, czy ciąża jest wynikiem uczucia czy przypadku.
Nastolatka, ktlra zajdzie w ciąże w toalecie na dyskotece z przypadkowym fagasem, którego nawet nie zna, nie będzie dobrą matką, bo pierwszy lepszy dawca spermy nie da jej potomstwa na miarę jej oczekiwań.
Poza tym, większosc aborcji dokonują mlode kobiety, które znajdują u prógu dorosłości,nie mają stabilnego zycia zawodowego, materialnego i zazwyczaj nie mają stałych partnerów z którymi chca brać ślub.
Może to zabrzmi trywialnie, ale brak miłości ze strony rodziców to największe ubóstwo jakie może czlowieka dotknąć.

Cytat:A nie bronią? Różni ludzie poświęcają się obronie godności ludzkiej stosując różne metody i koncentrując się czasem na określonych grupach ludzi.
Wywierajac na kobietę presję moralną i psychologiczną a także prawną, zmuszając do urodzenia bachora, którego ona nie chce urodzić, nie chroni się godnosci ludzkiej ani matki ani dziecka.

Cytat:To jest głupi argument, bo można go w zasadzie postawić każdemu, kto kieruje się jakimikolwiek wartościami moralnymi. I nie dowiedziesz, że jest inaczej. W takiej optyce każdy kto nie jest nihilistą, jest faryzeuszem.
Absolutyści moralni nie kierują się jakąs tam moralnością, tylko moralnością boską, której sami nie sa w stanie praktykować, natomiast stawiają sobie piękną i okazałą fasadę, przed którą pospólstwo powinno klękać i ją podziwiać.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
Rodica napisał(a): W jaki sposób zamierzacie chronić płody, przed ich własnymi biologicznymi matkami?
Przy pomocy rozsądnych aktów prawnych.
Cytat:Wywierajac na kobietę presję moralną i psychologiczną a także prawną, zmuszając do urodzenia bachora, którego ona nie chce urodzić, nie chroni się godnosci ludzkiej ani matki ani dziecka.
Natomiast usuwając niechciane życie chroni się jego godność.
Cytat:Absolutyści moralni
Nie każdy pro-life jest „absolutystą moralnym” (jakkolwiek to pojęcie by definiować).
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
znaLezczyni napisał(a): Uważam, że nie powinno być żadnych klauzuli sumienia w żadnym zawodzie. Jeśli ktoś nie chce jakichś czynności wykonywać, powinien wybrać inny zawód (a w przypadku lekarza inną specjalizację). Ginekolog musi umieć wykonać aborcję, a jak ma się jej nauczyć, jeśli nie poprzez dokonywanie jej.
Jego/ jej sumienie może mówić jemu/jej co chce, nie powinno ono jednak dyktować, czy aborcja jest zasadna, wskazana, możliwa itd.
Tak samo sumienie farmaceuty nie powinno decydować, czy wydać pigułkę po, sumienie lekarza Świadka Jehowy, czy dokonać transfuzji albo sumienie ultrareligijnego muzułmanina, czy sprzedać alkohol w sklepie.
I właśnie chcesz odebrać wolność wyboru kobietom, które chcą mieć dostęp do ginekologa, który nie dokonuje aborcji, bo tylko do takiego mają zaufanie. Właśnie dlatego kompletnie nie dogaduję się ze współczesnymi feministkami. Wydawałoby się, że powinno wystarczyć, że kobieta potrzebująca aborcji będzie mogła jej dokonać, a kto wykona zabieg, powinno być obojętne. Ale nie, feministki chcą wymusić na każdym ginekologu wykonywanie aborcji i zakrzyczeć fakt, że płód jest istotą ludzką, oraz wmówić wszystkim, że aborcja jest zwykłym zabiegiem, porównywalnym ze sprzedażą pigułek czy alkoholu.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
zefciu:
Cytat:Przy pomocy rozsądnych aktów prawnych.
Zakaz aborcji nie jest rozsadnym aktem prawnym, rozsądny akt prawny nakładalby na rodziców obowiązek wstrzemiężliwości seksualnej do czasu zawarcia małżeństwa i obowiazek edukacji pedagogicznej dla każdego przyszłego rodzica, tak, żeby potrafił wychować odpowiedzialne i zdrowe psychicznie dzieci.

Cytat:Natomiast usuwając niechciane życie chroni się jego godność.
Owszem chroni, w ten sam sposób w jaki eutanazja chroni czlowieka przed cierpieniem.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
Cytat: Natomiast usuwając niechciane życie chroni się jego godność.
"Godność" to absurdalny wymysł. Co zresztą świetnie pokazuje to rozumowanie - zabić, by uchronić godność. Wyimaginowany abstrakcyjny twór ważniejszy od realnego, materialnego życia.
Nie będzie mi Chrystus panem, niech krew swoją sam pije.
Mój jest udział w jeziorze ognia i siarki.

Moja twórczość: https://ateista.pl/showthread.php?tid=14690
Odpowiedz
Zakaz aborcji lezy w interesie facetów, ktorzy przed ślubem chca się zabawić i ewentualnie rozsiac swoje geny.
Myślę, że kobiety aż tak bardzo seksu nie potrzebują tylko ulegają presji i namowom swoich chlopaków.
Praktycznie zawsze tak jest, że facet się dobiera do swojej dziewczyny az ona ulegnie. Młodym dziewczynom wystarcza przytulanie i całowanie.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
W punkt.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
Ciekawe, dlaczego w takim razie niektórzy tak usilnie namawiają kobiety na aborcję, skoro chcą rozsiewać swoje geny. Aborcja na żądanie to dla takich panów świetne rozwiązanie, bo jeśli uda im się namówić na usunięcie dziecka, nie będą musieli brać za nie odpowiedzialności.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Sofeicz napisał(a): W punkt.
Właśnie zupełnie bez sensu. W dzisiejszych czasach strategia „rozsiewania genów” nie ma żadnego sensu.

Koncepcja „kobiet, które nie potrzebują seksu” to już w ogóle jakaś baśń rodem z nauk przedmałżeńskich.

Generalnie pro-lifersi dzielą się na dwie grupy:
  • Tych, którzy starają się podporządkować kobiety systemowi.
  • Tych, którzy autentycznie wierzą, że płód jest człowiekiem i zasługuje na ochronę.
Pro-choice’i lubią negować istnienie tej drugiej grupy, a czasem, jak widzimy, wymyślają jeszcze jakąś trzecią. W ten sposób dyskusja jest niemożliwa.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Iselin napisał(a): I właśnie chcesz odebrać wolność wyboru kobietom, które chcą mieć dostęp do ginekologa, który nie dokonuje aborcji, bo tylko do takiego mają zaufanie.
A co z wolnością wyboru kobiet, które mają zaufanie tylko do takiego lekarza, który nie je mięsa? Nonsens. Jeśli ktoś ma zaufanie tylko do lekarza wyznającego jakąś religię lub ideologię, to nikt mu nie broni szukać takiego lekarza prywatnie. Prawo wyboru to nie obowiązek państwa zapewniania każdemu opieki lekarskiej zgodnej z jego wymaganiami religijnymi. Tymczasem "klauzula sumienia" praktycznie uniemożliwia aborcję w ramach zusu. Niby z jakiej paki lekarz w publicznym szpitalu miałby przeprowadzić zabieg w sytuacji, kiedy może go nie przeprowadzać? Sam bym na jego miejscu korzystał z "sumienia" za każdym razem, gdyby mi się nie chciało.
Odpowiedz
ZaKotem napisał(a): A co z wolnością wyboru kobiet, które mają zaufanie tylko do takiego lekarza, który nie je mięsa? Nonsens. Jeśli ktoś ma zaufanie tylko do lekarza wyznającego jakąś religię lub ideologię, to nikt mu nie broni szukać takiego lekarza prywatnie. Prawo wyboru to nie obowiązek państwa zapewniania każdemu opieki lekarskiej zgodnej z jego wymaganiami religijnymi. Tymczasem "klauzula sumienia" praktycznie uniemożliwia aborcję w ramach zusu. Niby z jakiej paki lekarz w publicznym szpitalu miałby przeprowadzić zabieg w sytuacji, kiedy może go nie przeprowadzać? Sam bym na jego miejscu korzystał z "sumienia" za każdym razem, gdyby mi się nie chciało.
Chyba lekarze niejedzący mięsa nie mają zakazu kończenia specjalizacji i praktykowania jako ginekolodzy na NFZ.
Poza tym niejedzenie mięsa nie jest bezpośrednio związane z kwestiami "ginekologicznymi", a podejście do aborcji jak najbardziej. Kobieta jak najbardziej ma prawo do lekarza, który od początku ciąży będzie traktował jej dziecko jak pacjenta, a nie "zlepek komórek". I niekoniecznie ma to coś wspólnego z religią. Ja na przykład zauważyłam, że lekarze i inne osoby będące entuzjastami aborcji na żądanie, mają bardzo małą empatię do poronień na wczesnym etapie ciąży, co raczej nie zachęca niektórych do chodzenia do nich.
Jeśli klauzula sumienia coś komuś uniemożliwia, to powinno się to po prostu rozwiązać, na przykład tworząc ogólnodostępną bazę placówek, w których się aborcję wykonuje. Mam wrażenie, że feministkom często nie zależy po prostu na tym, żeby mieć dostęp do aborcji, tylko boli je, że kobiety o innych poglądach też mogą mieć prawo do odpowiadającego im lekarza.

Mnie chyba najbardziej razi w tych wszystkich feministycznych ruchach to zacietrzewienie ideologiczne. Myślę, że spokojnie mogłaby funkcjonować ustawa dopuszczająca aborcję na żądanie od 18 roku życia pod warunkiem przynajmniej pogadania z jakimś psychologiem, jak jest w niektórych krajach i stworzenia systemu pozwalającego potrzebującym kobietom na skorzystanie ze świadczenia. Natomiast feministkom to ewidentnie nie wystarcza i wciąż zgłaszają propozycje ustaw, w myśl których prawo do aborcji miałaby nawet piętnastolatka bez jakiejkolwiek konsultacji z kimś dorosłym. Poza tym histerycznie zakrzykują fakt naukowy, że zarodek czy płód jest człowiekiem, a nie parą skarpetek na przykład i chcą przeforsować pogląd, że aborcja to zwykły zabieg i można do jej wykonania zmuszać. I to wszystko oczywiście "wolności" i "interesu kobiet".
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości