Cytat:znaLezczyni napisał(a): napisał(a):Ponowię swoją prośbę:
To podaj, proszę, współczesne źródła nauczania Kościoła Katolickiego, które określają zaparcie się w ten sposób (słowem: najgorszy, jeden z najgorszych, najcięższy
Wyjaśniłem to w fragmentach mojej wypowiedzi które ochoczo ominełaś
Ok. Spróbuję jeszcze raz. Które fragmenty pominęłam? Masz ten na myśli?
KKK 2125 Ateizm, odrzucając lub negując istnienie Boga, jest grzechem przeciw cnocie religijności
Żadnego innego nie widzę, nie rozumiem więc, dlaczego użyłeś liczby mnogiej. Cytowany przez ciebie tyczy się ateizmu, nie zaś zaparcia się wiary w stanie wyższej czy niższej czy nawet niziutkiej konieczności. Jeśli przeoczyłam jakiś przytoczone przez ciebie źródło, to wskaż je, proszę. Nie pisz zaś o "fragmentach wypowiedzi".
Nie bądź bardziej papieski od papieża i nie wymyślaj własnego nauczania Kościoła. Napisałeś, że Kościół uważa zaparcie się wiary za najgorszy, najcięższy (a przynajmniej za jeden z naj...) grzechów. Poproszę źródło z nauczania Kościoła, które tak mówi. Albo napisz: zagalopowałem się ze stopniowaniem, przepraszam, na drugi raz będę uważniejszy, jeśli chodzi o używanie przymiotników.
Cytat:\ napisał(a): napisał(a):gdzie ja określiłam się jako ateistka?
To miło by było gdyby znaLezczyni się określiła. Chciałbym wiedzieć z kim mam przyjemność prowadzić dyskurs. Bylo by łatwiej i dla mnie i dla ciebie
Chłopie (w sensie mężczyzno, nie rolniku), zdecyduj się. Najpierw pisałeś do mnie per wy, teraz wyskakujesz z "ona". Trochę konsekwencji, towarzyszu. Ile jeszcze zaimków osobowych będziecie przerabiali, pisząc do mnie?
Nie będę się publicznie określała. Korzystam z prawa do wolności sumienia i proszę, uszanuj to. Nie chcę, żeby ci było łatwiej. Nie lubię szufladkowania ludzi i uproszczonego spojrzenia na nich, a co za tym idzie, na świat i jego problemy. Odnoś się do tego, co piszę, proszę, nie zaś do mojej osoby. Dla rozmowy moja przynależność religijna bądź jej brak nie ma żadnego znaczenia. Liczy się wiedza, nie szufladka.
A, i miło, że masz przyjemność prowadzić ze mną dyskurs. Mam nadzieję, że zrewanżujesz mi się ;)
Cytat:W wątku o feministkach negowałaś(chociaż mogę się mylić i coś źle zrozumiałem. Więc w tym wypadku te wypowiedz proszę traktować z rezerwą) wieczne dziewictwo Maryi(a konkretnie poród) co z automatu czyni Cię heretyczką(sprzeciwnaie się oficjalnym dogmatom).
Owszem, pomyliłeś się i źle zrozumiałeś.
Cytat:co z automatu czyni Cię heretyczką(sprzeciwnaie się oficjalnym dogmatom). Więc w imieniu Kościoła(a przynajmniej katolickiego) wypowiadać się nie możesz
Nie ma znaczenia, czy jestem heretyczką, czy nie, bo ja w imieniu Kościoła nie wypowiadam się. Czego i tobie życzę.
Cytat:\ napisał(a): napisał(a):a dlaczego nie już czasu powstania/ powstawania Kościoła? Gdyby tyczyłoby się wyłącznie "po"
Może dlatego że Kościół powstał po śmierci Jezusa?
A skąd taki pomysł? Wystarczy użyć googli, żeby znaleźć artykuły mówiące o początku Kościoła
http://biblia.wiara.pl/doc/4406248.Pocza...ie-uczniow
Cytat:Początek Kościoła, którego istnienie zostało zapowiedziane w różny sposób na kartach Starego Testamentu, jak ostatnio mówiliśmy podczas naszego Bożonarodzeniowego spotkania, łączy się z wydarzeniem narodzenia Jezusa Chrystusa – Tego, który jest założycielem i głową swojego ludu. Po narodzeniu, po czasie dorastania w ciszy nazaretańskiego domu, nadszedł czas inauguracji, czas publicznej działalności Jezusa. Można powiedzieć chyba – czas publicznego początku Kościoła
Pogrubienie ode mnie. Artykuł jest co prawda z wiara.pl, nie oficjalnych pism Kościoła. Zapoznaj się z nim, proszę, żeby - być może - zrewidować swoje spojrzenie.
Masz też wikipedię:
Cytat:According to English teaching, the history of the Catholic Church begins with Jesus Christ and His teachings (c. 4 BC – c. AD 30)
Szczerze mówiąc, to tak naprawdę mało ważne jest w tej kwestii, kiedy Kościół powstał. Nie uzasadniłeś przecież, dlaczego zdrada przed a po miałaby mieć inną wagę - przecież chodziło o zdradę tej samej osoby, założyciela Kościoła.
Cytat:Kościół nie miał za co przepraszać
Chyba nie sądzisz, że Krucjaty na przykład to było przelewanie tylko swojej krwi i że nie ma za co przepraszać?
Poza tym jakoś głowy Kościoła mają inne zdanie na ten temat, bo za różne rzeczy przepraszały.
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_ap...hn_Paul_II
Cytat:\ napisał(a): napisał(a):Mam nadzieję, że nie uważasz, że to przelewanie krwi może być powodem do chlubienia się
Cytat:A niby dlaczego nie? "Jak mnie prześladowano tak i was będą
I co jest takiego wzniosłego w umieraniu za ideę? Albo zabijaniu kogoś w imię tej idei?
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.