Kontestator napisał(a):Quinque napisał(a): Z tego co wiem to z tym synem Dawida to chodzi o metaforę kary(?). "Wybaczam ci twoje grzechy ale musisz za nie odpokutować"
No cóż ja nie uważam aby historie spisane w Biblii były prawdziwe. Mówisz, że tak to interpretujesz, fajnie. Ale w sumie dlaczego nie zinterpretować by tego tak, że skrzywdzenie dzieci kogoś kto Tobie zawinił jest fajnym sposobem ukarania tej osoby?
Przez to, że wiele historii opisanych w Starym Testamencie jest horrendalnych utrzymuje się, że są to mity, które trzeba interpretować. No i ludzie interpretują. Ile ludzi tyle interpretacji, tyle wyznań, tyle różnych kościołów.
Dla mnie bez znaczenia. Co najwyżej uśmiechne się przy niektórych karkołomnych interpretacjach.
Już tłumaczyłem w tym wątku czym są mity. Nie traktuj ich jak bajek z morałem
Btw, każdy socjolog powie ci iz jednej moralności obecnej w danej kulturze nie można oceniać przez pryzmat innej. Nazywa się to bodajże relatywizm kulturowy. Bóga w Starym Testamencie powinieneś oceniać przez pryzmat czasów/systemu moralnego jakim operowali żydzi/hebrajczycy a dla nich Bóg był łagodny. Twój błąd polega na tym iż gorszą Cię historie zawarte w ST bo patrzysz na nie pod kątem moralności(he he. Chrzescijańskiej). A prawda jest taka iz Bóg Starego Testamentu był niezwykle łagodny i postępowy jak na swoje czasy