ZaKotem napisał(a): Księgi historyczne może i były spisane później, ale wydarzenia w nich opisane są wcześniejsze. A to oznacza, że jeszcze przed ich zapisaniem w kanonicznej formie musiały istnieć ich dawne wersje. Być może nawet niepisane, lecz ustne, ale zapamiętane w postaci recytacji, równie trwałej, jak pismo. A także źródła pisane innych, ale pokrewnych ludów. Spisanie tych ksiąg było w istocie tylko kompilacją dzieł dawniejszych, a nie wymyślaniem od początku, przedstawiają więc nie tylko fakty (i mity) ale także oddają nastawienie pierwotnych twórców tych historii.Nieuprawniony wniosek. Owszem, wydarzenia były wcześniejsze. Ale wcale nie musiała tu być przekazana jakaś wcześniejsza forma moralności z czasów tych wydarzeń. Spójrzmy przykładowo na opery Wagnera z cyklu Pierścień Nibelunga. Bazują na folklorystycznej Pieśni o Nibelungach będącej echem autentycznych wydarzeń z V wieku. Czy jednak niosą jakąś realną informację o etyce plemion germańskich z czasów najazdów Hunów? Żadnej. Niosą jednak całkiem konkretne informacje o tendencjach etycznych w niemieckim romantyzmie

Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.