To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kim są feministki
znaLezczyni napisał(a): Ignorancja, brak empatii, brak wyobraźni. Trzy grzechy, przy których chamstwo to drobnostka.
Trzeba być pozbawionym wyżej wymienionych trzech cnót, żeby uważać, że kobiecy i męski stosunek do własnego ciała jest z założenia taki sam i dlatego można się śmiać z wyżej przedstawionego zdjęcia (czy przypisywać takie zachowania całej tak szerokiej grupie społecznej jaką są wszystkie feministki).
Kobiety - o czym mężczyźni czasem nie myślą - często nie znają swojego ciała tak dobrze, jak mężczyźni znają swoje. Są kobiety, które nigdy nie widziały własnych narządów płciowych, a pochwa i zewnętrzne części to dla nich (skutek konserwatywnego wychowania) to źródło grzechu, brudu, niepokoju. Można podśmiewać się z kobiet, które w sposób przedstawiony na zdjęciu uczą się integrować własne ciało i akceptować własną seksualność. Czemu nie, wszak dlaczego pan z widocznym penis (któremu często nadaje imię albo nazwę) miałby chcieć zrozumieć problemy kobiet.

Serio? To że nie widać waginy bez lusterka to taki problem dla psychiki? Serio pytam bo nie rozumiem problemu. Wychowanie które wmawia że narządy płciowe to zło, rozumiem. Ale brak widoczności?

Aż pogooglałem trochę z tym zdjęciem i znalazłem coś takiego:
https://www.raisingtheskirt.com/about.html

Owszem twierdzą że im to pomaga, chociaż dla mnie to jest creepy. Jakoś nie widzę pokazywania genitaliów i krzyczenia jako coś rozwijającego.
Odpowiedz
Patrzysz z punktu widzenia mężczyzny.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Odpowiedz
To jest akcja społeczna. Akcja nazywa się Zadzierając kiecę”. Główne jej hasła to: „Reclaim your c*nt”, „Reclaim our c*nt.” („Odzyskaj swoją piz.ę”, „Odzyskajmy swoje piz.y” – tłum. red. Nic nie poradzimy na to, że tak to sobie wymyśliły).

Skoro odzyskują to znaczy, że im ktoś zabrał. A jak zabrał jak widać, że na miejscu jest? Ekshibicjonizm zwykły.
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
magicvortex napisał(a): Serio? To że nie widać waginy bez lusterka to taki problem dla psychiki? Serio pytam bo nie rozumiem problemu. Wychowanie które wmawia że narządy płciowe to zło, rozumiem. Ale brak widoczności?
No raczej o to wychowanie chodzi. Sam fakt niewidoczności jest raczej neutralny. Natomiast demonstracyjne pokazywanie jest właśnie oznaką negacji tego wychowania, wedle którego sprawy seksualne mają być wiecznie ukrywane.

Cytat:Owszem twierdzą że im to pomaga, chociaż dla mnie to jest creepy. Jakoś nie widzę pokazywania genitaliów i krzyczenia jako coś rozwijającego.
Jednemu pomaga to, innemu tamto. Nie ma żadnej jedynie słusznej psychoterapii, tak jak nie ma jedynie słusznej diety. Niektórym pomaga. A jak to dla kogoś gupie gupoty, to wbrew apokaliptycznym wizjom prawactwa nikt nikogo do takich zachowań nie zmusza.

Smok Eustachy napisał(a): Skoro odzyskują to znaczy, że im ktoś zabrał. A jak zabrał jak widać, że na miejscu jest?

Takie Wilno też jest w tym samym miejscu, co sto lat temu, a co kilkadziesiąt lat ktoś je komuś zabiera. Jak to Smok wyjaśni?
Odpowiedz
znaLezczyni napisał(a): Patrzysz z punktu widzenia mężczyzny.

Oczywiście, a Ty z punktu widzenia kobiety, nie oznacza to natomiast że dany punkt widzenia jest automatycznie prawidłowy. Nie wiadomo jeszcze czy "lepiej rozumiesz problem" czy "faworyzujesz swoją grupę". Analogicznie na problem panów którzy się obnażają na ulicy przed losowymi kobietami nie wystarczy powiedzieć "patrzysz z punktu widzenia kobiety". Ale poczekam na dokładniejsze wyjaśnienia.

ZaKotem napisał(a): No raczej o to wychowanie chodzi. Sam fakt niewidoczności jest raczej neutralny. Natomiast demonstracyjne pokazywanie jest właśnie oznaką negacji tego wychowania,  wedle którego sprawy seksualne mają być wiecznie ukrywane.

Tak jak mówiłem niewłaściwe wychowanie rozumiem. Problem niewidoczności mnie zaciekawił.

ZaKotem napisał(a): Jednemu pomaga to, innemu tamto. Nie ma żadnej jedynie słusznej psychoterapii, tak jak nie ma jedynie słusznej diety. Niektórym pomaga. A jak to dla kogoś gupie gupoty, to wbrew apokaliptycznym wizjom prawactwa nikt nikogo do takich zachowań nie zmusza.

Prawactwa w to nie mieszajmy Oczko oraz niech sobie tam robią co chcą dopóki komuś innemu to krzywdy nie robi. Ale przyznaję że to zupełnie nie moja bajka i chciałem zrozumieć. Z drugiej strony nie widzę powodu żeby takie zabiegi gloryfikować albo dawać im immunitet na wyśmiewanie. Na temat AA też pewnie znajdą się jakieś dowcipy a alkoholizm to przecież tragedia życiowa.

PS. Pogadałem z przyjaciółką która interesuje się tematami damsko-męskimi i powiedziała że ona pierwsze słyszy żeby brak widoczności genitaliów był dla kogoś problemem. Wspomniała natomiast o tym że "jest taki problem trochę kulturowy, że c*pki są brzydkie i wstydliwe, a penis to duma", tyle że to dotyka innej rzeczy niż widoczność.
Odpowiedz
Faceci tez chodza w majtkach i nie dorabiają ideologii do lazenia z tzw fiutem na wierzchu
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
Przepraszam znalezczyni, ale gdyby faceci robili sobie takie nagrania i puszczali w obieg, to byłoby to tak samo dziwaczne. Natomiast prywatnie każdy powinien móc sobie robić najdziwniejsze rzeczy i nawet nagrywać, jeśli mu to pomaga. Taki ekshibicjonizm z rozpowszechnianiem nagrań mojego zachwytu też nie budzi. Wydaje mi się, że pewne skrajne środowiska feministyczne mylą nieco poczucie intymności ze wstydem i uważają, że niechęć do wywrzaskiwania o swoich narządach płciowych na ulicy równa się wstydzeniu się ich. Wyobraźcie sobie, jak głupawo wyglądałaby analogiczna demonstracja urządzona przez mężczyzn. Nawet pojedynczy ekshibicjoniści nie budzą szacunku w naszym społeczeństwie. Inna sprawa, że ten "powszechny feministyczny rytuał" to z tego, co widzę, margines, któremu rozgłos nadają głównie różni prawicowcy.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
Czytałem uczoną dysertację, w której postawiono tezę, że jest charakterystyczne dla środowisk wykluczonych (lub uważających się za takie) używanie ekstremalnego języka i ekstremalnej, obrazoburczej estetyki.
Ktoś zadowolony ze swojej pozycji społecznej nie ma tendencji do epatowania organami i wydzielinami.
I chyba coś jest na rzeczy.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
To bardzo możliwe.
- Myślałem, że ty nie znasz lęku.
- Mylisz się. Lęku nie zna tylko głupiec.
- A co robi wojownik, kiedy czuje strach?
- Pokonuje go. To jest w każdej bitwie nasz pierwszy martwy wróg.
Odpowiedz
A to nie jest oczywiste? Człowiek musi żyć w optimum środowiskowym i w tym optimum mieści się wszystko co jest, tak jakby, średnie. Średnia liczba dzieci, średnie zarobki, średni dom, uśrednione zachowania. A że dążenie do ekstremów do przejaw patologii, no to chyba oczywiste.
Sebastian Flak
Odpowiedz
O przepraszam. Doszedłem do tego wniosku bez uczonych dysertacji.
Sebastian Flak
Odpowiedz
Galahad napisał(a): A to nie jest oczywiste? Człowiek musi żyć w optimum środowiskowym i w tym optimum mieści się wszystko co jest, tak jakby, średnie. Średnia liczba dzieci, średnie zarobki, średni dom, uśrednione zachowania. A że dążenie do ekstremów do przejaw patologii, no to chyba oczywiste.

Ano, wszyscy dużo zarabiający to patologia Oczko Sof raczej nie mówił o byciu w średniej tylko o poczuciu wykluczenia.

A co do empatii to tylko zaznaczę że to że ktoś się czuje wykluczony nie oznacza że jest wykluczony. Niektóre problemy są tylko w naszych głowach. Poza katolską awersją do seksu i kobiecej seksualności to ja wszędzie widzę uwielbienie do kobiecej seksualności więc trochę nie wiem skąd źródło powyższego wykluczenia.
Odpowiedz
Cytat:Ano, wszyscy dużo zarabiający to patologia Oczko Sof raczej nie mówił o byciu w średniej tylko o poczuciu wykluczenia

Z Cobrasem pogadaj czy to nie patologia Duży uśmiech I to by było na tyle jeżeli chodzi o subiektywność opinii Oczko
Sebastian Flak
Odpowiedz
Iselin napisał(a): Przepraszam znalezczyni, ale gdyby faceci robili sobie takie nagrania i puszczali w obieg, to byłoby to tak samo dziwaczne. Natomiast prywatnie każdy powinien móc sobie robić najdziwniejsze rzeczy i nawet nagrywać, jeśli mu to pomaga. Taki ekshibicjonizm z rozpowszechnianiem nagrań mojego zachwytu też nie budzi. Wydaje mi się, że pewne skrajne środowiska feministyczne mylą nieco poczucie intymności ze wstydem i uważają, że niechęć do wywrzaskiwania o swoich narządach płciowych na ulicy równa się wstydzeniu się ich. Wyobraźcie sobie, jak głupawo wyglądałaby analogiczna demonstracja urządzona przez mężczyzn. Nawet pojedynczy ekshibicjoniści nie budzą szacunku w naszym społeczeństwie. Inna sprawa, że ten "powszechny feministyczny rytuał" to z tego, co widzę, margines, któremu rozgłos nadają głównie różni prawicowcy.

A dlaczego ludzie nie mają chodzić z gola dupa jak pawiany? Wszystko przez opresyjny patriarchalizm.  Jakby nie samce to by się szczęśliwie żyło z.gola dupą

Rodica napisał(a): Te kobiety, z dużą dozą prawdopodobieństwa pochodzą z tak zwanych tradycyjnych, patriarchalnych rodzin, w których dyskredytowano ich kobiecą wartość.
Feministyczny zabobon
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Te kobiety, z dużą dozą prawdopodobieństwa pochodzą z tak zwanych tradycyjnych, patriarchalnych rodzin, w których dyskredytowano ich kobiecą wartość.

ok, dzieciom z patologicznych rodzin pewnie przydają się różne formy wsparcia i niech korzystają, mam nadzieje tylko że nikt mnie nie będzie wyzywać od bigotów tylko dlatego że świecenie waginą nie uważam za coś wyniosłego

Galahad napisał(a): Z Cobrasem pogadaj czy to nie patologia Duży uśmiech I to by było na tyle jeżeli chodzi o subiektywność opinii Oczko

no żeby się cobrasem zasłaniać Duży uśmiech .. i nie wyznaję zasady że wszystkie opinie są jednakowo słuszne Oczko

Rodica napisał(a): A jaka jest twoja hipoteza?
Według mnie doświadczyły jakiejś formy przemocy, na przykład pod postacią rygorystycznego wychowania lub miały ojca despotę z rysem psychopaty. Wiadomo, że w patriarchacie psychopaci mieli większe szanse na założenie rodziny.

Czekaj, czyli zgadujesz? To może poczekajmy na jakieś dane.
Odpowiedz
Tymczasem wyszedł drugi odcinek "Przy kawie o sprawie":

Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
Odpowiedz
Galahad napisał(a): Ja zrozumiałem Twój wywód tak: Samo zeznanie nie jest samo w sobie nic warte bez dowodu a więc złożenie go nie prowadzi do wszczęcia śledztwa. Co samo w sobie blokuje dochodzenie jakiejkolwiek sprawiedliwości. Dlatego ofiara dostaje po dupie. Nie złoży samego zeznania bo grozi to sankcjami


Nic podobnego nie twierdziłem i w moich komentarzach nie ma o tym mowy. Nie słyszałem też żeby karano kogoś za złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Kary grożą osobie, która składa takie zawiadomienia wiedząc, że są one fałszywe.
Tak samo ilość osób zaangażowana w proces pomawiania kogoś nie ma znaczenia i nie wyłącza to odpowiedzialności głównego podejrzanego, a tym bardziej nie pozbawia ofiary prawa do obrony i złożenia zeznań oraz zawiadomienia mającego ustalić sprawców.

Galahad napisał(a): Ale pojęcia nie mam jak to w życie wprowadzić. Bo ludzie jakoś zawsze będą komentować sprawy a im częściej będzie dodawana tabliczka "Proszę nikomu nie mówić", tym szybciej się będą pomówienia rozpowszechniać.

Dlatego gdyby takie coś w ogóle miało zostać wprowadzone to powinno być mocno zawężone do np. kilku przestępstw ściganych z urzędu i statusu podejrzanego, czyli np. tego że jest osobą publiczną, której takie oskarżenia mogą zaszkodzić, pełni ważną funkcję społeczną itp. I stosowanie takiego przepisu możliwe byłoby po spełnieniu kilku warunków jednocześnie. Żadna cenzura nie wchodzi w grę.

Galahad napisał(a): Przecież to ten sam mechanizm co w różnych teoriach spiskowych. Jest Oświecony posiadający wiedzę o prawdziwych i najtajemniejszych tajemnicach, którą ujawnia i "mówi jak jest". A frajerzy to kupują i w swoim mniemaniu w całkowitej konspiracji i przekonaniu o posiadaniu wiedzy tajemnej sobie ją rozpowszechniają. I o żadnych dowodach tutaj nawet mowy nie ma. Nie da się uciszyć antyszczepionkowców, płaskoziemców, turbolechitów i siódmogęszczan, bo każda represja powoduje powstawanie męczenników za te brednie. Oni wmawiają podatnym, że to że ktoś raczy ich debilizmy naświetlać i wyśmiewać to jest argument za prawdziwością tych bredni. Czy to aby nie odniesie skutku odwrotnego od zamierzonego?


Dlatego można ich teorie wyśmiewać, ale powinno się je też równocześnie konfrontować z podejściem naukowym dla porównania żeby laik mógł od razu zobaczyć ich skutki. Dodatkowo trzeba pokazywać, że propozycje grup szerzące pseudo-wiedzę po prostu nie działają, a podejście naukowe jest znacznie prostsze w stosowaniu (ale może trudniejsze w zrozumieniu) i przede wszystkim działa i każdy może je potwierdzić. Szarlatani nie mogą potwierdzić swoich bredni, dlatego należy doprowadzić do sytuacji kiedy to oni będą banować oponentów w sposób naukowy obalających ich brednie i wtedy mówić, że gdyby się nie bali i potrafili udowodnić swoje brednie (kluczowe słowo przy dyskusjach z nimi) to nie musieliby wmawiać swoim klientom, że kontakty z naukowcami zagrażają im. Trzeba zepchnąć nieuczciwych gamoni do defensywy. Niech bronią swoich bredni wymyślając coraz to nowe bzdury.



Galahad napisał(a): I mnie się ten sposób rozumowania podoba. Tylko jak to zrobić skutecznie?

To już trzeba zapytać jakiegoś teoretyka lub praktyka prawa.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
Rodica napisał(a): Smok Eustachy?
Cytat:Feministyczny zabobon
A jaka jest twoja hipoteza?
Według mnie doświadczyły jakiejś formy przemocy, na przykład pod postacią rygorystycznego wychowania lub miały ojca despotę z rysem psychopaty. Wiadomo, że w patriarchacie psychopaci mieli większe szanse na założenie rodziny.

Część podpada pod exhibicjomizm a reszta małpuje. Swoją drogą golasy się pojawily w rewolucji francuskiej i dopiero Napoleon z nimi skończył. Więc to nic  nowego.
Naszym celem jest LINIA. Bojowa linia!
Odpowiedz
Żarłak napisał(a): Nic podobnego nie twierdziłem i w moich komentarzach nie ma o tym mowy.

Klarownego obrazu też w nich nie ma to i taka interpretacja dziwić nie powinna.


Cytat:Nie słyszałem też żeby karano kogoś za złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Kary grożą osobie, która składa takie zawiadomienia wiedząc, że są one fałszywe.

A jak rozróżnić kłamcę od kogoś kto albo się zgłasza bez dowodów, albo jest przekonany, że mówi prawdę, albo nie poda dokładnego rysopisu itd. itd. itd. Bo w każdym wypadku zostanie ukarany po wprowadzeniu takiego prawa.


Cytat: Tak samo ilość osób zaangażowana w proces pomawiania kogoś nie ma znaczenia i nie wyłącza to odpowiedzialności głównego podejrzanego, a tym bardziej nie pozbawia ofiary prawa do obrony i złożenia zeznań oraz zawiadomienia mającego ustalić sprawców.

Serio? Co z tego, że może złożyć zeznanie skoro cały ciężar postępowania spada na ofiarę. I w dodatku jeszcze jej kara grozi za to, że się oprawca złapać nie dał. Albo sprawcy, bo tych trudniej ująć bo śladów i poszlak przybywa wprost proporcjonalnie do ich ilości. Każda osoba, która wspomaga wysiłki oprawcy lub w procederze uczestniczy utrudnia pracę śledczym a co za tym idzie pognębia ofiarę. I jeżeli wprowadzona zostaje kara, to dodatkowo kara ofiarę. Już pomijam fakt, że składanie fałszywych zeznań i oczernianie są karalne.


Cytat:Dlatego gdyby takie coś w ogóle miało zostać wprowadzone to powinno być mocno zawężone do np. kilku przestępstw ściganych z urzędu i statusu podejrzanego, czyli np. tego że jest osobą publiczną, której takie oskarżenia mogą zaszkodzić, pełni ważną funkcję społeczną itp. I stosowanie takiego przepisu możliwe byłoby po spełnieniu kilku warunków jednocześnie. Żadna cenzura nie wchodzi w grę.

A mnie się wydaje, że nikt nie wprowadził niczego podobnego do tej pory bo więcej z tym zachodu, niż korzyści. Poza tym wydaje mi się, że część tych funkcji pełni immunitet.


Cytat:Dlatego można ich teorie wyśmiewać, ale powinno się je też równocześnie konfrontować z podejściem naukowym dla porównania żeby laik mógł od razu zobaczyć ich skutki. Dodatkowo trzeba pokazywać, że propozycje grup szerzące pseudo-wiedzę po prostu nie działają, a podejście naukowe jest znacznie prostsze w stosowaniu (ale może trudniejsze w zrozumieniu) i przede wszystkim działa i każdy może je potwierdzić. Szarlatani nie mogą potwierdzić swoich bredni, dlatego należy doprowadzić do sytuacji kiedy to oni będą banować oponentów w sposób naukowy obalających ich brednie i wtedy mówić, że gdyby się nie bali i potrafili udowodnić swoje brednie (kluczowe słowo przy dyskusjach z nimi) to nie musieliby wmawiać swoim klientom, że kontakty z naukowcami zagrażają im. Trzeba zepchnąć nieuczciwych gamoni do defensywy. Niech bronią swoich bredni wymyślając coraz to nowe bzdury.

I jak tą receptę zastosować do ww. problemu.
Sebastian Flak
Odpowiedz
cobras napisał(a): Tymczasem wyszedł drugi odcinek "Przy kawie o sprawie":


Bejbe, drugi odcinek ci umknął:

https://ateista.pl/showthread.php?tid=13632&page=2

Ty wrzuciłeś trzeci. Polecam drugi, bo też śmieszny Oczko
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości