Nonkonformista napisał(a):Boży "shit test".Litek napisał(a):Nie ma w biblii informacji żeby Jehowa domagał się ofiar z ludzi czy prostytucji sakralnej. Jedyny przypadek to wypróbowanie wiary Abrahama żeby złożył na ofiarę syna Izaaka. Chodziło o wypróbowanie wiary a nie kult składania ofiar z ludzi.
Wypróbowanie wiary? A to wszechmocny i wszechwiedzący musi ludzi wypróbowywać? Co to? Jesteśmy zwierzętami, na których on przeprowadza swoje chore eksperymenty? Taki Bóg wiedział, że Abraham /alfons i stręczyciel własnej żony/ swojego syna też jemu poświęci. A zatem skoro wiedział, to po co ta szopka? A jeśli nie wiedział, to nie był wszechwiedzącym Bogiem. Koniec. Kropka.
Próbowanie ludzi ma duży sens, tylko jeżeli Bóg nie jest wszechmogący. Coś jak historia "kobiety kananejskiej". Kananejka pokazała, że jej wiara jest mocna, bo dalej lgnęła do Jezusa, mimo tego, że Jezus ją przez moment atakował i wyganiał. Ona mu wybaczała i dalej wierzyła.
Z kolei spowiedź można uznać za swego rodzaju test psychologiczny. A wymogi bycia "jak dziecko" i wygadywania wszystko prosto i otwarcie ("tak, tak, nie, nie") też implikują, że Jezus wszystkiego nie wiedział, bo po coś chciał, by mu się ludzie "naiwnie" zwierzali, niczego nie ukrywając (trauma i nauczka po zdradzie Szatana, który to Szatan manipulacyjnie i długo ukrywał swe degenerujące się wnętrze przed zajściem "wbiciem noża w plecy" z jego strony?).
Nonkonformista napisał(a): Moralnie to znęcanie się nad innym człowiekiem, a więc karygodne!"Oj tam, oj tam."
Bóg
Są rzadkie przypadki, gdy i maltretowanie jest zaprawdę godne i sprawiedliwe. Porzuć ograniczającą deontologię i afirmuj utylitaryzm. Czy jeżeli ktoś maltretując Putina, uratuje życie tysięcy Ukraińców, to uznasz maltretującego za człowieka kary godnego? Nie bez powodu w prawie karnym są kontratypy.