To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Starotestamentowy Jahwe
#41
Quinque napisał(a): Btw, każdy socjolog powie ci iz jednej moralności obecnej w danej kulturze nie można oceniać przez pryzmat innej. Nazywa się to bodajże relatywizm kulturowy.

Według mnie np. kultura muzułmańska jest kultura gorszą. To co proponowali naziści czy komuniści było gorsze. Ja lubię oceniać Oczko

Quinque napisał(a): Bóga w Starym Testamencie powinieneś oceniać przez pryzmat czasów/systemu moralnego jakim operowali żydzi/hebrajczycy a dla nich Bóg był łagodny.

Tzn. jasne jeśli byśmy mówili o książce tylko i wyłącznie historycznej. Ale niby ta książka ma być czymś więcej. Więc w tym wypadku patrzę już nie jako książke tylko historyczną ale podobno książkę daną nam przez Boga. No i historyjki tam zawarte wcale zbyt mądre ani też moralne mi się nie wydają.

Quinque napisał(a): Twój błąd polega na tym iż gorszą Cię historie zawarte w ST bo patrzysz na nie pod kątem moralności(he he. Chrzescijańskiej).

Zdecydowanie. Lubię o sobie mówić jako chrześcijański ateista. Kultura chrześcijańska odniosła wielki suckes a więc z pragmatycznego punktu widzenia najwidoczniej ma wiele dobrych cech a więc adoptuję ją jako swoją.

Quinque napisał(a): A prawda jest taka iz Bóg Starego Testamentu był niezwykle łagodny i postępowy jak na swoje czasy

Ale dlaczego Bóg ma się dostosowywać do jakichś czasów? Bóg mógł od początku określić co jest dobre a co nie.
"Nie można powiedzieć, która masa ludowa ma więcej źródeł piękna. Są wieki całe, że jakiś naród przoduje drugim, są znów wieki, że idzie za drugim. Kto tępi narody, ten jakby zrywał struny z harfy świata. Cóż komu przyjdzie, że będzie miał harfę o jednej tylko strunie? Nie tępić, lecz rozwijać należy narodowości. A rozwijać je może wolność narodów, niepodległość i poszanowanie ich odrębności…"

Ignacy Daszyński
Odpowiedz
#42
kontestator napisał(a):pid='684350' dateline='1523816611']Tzn. jasne jeśli byśmy mówili o książce tylko i wyłącznie historycznej. Ale niby ta książka ma być czymś więcej. Więc w tym wypadku patrzę już nie jako książke tylko historyczną ale podobno książkę daną nam przez Boga. No i historyjki tam zawarte wcale zbyt mądre ani też moralne mi się nie wydają.


No litości. Uważasz że Biblii spadła z nieba jak Koran? Pytanie retoryczne. Oczywiście że nie. Ale z twojego postu wynika iż Natchnienie Boże rozumiesz jako "Bóg napisał książkę a później dał ją ludziom"

Tak jak mówię. popelniasz ten sam błąd. Oceniasz księgę(ST) napisaną 2.5 tyś lat temu przez pryzmat naszych czasów. To że tobie się wydaje że coś jest "niezbyt mądre" nie znaczy że takie jest. Dla mnie np. Rachunek prawdopodobieństwa i ogólnie matematyka jest "niezbyt mądra" to znaczy że taka jest?


"' napisał(a):Ale dlaczego Bóg ma się dostosowywać do jakichś czasów? Bóg mógł od początku określić co jest dobre a co nie

No to określił. A później został ukrzyżowany. Bóg nie dostosowywał siebie do czasów. Chciał dostosować ludzi do jego moralności

Wyobraź sobie sytuację. Masz najemnika, który lata helikopterem do Erytrei na misje wojenne. Całe życie zabija i na tym tylko się zna. Następnie przychodzisz ty i każesz mu przestać, pod groźbą restrykcji. Jak myślisz jak owy najemnik zareaguje? Najprawdopodniej zabije cię śmiechem i osra sprawę. Jak myślisz, jak zareagowali by żydzi gdyby całe ich życie w jednej chwili zostało zmienione ?
Odpowiedz
#43
Ojeżu. Przecież wszystko rozbija się właśnie o matematykę, którą (niech stracę) Korwin podsumowuje nośną frazą, że w czasach biblijnych z jednego ziarna rodziły się dwa. Dzisiaj rodzi się ich, no właśnie, ile?

Dlatego w czasach biblijnych (i jeszcze długo potem) wszyscy byli tymi najemnikami, bo musieli; bo ludzie marli z głodu jak myszy, a śmierć głodowa do przyjemnych nie należy; lepiej dostać grotem włóczni w wątrobę. Mało tego: jak się populacja jednak przegęściła, to przychodziła zaraza i populacja rzedła zauważalnie, dosyć szybko. Dzisiaj mamy czasy, nieprawdaż, deczko inne, bezpieczniejsze. Syte.

Otóż Bóg, jeśliby mu zależało, mógł urządzić od początku świat do sytości. Urządził go do głodu. Dlaczego?

(BTW Kami nie są, o ile mi wiadomo, wszechmogące; wyłaniają się tylko z pierwotnego chaosu i stopniowo go urządzają.)
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#44
Kontestator napisał(a): Co jest trochę dziwnym rozumieniem sprawiedliwości. Bo w sumie to też ukarał córkę, a więc niewinną osobę.
Nie chodziło mi o to, że Bóg aktywnie ukarał Jeftego zabijając mu córkę. Chodziło mi o to, że Jefte sam w głupocie swojej i ignorując przykazania doprowadził do śmierci swojej córki. Błąd swój zrozumiał i został on umieszczony w Biblii jako przestroga, żeby takich głupot nikt już nie robił.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#45
A  w którym miejscu jest napisane, że córka Jeftego poniosła śmierć ?
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
#46
freeman napisał(a): A  w którym miejscu jest napisane, że córka Jeftego poniosła śmierć ?

Poczytaj ten fragment "świętej" księgi bardziej starannie. ZaKotem Ci wytłuścił, a ja dodatkowo podkreślę. Napisane jest:
Jefte złożył też ślub Panu: "Jeżeli sprawisz, że Ammonici wpadną w moje ręce, wówczas ten, kto [pierwszy] wyjdzie od drzwi mego domu, gdy w pokoju będę wracał z pola walki z Ammonitami, będzie należał do Pana i złożę z niego ofiarę całopalną."
A nieco dalej:
(...) i wróciła do swego ojca, który wypełnił na niej swój ślub i tak nie poznała pożycia z mężem.

Przetłumaczę teraz na nasz:
Jefte obiecał swojemu Bogu, że jeśli ten będzie mu błogosławił (co też później się stało) w konflikcie z Ammonitami, to zabije pierwszego domownika, który pójdzie go powitać z pola bitwy. Czyli po prostu spalił swoją córkę, aby wyrazić wdzięczność za łaski otrzymane od miłosiernego Boga.

Cytat:(...) a córka wiedząc że czeka ją śmierć nie opłakiwałaby swego dziewictwa.

Córka opłakiwała dziewictwo, bo miała zginąć nie zaznawszy życia z mężczyzną.

Cytat:Twierdzenie, że córka Jeftego została złożona w ofierze całopalnej nie ma w kontekście biblijnym żadnego sensu.Gdyby do tego doszło, to Bóg musiałby ukarać Jeftego za taki czyn

No chyba że... Biblia nie jest żadną świętą księgą i wtedy taka niekonsekwencja w zachowaniu JHWH (ponoć tożsamego z Jezusem) jest zupełnie zrozumiała. Ot, zbiór mitów z ludowym bóstwem w roli głównej, biorącym udział w barbarzyńskich (ze współczesnego punktu widzenia) zachowaniach.


zefciu napisał(a): Błąd swój zrozumiał i został on umieszczony w Biblii jako przestroga, żeby takich głupot nikt już nie robił.

Gdzie dokładnie w Biblii ten konkretny czyn został potępiony?
Odpowiedz
#47
Puszczyk napisał(a): Gdzie dokładnie w Biblii ten konkretny czyn został potępiony?
Cytat:Którą ujrzawzy, rozdarł szaty swe
Nigdzie w tradycji żydowskiej ani chrześcijańskiej nikt nie interpretował tego co uczynił Jefte w kategoriach pozytywnych.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#48
zefciu napisał(a): Nigdzie w tradycji żydowskiej ani chrześcijańskiej nikt nie interpretował tego co uczynił Jefte w kategoriach pozytywnych.

Ale też nie wskazałeś, gdzie w Biblii Bóg potępił jawnie ten konkretny czyn. Jefte szaty podarł, no bo to jednak córka rodzona, chociaż spalić ją można (no a jak się ślubowało to nawet trzeba), wszystko to przecież dla naszego wspaniałomyślnego Boga. A tenże nasz doskonały moralnie Bóg (tak, to ten sam co Jezus, w pierwszej osobie tylko) kochającemu inaczej ojcu całe życie błogosławił.

A teraz Jefte pewnie uśmiecha się do nas (tych tu piszących) z chmurki, no bo co on, maluczki, mógł wiedzieć zanim przyszedł Zbawiciel. I tak był postępowy jak na swoje czasy.
Odpowiedz
#49
Puszczyk napisał(a): A tenże nasz doskonały moralnie Bóg (tak, to ten sam co Jezus, w pierwszej osobie tylko) kochającemu inaczej ojcu całe życie błogosławił.
A jakby nie błogosławił, to by teraz Puszczyk pisał, że „Bóg ukarał cały Izrael za grzech jednego człowieka”.
Cytat:A teraz Jefte pewnie uśmiecha się do nas (tych tu piszących) z chmurki
Pewnie się wraz z córką do nas uśmiechają. No i co w tym takiego strasznego?
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#50
zefciu napisał(a): A jakby nie błogosławił, to by teraz Puszczyk pisał, że „Bóg ukarał cały Izrael za grzech jednego człowieka”.

Puszczyk gdybologią z reguły się nie zajmuje (choć zdarza mu się), ale niechże zefciu, skoro już musi jej w tej dyskusji używać, ograniczy ją do swojej własnej osoby.

W ogóle postulat, że doskonały Bóg wybiera sobie jedno konkretne plemię na swój lud wybrany, wydaje mi się z lekka absurdalny i może uda się go później (planuję wysmażyć większy post) nieco bardziej rozwinąć.

Cytat:Pewnie się wraz z córką do nas uśmiechają. No i co w tym takiego strasznego?

Ależ nic, właśnie o to chodzi. Nic w zasadzie złego się nie stało. Jeftemu pewnie było trochę smutno jak palił własną córkę, no ale koniec końców żyli długo i szczęśliwie. Taki z tej konkretnej historii morał płynie: ważne, żeby Boga w sercu mieć.
Odpowiedz
#51
To, że Puszczyk niewiele z Biblii rozumie wcale mnie nie dziwi. Ale że zefciu mu w tym niezrozumieniu pomaga to juz jest cokolwiek przykre Smutny
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
#52
freeman napisał(a): To, że Puszczyk niewiele z Biblii rozumie wcale mnie nie dziwi. Ale że zefciu mu w tym niezrozumieniu pomaga to juz jest cokolwiek przykre Smutny

Oświeć mnie zatem blaskiem mądrości swojej własnej i niepowtarzalnej, i wytłumacz, co znaczą w kontekście historii o Jeftem wyrażenia: złożyć ślub, ofiara całopalna i wypełnić na kimś taki ślub. Napomnę jeszcze, że w swoim rozumieniu Biblii pytałeś przed chwilą, gdzie jest napisane, że córka Jeftego poniosła śmierć i czemu miałaby w takim wypadku opłakiwać wcześniej swoje dziewictwo.

Jezus Chrystus napisał(a): Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom.

Jak to dobrze, że wasza święta księga jest w swym przekazie tak oczywista, że nawet freeman jest go w stanie pojąć. Dla mnie te wszystkie ukryte w niej mądrości chyba pozostaną nieodgadnione na wieki (przynajmniej tak Pan Jezus powiedział, no i zakrył rzeczywiście).
Odpowiedz
#53
Słowa Jezusa zostały wypowiedziane po to, aby nikt kto uważa się za mądrego nie miał podstaw do tego by chwalić się przed innymi, że odkrył coś lub zrozumiał dzięki własnej mądrości.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
#54
freeman napisał(a): Słowa Jezusa zostały wypowiedziane po to, aby nikt kto uważa się za mądrego nie miał podstaw do tego by chwalić się przed innymi, że odkrył coś lub zrozumiał dzięki własnej mądrości.

Dziękuję za interpretację słów Jezusa, drogi (i pokorny) freemanie, a teraz ponawiam prośbę o właściwe oświecenie, to o które Cię prosiłem post wyżej. Bo że z rzetelnością jesteś na bakier, to zauważyłem już w wątku, gdzie obwieszczałeś czego to naukowcy nie robią w dziedzinie informacji kwantowej. Wybacz że piszę niegrzecznie, ale czuję się sprowokowany i czekam, aż znowu wyjdziesz z podkulonym ogonem.
Odpowiedz
#55
Skoro nazywasz mnie pokornym, to nie możesz ode mnie oczekiwać tego, bym olśnił  cię blaskiem swojej własnej mądrości. Mądrość jest u Boga. Pytanie, czy rzeczywiście chcesz z niej skorzystać.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
#56
freeman przestań zgrywać durnia. Owszem – jest taka interpretacja tego fragmentu, że córka Jeftego była poświęcona na slużbę Panu. Ale nie jest to jedyna interpretacja. Więc jeśli masz jakieś argumenty, to je przedstaw. A jak nie, to się nie wynoś.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#57
Puszczyk, a ja słyszałem iż bardzo dobrze się stało dla naszej cywilizacji iż to "bóstwo"(o którym mówisz) było plemiennym bóstwem(takim jak go opisuje Biblia). Powstała nawet o tym książka. Później poszukam tytułu to go tu wkleję

ErgoProxy, przecież wiesz że chodziło mi o nakreslenie pewnego sposobu rozumowania. Nie o żadnych najemników walczących "Em piątkami" w Ugandzie czy gdzieś tam
Odpowiedz
#58
zefciu napisał(a): freeman przestań zgrywać durnia. Owszem – jest taka interpretacja tego fragmentu, że córka Jeftego była poświęcona na slużbę Panu. Ale nie jest to jedyna interpretacja. Więc jeśli masz jakieś argumenty, to je przedstaw. A jak nie, to się nie wynoś.

No widzisz.To, że córka Jeftego była poświęcona na służbę Panu jest w zasadzie jedyną sensowną opcją, która wchodzi w rachubę. Nie jest to jednak interpretacja wersetu 11,31 w tłumaczeniu które przytoczył ZaKotem, gdyż byłaby to wówczas interpretacja mocno naciągana.Czy istnieje tłumaczenie tego wersetu nie nastręczające żadnych trudności ze zrozumieniem, nie wprowadzające niepotrzebnego zamieszania i na dodatek nie budzące zdziwienia z powodu umieszczenia Jeftego w gronie bohaterów wiary przez św. Pawła ?
Ano istnieje.Tak wygląda ono w Biblii Gdańskiej w wersji uwspółcześnionej :
Cytat:Wtedy to, co wyjdzie z drzwi mego domu naprzeciw mnie, gdy wrócę w pokoju od synów Ammona, będzie należało do Pana albo ofiaruję to na całopalenie.

Nawet gdyby powyższe tłumaczenie nie istniało, to i tak kontekst biblijny musiałby nas doprowadzić do przekonania, że we wcześniej przytoczonej wersji istnieje jakiś błąd, który skutkuje postrzeganiem zarówno Jeftego jak i Boga jako idioty i sadysty.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
#59
freeman napisał(a): No widzisz.To, że córka Jeftego była poświęcona na służbę Panu jest w zasadzie jedyną sensowną opcją, która wchodzi w rachubę.

W najpopularniejszych wydaniach Biblii sytuacja jest przedstawiona w zasadzie jednoznacznie, i nie bez powodu, bo i wielu (chyba większość, ale danych liczbowych nie znalazłem) chrześcijańskich myślicieli skłaniało się ku interpretacji, że Jefte swoją córkę zabił. Na przykład taki święty Jan Chryzostom, no ale co on mógł wiedzieć (pewnie niewiele z Biblii rozumiał), przecież to freeman wie, że istnieje jedna (i tylko jedna) sensowna interpretacja, jawnie sprzeczna z przekładem Biblii Tysiąclecia. 
Osobiście wszystkie te dwuznaczności zwaliłbym na eufemizację, w końcu pisać że sam układał stosik a potem go polewał benzyną to nawet w tak wysublimowanej księdze jak Biblia nie wypada. Ale przyznam, że jest tam również margines na Twoją interpretację, którą wielu wierzących chętnie przyjmuje, co wcale nie dziwi, skoro bardziej pasuje ona do ich wizji miłosiernego Boga. 

Ale też po cóż najważniejsza księga świata, mająca być źródłem prawd duchowych i moralnych miałaby być w tej historii jednoznaczna? W końcu to detale, spalił czy do świątyni oddał, a jak ktoś jest prostaczkiem no to od razu widzi jak to było, w końcu inaczej być nie mogło, JHWH taki nie jest przecież.

Cytat:Nawet gdyby powyższe tłumaczenie nie istniało, to i tak kontekst biblijny musiałby nas doprowadzić do przekonania, że we wcześniej przytoczonej wersji istnieje jakiś błąd, który skutkuje postrzeganiem zarówno Jeftego jak i Boga jako idioty i sadysty.

A ja podrzucę specjalnie dla Ciebie przykład sadyzmu starotestamentowego (niechże ktoś tę literówkę w temacie poprawi). Planowo miałem rozpisać się bardziej, ale późno się już robi.


 Niedawno mieliśmy okres wielkanocny i w kościołach można było usłyszeć wtedy taką to historię o potężnym Bogu i jego wszechogarniającej miłości:

Biblia Tysiąclecia (no niestety), Exodus 14:15 napisał(a): 15 Pan rzekł do Mojżesza: «Czemu głośno wołasz do Mnie? Powiedz Izraelitom, niech ruszają w drogę. 16 Ty zaś podnieś swą laskę i wyciągnij rękę nad morze i rozdziel je na dwoje, a wejdą Izraelici w środek na suchą ziemię. 17 Ja natomiast uczynię upartymi serca Egipcjan, że pójdą za nimi. Wtedy okażę moją potęgę wobec faraona, całego wojska jego, rydwanów i wszystkich jego jeźdźców. 18 A gdy okażę moją potęgę wobec faraona, jego rydwanów i jeźdźców, wtedy poznają Egipcjanie, że ja jestem Pan». 

19 Anioł Boży, który szedł na przedzie wojsk izraelskich, zmienił miejsce i szedł na ich tyłach. Słup obłoku również przeszedł z przodu i zajął ich tyły, 20 stając między wojskiem egipskim a wojskiem izraelskim. I tam był obłok ciemnością, tu zaś oświecał noc. I nie zbliżyli się jedni do drugich przez całą noc. 21 Mojżesz wyciągnął rękę nad morze, a Pan cofnął wody gwałtownym wiatrem wschodnim, który wiał przez całą noc, i uczynił morze suchą ziemią. Wody się rozstąpiły, 22 a Izraelici szli przez środek morza po suchej ziemi, mając mur z wód po prawej i po lewej stronie. 23 Egipcjanie ścigali ich. Wszystkie konie faraona, jego rydwany i jeźdźcy weszli za nimi w środek morza. 24 O świcie spojrzał Pan ze słupa ognia i ze słupa obłoku na wojsko egipskie i zmusił je do ucieczki. 25 I zatrzymał koła ich rydwanów, tak że z wielką trudnością mogli się naprzód posuwać. Egipcjanie krzyknęli: «Uciekajmy przed Izraelem, bo w jego obronie Pan walczy z Egipcjanami»26 A Pan rzekł do Mojżesza: «Wyciągnij rękę nad morze, aby wody zalały Egipcjan, ich rydwany i jeźdźców». 27 Wyciągnął Mojżesz rękę nad morze, które o brzasku dnia wróciło na swoje miejsce. Egipcjanie uciekając biegli naprzeciw falom, i pogrążył ich Pan w środku morza. 28 Powracające fale zatopiły rydwany i jeźdźców całego wojska faraona, którzy weszli w morze, ścigając tamtych, nie ocalał z nich ani jeden. 29 Izraelici zaś szli po suchym dnie morskim, mając mur [wodny] po prawej i po lewej stronie. 30 W tym to dniu wybawił Pan Izraela z rąk Egipcjan. I widzieli Izraelici martwych Egipcjan na brzegu morza. 31 Gdy Izraelici widzieli wielkie dzieło, którego dokonał Pan wobec Egipcjan, ulękli się Pana i uwierzyli Jemu oraz Jego słudze Mojżeszowi.

Spróbuję znowu przetłumaczyć na nasz:
Bóg sprawia (czyniąc upartymi ich serca), że Egipcjanie kontynuują swój pościg za Mojżeszem. W trakcie przechodzenia suchym pasmem pomiędzy murami z wód (trzeba było przecież metaforycznie wspomnieć, że były to mury, w końcu o przesłanie moralne chodzi) Egipcjanie zdają sobie sprawę, że wszechmiłosierny, zupełnie uniwersalny i sprawiedliwy Bóg walczy jednak po stronie Izraelitów (no przecież może kogoś lubić bardziej, wszechmogący jest). Zaczynają uciekać, ergo szkodliwi dla wyprawy Mojżesza już nie są, ale co tam, trzeba przecież pokazać jeszcze swoją potęgę i zalać ich wszystkich, co do jednego (zatrzymawszy wcześniej koła, żeby nie było za nudno na koniec), bo i to źli ludzie byli.

Moje pytania do chrześcijan tego forum:
  • Czy jesteście pod równie dużym wrażeniem wielkiego dzieła (uczynionego przez transcendentnego Boga w słupie ognia) co Izraelici? Śpiewajmy Panu, który moc okazał!
  • Jak rozpatrujecie tę historię w kategoriach moralnych? Rozumiem że Bóg jest z definicji doskonały, to pewnie i lepiej zachować się nie mógł, a co z samymi Egipcjanami i Izraelitami?
  • Jak to pisanie o czynieniu upartymi serc Egipcjan przez JHWH ma się do wolnej woli? Niepotrzebny i mylący poetycki zabieg, czy wtedy jeszcze tego nie było, tak samo jak piątego przykazania? W końcu Mojżesz otrzymał tablice z najlepszym i uniwersalnym kodeksem moralnym później, więc z wybicia tych kilku Egipcjan jest usprawiedliwiony, nie?
Wybaczcie złośliwy ton (chyba nie umiem inaczej o tym pisać), naprawdę ciekawi mnie jak wy na to patrzycie i w jaki sposób godzicie te wszystkie fragmenty z nauką Jezusa i jeszcze nowszą nauką Kościoła.
Odpowiedz
#60
Pocieszę Cię. Gdybym był tak uprzedzony jak Ty i miał "klapki na oczach", to być może prezentowałbym podobną  postawę wobec Biblii i Boga co Ty.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości