To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dwuwymiarowa polityka
Łazarz napisał(a): Oczywiście nielogiczne, bo dół jak najbardziej ma na sumieniu obozy koncentracyjne, do których powstania doprowadził swoim pacyfizmem.
Oczywiście jest to zwyczajny victim blaming. Obozy koncentracyjne mają na sumieniu ci, co budowali obozy koncentracyjne, a nie ci, co w nich siedzieli.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Nie chodzi o tych, co w nich siedzieli (żadnej nadreprezentacji dołu względem góry tam zresztą nie było, wśród polskich osadzonych wręcz była nadreprezentacja odwrotna) tylko tych, co rządzili sobie różnymi krajami zachodnimi i nie chcieli "nigdy więcej wojny", aż spaśli Hitlera dostatecznie, by wojnę był w stanie toczyć.
Odpowiedz
Łazarz napisał(a): Nie chodzi o tych, co w nich siedzieli (żadnej nadreprezentacji dołu względem góry tam zresztą nie było, wśród polskich osadzonych wręcz była nadreprezentacja odwrotna) tylko tych, co rządzili sobie różnymi krajami zachodnimi i nie chcieli "nigdy więcej wojny", aż spaśli Hitlera dostatecznie, by wojnę był w stanie toczyć.

No właśnie. Teraz trochę podobna sytuacja jest z Putinem. Zachowuje się jak nabuzowany, nakoksowany dres wożący się po dzielni, a UE zamiast stanowczej reakcji kładzie po sobie uszy i przywraca Rosji prawa w Radzie Europy. Z ruskimi trzeba ostro, tak jak Turcy, którzy zestrzelili ruski myśliwiec naruszajacy terytorium Turcji.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Lumberjack
Cytat:No właśnie. Teraz trochę podobna sytuacja jest z Putinem. Zachowuje się jak nabuzowany, nakoksowany dres wożący się po dzielni, a UE zamiast stanowczej reakcji kładzie po sobie uszy i przywraca Rosji prawa w Radzie Europy. Z ruskimi trzeba ostro, tak jak Turcy, którzy zestrzelili ruski myśliwiec naruszajacy terytorium Turcji.
Po pierwsze - historia pierwszej wojny światowej (oraz drugiej, która była pierwszej prostą konsekwencją) nauczyła Europejczyków, że bezkompromisowość i ostre stanowiska nie kończą się dobrze.
Po drugie – kraje takie jak Hiszpania, Francja, Niemcy, Włochy, Holandia, Belgia, czy Austria nie mają żadnego interesu by wspierać proeuropejskie dążenia na Ukrainie, czy Białorusi, zwłaszcza kosztem zerwania stosunków handlowych z Rosją. W UE jest to natomiast żywotnym interesem Polski, a zwłaszcza Litwy, Łotwy i Estonii. Dlaczego jednak zachodnie kraje UE miałyby ze swoją stratą realizować nasze interesy, skoro w sprawie dla nich ważnej (kryzys uchodźczy) powiedzieliśmy im, że mają się cmoknąć w pompkę?
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Łazarz napisał(a): tylko tych, co rządzili sobie różnymi krajami zachodnimi i nie chcieli "nigdy więcej wojny", aż spaśli Hitlera dostatecznie, by wojnę był w stanie toczyć.
Ale przecież, po pierwsze, ci co „spaśli Hitlera” nie byli żadnymi pacyfistami. Po drugie zaś – Hitler wcale nie był „spasiony” – Niemcy po I w. ś. wylądowali z przetrąconą gospodarką, której nie udało się odbudować. Po II w. ś. zastosowano natomiast strategię autentycznego „pasienia” gospodarki Niemiec, która to strategia okazała się skuteczna i Niemcy III w. ś. już nie rozpoczęli.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
zefciu napisał(a):
Łazarz napisał(a): tylko tych, co rządzili sobie różnymi krajami zachodnimi i nie chcieli "nigdy więcej wojny", aż spaśli Hitlera dostatecznie, by wojnę był w stanie toczyć.
Ale przecież, po pierwsze, ci co „spaśli Hitlera” nie byli żadnymi pacyfistami. Po drugie zaś – Hitler wcale nie był „spasiony” – Niemcy po I w. ś. wylądowali z przetrąconą gospodarką, której nie udało się odbudować. Po II w. ś. zastosowano natomiast strategię autentycznego „pasienia” gospodarki Niemiec, która to strategia okazała się skuteczna i Niemcy III w. ś. już nie rozpoczęli.

Wielka krzywda Niemiec po I WŚ to mit rozpowszechniany przez Keynesa.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): Po pierwsze - historia pierwszej wojny światowej (oraz drugiej, która była pierwszej prostą konsekwencją) nauczyła Europejczyków, że bezkompromisowość i ostre stanowiska nie kończą się dobrze.

No właśnie nie. Dominujące w Europie brak bezkompromisowości i wyrozumiałość umożliwiły Hitlerowi anschluss Austrii, wystąpienie z Ligi Narodów, rozpoczęcie zbrojeń, upowszechnienie służby wojskowej, remilitaryzację Nadrenii, wysunięcie roszczeń wobec ziem Polski, ingerencję w hiszpańską wojnę domową i rozbiór Czechosłowacji.

No chyba całkiem sporo uzbierało mu się za uszami zanim doprowadził do II WŚ.

Takie gówno należy bezkompromisowo tłamsić w zarodku.

A teraz Putinowi coraz więcej zaczyna się zbierać za uszami i nie wiadomo czemu dochodzi do ocieplenia relacji między Niemcami i UE a Rosją.

Dwa Litry Wody napisał(a): Dlaczego jednak zachodnie kraje UE miałyby ze swoją stratą realizować nasze interesy, skoro w sprawie dla nich ważnej (kryzys uchodźczy) powiedzieliśmy im, że mają się cmoknąć w pompkę?

O nie, nie zgadzam się na takie dictum. We wspólnym, naszym, unijnym interesie jest wzmocnienie i uszczelnienie granic UE i postawienie oporu naporowi imigrantów. To jest rozumna postawa, a nie jakieś debilne refudżis łelkome.

No i dlaczego zachodnie kraje, tak oburzone brakiem praworządności w Polsce, bratają się z Putinem? Już nie przeszkadzają im jego wojenki, brak praworządności, wolności słowa i pogarda dla demokracji i nietolerancja? To niech spierdalają robić mu pałę tylko niech nie wycierają sobie gęby jakimiś praworządnościami, prawami człowieka i innymi bzdetami.

zefciu napisał(a): Po drugie zaś – Hitler wcale nie był „spasiony” – Niemcy po I w. ś. wylądowali z przetrąconą gospodarką, której nie udało się odbudować.

Pasienie Hitlera polegało na braku reakcji na jego dresiarskie zachowania. Teraz zaczyna się pasienie Putina.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): Dlaczego jednak zachodnie kraje UE miałyby ze swoją stratą realizować nasze interesy, skoro w sprawie dla nich ważnej (kryzys uchodźczy) powiedzieliśmy im, że mają się cmoknąć w pompkę?

Przecież my im nie powiedzieliśmy, że mają się cmoknąć w pompkę... My im powiedzieliśmy, żeby pierdolnęli się w dekiel i nie przyjmowali tych dzikusów.
Odpowiedz
kkap napisał(a):
Dwa Litry Wody napisał(a): Dlaczego jednak zachodnie kraje UE miałyby ze swoją stratą realizować nasze interesy, skoro w sprawie dla nich ważnej (kryzys uchodźczy) powiedzieliśmy im, że mają się cmoknąć w pompkę?

Przecież my im nie powiedzieliśmy, że mają się cmoknąć w pompkę... My im powiedzieliśmy, żeby pierdolnęli się w dekiel i nie przyjmowali tych dzikusów.
No ale jakoś polskich dzikusów się toleruje wszędzie, nie tylko w samej ojczyźnie ale pełno ich porozrzucanych po Europie Zachodniej. Chluby Polsce raczej nie przynoszą.
Odpowiedz
Lumberjack
Cytat:No właśnie nie. Dominujące w Europie brak bezkompromisowości i wyrozumiałość umożliwiły Hitlerowi anschluss Austrii, wystąpienie z Ligi Narodów, rozpoczęcie zbrojeń, upowszechnienie służby wojskowej, remilitaryzację Nadrenii, wysunięcie roszczeń wobec ziem Polski, ingerencję w hiszpańską wojnę domową i rozbiór Czechosłowacji.No chyba całkiem sporo uzbierało mu się za uszami zanim doprowadził do II WŚ.
A nie dociera do ciebie, że pomiędzy wojowniczymi nastrojami z 1914 a biernością z lat trzydziestych istnieje całkiem spora przestrzeń, którą w przypadku kryzysu krymskiego całkiem nieźle zagospodarowano?
Cytat:Takie gówno należy bezkompromisowo tłamsić w zarodku.
Znaczy się co należało zrobić? Wypowiedzieć Rosji wojnę, czy jak?
Cytat:A teraz Putinowi coraz więcej zaczyna się zbierać za uszami i nie wiadomo czemu dochodzi do ocieplenia relacji między Niemcami i UE a Rosją.
Tak właśnie w praktyce wygląda modny ostatnio postulat, że oto UE powinna być bardziej „demokratyczna”, a wchodzące w jej skład państwa narodowe powinny mieć większą swobodę w realizacji własnych narodowych interesów (tak jak np. Polska w sprawie neutralności klimatycznej). Skoro każdy sobie rzepkę skrobie, to nie dziwmy się, że skrobią ją sobie również i Niemcy. Zwłaszcza, że pecunia non olet.
Cytat:O nie, nie zgadzam się na takie dictum. We wspólnym, naszym, unijnym interesie jest wzmocnienie i uszczelnienie granic UE i postawienie oporu naporowi imigrantów. To jest rozumna postawa, a nie jakieś debilne refudżis łelkome.
Być może. Ale w roku 2015 Merkel podjęła taką, a nie inną decyzję i właśnie dla tej, a nie innej decyzji potrzebowała naszego wsparcia, którego mogliśmy bez żadnych dla nas konsekwencji udzielić. Ale postanowiliśmy go odmówić i to tylko dlatego, by jedna partia mogła zbijać polityczny kapitał na antyimigracyjnych fobiach takich jak twoja. Skoro my mieliśmy wtedy Niemców w dupie, to teraz oni mają nas.
Cytat:No i dlaczego zachodnie kraje, tak oburzone brakiem praworządności w Polsce, bratają się z Putinem? Już nie przeszkadzają im jego wojenki, brak praworządności, wolności słowa i pogarda dla demokracji i nietolerancja?
Oczywiście, że nie. Upadek praworządności w Polsce dla krajów Europy Zachodniej jest tym samym co brexit dla UE – uszczupleniem wspólnoty polityczno-kulturowej i pogorszeniem warunków inwestycyjnych – i dlatego zawsze będzie wywoływał, jeśli nie sprzeciw to przynajmniej niechęć. Natomiast panująca w Rosji korupcja i zamordyzm to dla Zachodu status quo do którego Zachód od dziesięcioleci przywykł i z którym dawno już nauczył sobie jakoś radzić – stąd też wojny Putina i jego pogarda dla zachodnich wartości będą tam zawsze kwitowane co najwyżej wzruszeniem ramion.
Cytat:To niech spierdalają robić mu pałę tylko niech nie wycierają sobie gęby jakimiś praworządnościami, prawami człowieka i innymi bzdetami.
Obniż poziom emocji, bo gdy w przyszłym roku (albo jeszcze w tym, krótko po wyborach) Rząd Dobrej Zmiany zacznie się miźglać z Putinem, to ci żyłka w dupie pęknie i inwektyw zabraknie Oczko

kkap
Cytat:Przecież my im nie powiedzieliśmy, że mają się cmoknąć w pompkę... My im powiedzieliśmy, żeby pierdolnęli się w dekiel i nie przyjmowali tych dzikusów.
Tak czy inaczej nasze intencje odczytali aż nadto celnie.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): Ale w roku 2015 Merkel podjęła taką, a nie inną decyzję i właśnie dla tej, a nie innej decyzji potrzebowała naszego wsparcia, którego mogliśmy bez żadnych dla nas konsekwencji udzielić.

Zacznijmy może od tego, że UE to nie Federacja Rosyjska, a Merkel nie jest dyktatorem, którego ukazów wszyscy winni słuchać.

A jednak się tak zachowała - bez konsultacji z innymi krajami podjęła za wszystkich decyzję o znaczeniu fundamentalnym.

Dwa Litry Wody napisał(a): Ale postanowiliśmy go odmówić i to tylko dlatego, by jedna partia mogła zbijać polityczny kapitał na antyimigracyjnych fobiach takich jak twoja.

1. Nie mam fobii antyimigracyjnych. Chińczycy, Hindusi, Ukraińcy i inni normalni ludzie, którzy nie mają nic wspólnego z Allahem, którzy są pracowici i chcą sobie tu ułożyć normalne życie - nic do takich imigrantów nie mam.

Jeśli już mam jakąś fobię to tylko antymuzułmańską. Nie wiem jednak czy można to nazwać fobią, bo nie jest to irracjonalny lęk, lecz pogląd oparty na obserwacji tego jak się rządzą kraje zdominowane przez muzułmanów.

2. UE, podobnie jak moje mieszkanie i mój dom, to dla mnie dobro. O dobro się dba - do rzeczy wartościowej nie dopuszcza się bez weryfikacji byle kogo jak leci.

Przepraszam, że nie odpisuję na wszystko - jestem zjebany i idę spać, branoc.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
Lumberjack
Cytat:Zacznijmy może od tego, że UE to nie Federacja Rosyjska, a Merkel nie jest dyktatorem, którego ukazów wszyscy winni słuchać.
Oczywiście, że nie jest dyktatorem i nie musimy jej słuchać. Ale skoro nie chcemy słuchać jej, to dlaczego oczekujemy, że ona będzie słuchać nas?
Cytat:A jednak się tak zachowała - bez konsultacji z innymi krajami podjęła za wszystkich decyzję o znaczeniu fundamentalnym.
Nawet jeśli popełniła błąd, to należało jej decyzji bronić i pozwolić z kryzysu wyjść z twarzą. My woleliśmy ją kopnąć w tyłek. A karma wraca…
Cytat:Przepraszam, że nie odpisuję na wszystko - jestem zjebany i idę spać, branoc..
Nie ma za co - samo życie. Oczko

ps.
Coś do poduszki
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Osiris napisał(a): No ale jakoś polskich dzikusów się toleruje wszędzie, nie tylko w samej ojczyźnie ale pełno ich porozrzucanych po Europie Zachodniej.

Za kogo mówisz, za siebie?

Osiris napisał(a): Chluby Polsce raczej nie przynoszą.

Owszem, nie przynoszą. Pytanie, kogo definiujesz jako "polskich dzikusów"?

Dwa Litry Wody napisał(a): Tak czy inaczej nasze intencje odczytali aż nadto celnie.

Właśnie zupełnie niecelnie. Gdyby słuchali naszych rad, to wielu problemów udałoby im się uniknąć. Tymczasem nie słuchali, co więcej chcieli poprzez presję wymóc na nas byśmy ponieśli koszty ich błędów i mieli podobne problemy w Polsce.

Dwa Litry Wody napisał(a): Nawet jeśli popełniła błąd, to należało jej decyzji bronić i pozwolić z kryzysu wyjść z twarzą. My woleliśmy ją kopnąć w tyłek. A karma wraca…

Eeee... piszesz, że powinniśmy własnym kosztem bronić głupiej decyzji przywódcy innego państwa dla jego własnych interesów? Boże, którego nie ma, dzięki Ci za PiS.
Odpowiedz
kkap
Cytat:Właśnie zupełnie niecelnie. Gdyby słuchali naszych rad, to wielu problemów udałoby im się uniknąć.
Oczywiście, wszak nie od dziś wiadomo, że lepiej wiemy od Niemców co leży w niemieckim interesie, a co nie. Swoją drogą, ciekawe czyich rad my powinniśmy słuchać…
Cytat:Tymczasem nie słuchali, co więcej chcieli poprzez presję wymóc na nas byśmy ponieśli koszty ich błędów i mieli podobne problemy w Polsce.
A jakież to koszty i problemy próbowano nam wcisnąć?
Cytat:Eeee... piszesz, że powinniśmy własnym kosztem bronić głupiej decyzji przywódcy innego państwa dla jego własnych interesów?
Piszę, że powinniśmy w imię własnych interesów bronić decyzji przywódcy innego państwa, zwłaszcza gdy konsekwencje tej decyzji ponosi owe inne państwo, a nie my.
Cytat:Boże, którego nie ma, dzięki Ci za PiS.
Boże, którego nie ma, widzisz a nie grzmisz…
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
Gawain napisał(a): Wielka krzywda Niemiec po I WŚ to mit rozpowszechniany przez Keynesa.
Czym zatem tłumaczysz fakt, że Niemcy bardziej niż inne kraje dostały po dupie w czasie Wielkiego Kryzysu, a idee faszystowskie, obecne wszak nie tylko w Niemczech trafiły na tak wyjątkowo podatny grunt?

Nie wiem, jakie niby błędy popełniły Niemcy w sprawie kryzysu uchodźczego. Natomiast uważam, że owszem – polityka ustępstw wobec Putina nie leży w interesie Niemiec. Co najwyżej w interesie kilku niemieckich korporacji. W interesie całej Europy Zachodniej leży, aby FR padła jak najszybciej.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
kkap napisał(a): Boże, którego nie ma, dzięki Ci za PiS.

Po pierwsze troska o to aby w Polsce nie było muzułmanów ze strony kogoś kto jeżeli się nie mylę dobrowolnie wybrał mieszkanie w kraju, w którym jest sporo muzułmanów jest nieco dziwna.

Po drugie PIS uratował nas przed zagrożeniem, którego nie było, całkowicie wyssanym z palca. Te kilka tysięcy ludzi, których mieliśmy przyjąć nie tylko rozpłynęło by się bez śladu po całym kraju, ale dodatkowo przy pierwszej okazji dało drapaka na zachód. To jak potoczyły się losy kryzysu migracyjnego pokazuje, że rację mieli ci, którzy twierdzili, że żadnych masowych relokacji nie będzie.  Trzeba było wziąć te 7 tysięcy, okazać solidarność z innymi a potem dopiero się wykręcać z przyjmowaniem reszty. Mielibyśmy  obecnie dużo lepszą kartę przetargową. Ale PIS wybrał wówczas opcję straszenia, jak to określił pan Kurski "ciemnego ludu" muzułmańskim uchodźą co to chce zgwałcić nasze kobiety, tak jak straszy obecnie niecnym LGTB, które chce zniszczyć polską rodzinę.  A "ciemny lud" jak trząsł portkami wcześniej, tak trzęsie i teraz.


W międzyczasie PIS stworzył faktyczne realne ryzyko, że muzułmanie zaczną się u nas osiedlać pompując ogromne kwoty w socjal. Nie jest tajemnicą, że społeczności muzułmańskie dziwnym trafem tworzą się w krajach o dużym i łatwym socjalu. Na razie oczywiście kwoty bezwzględne zasiłków są większe na zachodzie, ale to tylko kwestia czasu aż jakiś muzułmański obywatel innego państwa EU przeliczy sobie, że w porównaniu z kosztami życia ten pisowski socjal wcale nie wychodzi tak najgorzej. A w kwestii innych obywateli EU PIS za bardzo nie będzie mógł nie przyznawać im socjalu bo sam zamknął sobie furtkę, gdy ograniczeń takich chciało UK.

Jednym słowem dziękowanie za cokolwiek w tej kwestii PISowi jest bardzo krótkowzroczne.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
Odpowiedz
zefciu napisał(a):
Gawain napisał(a): Wielka krzywda Niemiec po I WŚ to mit rozpowszechniany przez Keynesa.
Czym zatem tłumaczysz fakt, że Niemcy bardziej niż inne kraje dostały po dupie w czasie Wielkiego Kryzysu, a idee faszystowskie, obecne wszak nie tylko w Niemczech trafiły na tak wyjątkowo podatny grunt?

https://ateista.pl/showthread.php?tid=24...#pid719007

W tym poście jest źródło.

Cytat:Potrzeba odwetu była naturalną reakcją po wojnie, o jakiej nikt wcześniej nawet nie śnił” – pisze Erich Maria Remarque w „Na Zachodzie bez zmian”. Podczas pierwszej wojny światowej ginęło średnio 6 tys. żołnierzy dziennie. Francja, której populacja jeszcze przed wojną zaczęła spadać, straciła w jej trakcie co czwartego dorosłego mężczyznę. Liczba brytyjskich ofiar przekroczyła 750 tys. Dla porównania, dwa razy mniej Brytyjczyków zginęło podczas II wojny. Nawet Amerykanie, którzy walczyli zaledwie przez pięć miesięcy, stracili 114 tys. żołnierzy (400 tys. podczas 44 miesięcy II wojny).

W północnej Francji i Belgii, gdzie toczono najcięższe walki, zniszczona była praktycznie cała infrastruktura komunikacyjna, kopalnie, fabryki. Podczas gdy zaraz po drugiej stronie granicy niemieckie miasta były w zasadzie nietknięte. M.in. z powodu tego kontrastu tak wielu Europejczyków domagało się nawet nie tyle odwetu, co sprawiedliwości. Lloyd George uważał – i nie był w tym odosobniony – że Niemcy muszą zapłacić nie tylko za straty materialne, odbudowę krajów zwycięskich, ale też łożyć na utrzymanie wdów po zabitych żołnierzach ententy oraz wojennych inwalidów. Przede wszystkim, uważał Brytyjczyk, opinia publiczna musi być przekonana, że Niemcy ponieśli należną im karę.

Bliskim doradcą brytyjskiego premiera w Paryżu był John Maynard Keynes, uważany dziś za jednego z najbardziej wpływowych ekonomistów XX w., twórcę tzw. nowej makroekonomii. Zanim jednak nim został, za wszelką cenę próbował odwieść Lloyda George’a od pomysłu „spustoszenia Niemiec za karę”. Przekonywał swojego szefa, że jest nielogiczny, bo jeśli ententa chce wyciągnąć od Niemców poważne sumy, to nie może „zarżnąć” ich gospodarki. Brytyjski premier miał wtedy odpowiedzieć: „Logika, logika! Guzik mnie obchodzi ta cholerna logika. Ja potrzebuję zemsty, by wygrać wybory”.

Ostatecznie, na mocy traktatu wersalskiego, Niemcy musiały zapłacić zwycięzcom ogromne reparacje – 269 mld marek, co było równoznaczne ze 100 tys. ton złota. Mogły utrzymać tylko niewielką armię (150 tys. żołnierzy) bez poboru i bez broni ofensywnej, czyli okrętów podwodnych, czołgów i samolotów. Musiały oddać ok. 13 proc. terytorium (w swoim czasie przywłaszczonego), w tym Wielkopolskę i część Górnego Śląska Polsce oraz Alzację i Lotaryngię – Francji.

W latach 20. państwa ententy zredukowały niemiecki dług do 112 mld marek i ostatecznie rozłożyły spłatę na 59 lat. Ale już w 1933 r. Hitler zawiesił jego spłatę.

Czyli jakby nie patrzeć, szli Niemcom na rękę jak jasny gwint. W dodatku Niemcy nie były spustoszone i mogły szybko przestawić się na zwiększenie produkcji i dominację ekonomiczną. A zaistnienie populizmu to wynik wystawiania na wierzch tych pierwszych postulatów traktatu i skromne omijanie ustępstw w niemieckiej polityce wewnętrznej.

Po drugie sprytne granie zagrożeniem komunizmem. Co by się stało jakby Niemcy zostały kolejną Republiką Rad? Ustępstwa głównie z tego zagrożenia wynikały. Faszyzm czy nazizm nie wyglądały na arenie międzynarodowej jakoś szczególnie źle. Zwłaszcza, że traktowano takich przywódców nie jak tygrysy na wybiegu a jak kotki w cyrku.

Po trzecie skoro nawet Ci co narzucili traktat mówią, że jest za srogi, to co mieli myśleć Niemcy? Zwłaszcza, że w owym czasie wyznacznikiem potęgi państwa było jego terytorium. Niemcy nagle zmniejszył się o 1/6. Dostali do spłaty kupony za tournée po Europie... A potem przyszedł kryzys i pajac Hitler, o którym niemieccy politycy mówili, że to będzie ich pacynka i tylko lud urobi, żeby było spokojniej. A w międzyczasie przyszedł najgorszy kryzys w dziejach i co oczywiste winni mu byli... Oni. Żydzi, banksterzy, finansjera, prasa, masoni i kto tam się jeszcze nawinął. Przecież żaden polityk nie przyzna się, że to jego wina, że gospodarka zdycha. Faszyzowało pół Europy, Niemcy zaś nie dostali ciężej niż inni. Mieli natomiast wyższy poziom życia przed I WŚ niż reszta, a potem reszta zaczęła nadganiać, potem przyszedł kryzys i niezadowolenie, bo mało kogo było stać na utrzymanie wygodnego sposobu życia. Przyszli populisci i pozamiatali. Dali pracę na kredyt a zamiast spłaty zrobili wojnę, żeby nie pierdolnęło jeszcze gorzej niż przed kryzysem. O tym w jak kiepskim stanie były Niemcy powinno świadczyć to, że po największym kryzysie w dziejach, oblozeni największymi w historii reparacjami, okrojeni terytorialnie z dwóch zasadniczych okręgów przemysłowych rozpętali i o mało co nie wygrali Wojny z połową cywilizowanego i połową niecywilzowanego świata. Doprawdy musiało być tam równie strasznie i biednie co w Górnej Wolcie...

Cytat:
Nie wiem, jakie niby błędy popełniły Niemcy w sprawie kryzysu uchodźczego. Natomiast uważam, że owszem – polityka ustępstw wobec Putina nie leży w interesie Niemiec. Co najwyżej w interesie kilku niemieckich korporacji. W interesie całej Europy Zachodniej leży, aby FR padła jak najszybciej.


Tu się zgadzam.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Oczywiście nikt nie twierdzi, że w Niemczech było jak w Górnej Wolcie. Nawet jednak, jeśli pognębienie Niemiec było bardziej propagandowe, niż faktyczne, to na jedno wychodzi. Pomoc, jaką Niemcy otrzymali po II wojnie też miała przecież swój aspekt realny, jak i propagandowy (cukierki zrzucane na Berlin Zachodni). Po I wojnie Niemcy mieli poczuć że są przegranymi. Po II wojnie starano się ich ucywilizować i utrzymać w orbicie Zachodu. Co zdecydowało o tym przede wszystkim – czy zmiana paradygmatu, czy też to, że łapy Stalina były znacznie bliżej Niemiec, niż dawniej łapy Lenina – nie wiem. Wiem natomiast, że tym razem się udało.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
Po I w. sw. uczucia rewanzystowskie w Niemczech byly bardzo silne, duza czesc spoleczenstwa uwazala ze Niemcy nie przegraly tej wojny a zostaly za nia nieslusznie ukarane, stad latwy rozkwit idei faszystowskich, zwiazanych rowniez z wyzszoscia rasowa na tym podlozu.
Wielu historykow uwaza ze 2 wojna to po prostu przedluzenie pierwszej z 19 letnia przerwa.
Odpowiedz
Dwa Litry Wody napisał(a): Oczywiście, że nie jest dyktatorem i nie musimy jej słuchać. Ale skoro nie chcemy słuchać jej, to dlaczego oczekujemy, że ona będzie słuchać nas?

Jesteśmy w UE i powinniśmy się dogadywać wspólnie, a nie że nagle coś komuś do łba strzeli i będzie to dyktatorsko próbował narzucić wszystkim innym. Nie jesteśmy w UE po to by słuchać się Angeli lub żeby Niemcy i reszta krajów miała się słuchać nas. Chyba nie o to w idei UE chodzi...

Dwa Litry Wody napisał(a): Nawet jeśli popełniła błąd, to należało jej decyzji bronić i pozwolić z kryzysu wyjść z twarzą. My woleliśmy ją kopnąć w tyłek. A karma wraca…

Jeśli Jarek K. i jego minioni będą popełniać błędy o fundamentalnym znaczeniu, to też należy ich bronić lub wspierać w prowadzeniu błędnej polityki? Co komu po tym, że polityk zachowa twarz?
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości