To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Najgorsze decyzje polityczne
#21
lumberjack napisał(a): 1867 rok - Rosja sprzedała Stanom Zjednoczonym Alaskę za 7,2 mln dolców czyli za ok. 100 mln współczesnych dolców.
To nie był błąd. Rosja miała znikome szanse utrzymać Alaskę. Daleko od wszystkiego ze szczątkowym zaludnieniem, a już od Jukonu właziło brytyjskie osadnictwo. A tak to przynajmniej ktoś zapłacił.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#22
Sofeicz napisał(a): Atak na Pearl Harbour.
Klasyczne pyrrusowe zwycięstwo, które obudziło izolacjonistycznego smoka i zmiotło Japonię.
E, nie. W każdym razie nie na takiej zasadzie, jak opisujesz. Pearl Harbor nie była nawet zwycięstwem, bo Japończycy zrezygnowali z wypuszczenia trzeciej fali, która miała bombardować instalacje bazy, żeby ją unieczynnić na długie miesiące, jak nie lata. Natomiast God Bless America ani Japonii nie zmiotła, zadowalając się jej wasalizacją i odhodowaniem do stanu drugiej gospodarki świata, ani też by tej wojny nie wygrała – skończyłoby się na pokoju status quo ante wymęczonych społeczeństw – gdyby nie miała pełnego wglądu w japońskie kody, o czym z kolei Japończycy nie wiedzieli.

Błędem zaś, i to katastrofalnym, była Rzeź Nankinu, po której God Bless America w zasadzie nie miała wyjścia w kwestii embarga, co pozostawiało Japończykom wybór tylko co do kierunku ataku, kiedy skończą im się zasoby. Zdaje się, że próbowali najpierw Syberię brać i im nie wyszło.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always
- Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Odpowiedz
#23
kmat napisał(a):
lumberjack napisał(a): 1867 rok - Rosja sprzedała Stanom Zjednoczonym Alaskę za 7,2 mln dolców czyli za ok. 100 mln współczesnych dolców.
To nie był błąd. Rosja miała znikome szanse utrzymać Alaskę. Daleko od wszystkiego ze szczątkowym zaludnieniem, a już od Jukonu właziło brytyjskie osadnictwo. A tak to przynajmniej ktoś zapłacił.

Ok, to cofam.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#24
Co do sprawy alaskańskiej
Cytat:Krótko po sfinalizowaniu transakcji do opinii publicznej przedostała się informacja, że rosyjski zespół negocjacyjny, kierowany przez barona Edwarda de Stoeckla, składał się głównie z Polaków.
Kluczową rolę po stronie amerykańskiej odgrywał natomiast Włodzimierz Krzyżanowski – polski generał, który po osiedleniu się w USA pracował dla Białego Domu.
Pogląd, według którego to z winy Polaków Rosja Alaskę musiała sprzedać, przy czym Polacy w imieniu Rosji sprzedawali ją Polakom – negocjującym w imieniu Ameryki – jest w rosyjskich książkach dość częsty. I przynajmniej do pewnego stopnia wygląda na uzasadniony.
https://niezlomni.com/zakup-alaski-dlacz...c-polakom/

I wszystko jasne.

kmat
To dlaczego Rosjanie tak pryncypialnie odganiają Japońców od jakichś nicnieznaczących wysepek?
W końcu naczelną dewizą Cesarstwa Rosyjskiego było "Co nie rośnie, to gnije".
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#25
Głupia decyzja polityczna: przedterminowe wybory w Polsce roku 2007.



lumberjack napisał(a): Wyciągnij północnych Koreańczyków z komuny i umieść w takim kraju jak Korea Południowa albo Polska i od razu będą zapierdalać, żeby sobie poprawić byt.

Koreańczycy z północy byli w Polsce czy na Ukrainie. Zgadnij, jakie było ich stanowisko w tych krajach?
Niewolnik. Tych z północy nie da się na tę chwilę uratować.


lumberjack napisał(a): Ale nie przyszli po to, żeby chociażby pracować.

Chyba około połowa deklaruje chęć podjęcia pracy zarobkowej.




lumberjack napisał(a): A nie wiem. Możesz podać jakiś konkretny przykład jak by to miało wyglądać w praktyce?


Normalnie. ChRL czy Korea wysyłają niewolników, Niemcy płacą, ale nie mogą ich np. zatrzymać na stałe. Albo jeszcze prościej. Reżim szantażuje emigrantów i obcy rząd statusem rodziny tych, którzy wyjechali. Poza tym, w ocenie na poziomie areny międzynarodowej śmierdziałoby to handlem ludźmi.


lumberjack napisał(a): Ogólnie Chiny wykupują duże i ważne niemieckie przedsiębiorstwa typu Kuka. Nie muszą mieć w Niemczech swoich Chińczyków, żeby wywierać na Niemcy wpływ.

Ale rozważamy wariant importu obywateli innego państwa, a nie agresywną politykę gospodarczą obcego mocarstwa.


lumberjack napisał(a): Nie trzeba też przecież koniecznie Chińczyków. Można zachęcać do przybycia Wietnamczyków lub Koreańczyków z południa.

To sobie emigrują na mniejszą skalę, ale jest to niewystarczające. Obecnie gospodarka DE posiada kilkaset tysięcy wakatów.


lumberjack napisał(a): 1) Erdogan szantażuje Niemcy, że jeśli nie zrobią tego czy sramtego, to puści w ruch wszystkich uchodźców, którzy obecnie są w tureckich obozach.
2) Grupy mają swojego seniora, a jest nim Pan Islam. Pan Islam za pośrednictwem swoich imamów już dba o odpowiednie nastawienie swoich owieczek do integracji, świata Zachodu oraz jego wartości.

1) To dlaczego nie puszcza? Aż takie kokosy na nich zbija? A może zarabia na tych, którzy i tak już dalej by nie poszli?
2) Każdy człowiek ma też znacznie silniejszego seniora, którym jest żołądek. Ma on znacznie więcej do powiedzenia niż jakiś Panislam.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#26
Sofeicz napisał(a): To dlaczego Rosjanie tak pryncypialnie odganiają Japońców od jakichś nicnieznaczących wysepek?
1) Bo mogą.
2) Jakich nic nieznaczących? Przecież to decyduje o zasięgu wód terytorialnych, łowisk..
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#27
kmat napisał(a): 1) Bo mogą.
2) Jakich nic nieznaczących? Przecież to decyduje o zasięgu wód terytorialnych, łowisk..

3) Radarów
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed  nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu  rzeczy

“What warrior is it?”

“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”


.
Odpowiedz
#28
kmat napisał(a): 2) Jakich nic nieznaczących? Przecież to decyduje o zasięgu wód terytorialnych, łowisk..

A Alaska nie decydowała?
Wiem że inne czasy ale imperia nie pozbywają się takich połaci, ot tak, żeby wydać na parę jajek faberge.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#29
Sofeicz napisał(a): A Alaska nie decydowała?
Przy ówczesnej logistyce Rosja mogła to wykorzystać w dużo mniejszym stopniu niż obecnie.
Sofeicz napisał(a): Wiem że inne czasy ale imperia nie pozbywają się takich połaci, ot tak, żeby wydać na parę jajek faberge.
Noch ein mal:
"Rosja miała znikome szanse utrzymać Alaskę. Daleko od wszystkiego ze szczątkowym zaludnieniem, a już od Jukonu właziło brytyjskie osadnictwo. A tak to przynajmniej ktoś zapłacił."
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Odpowiedz
#30
Żarłak napisał(a): Koreańczycy z północy byli w Polsce czy na Ukrainie. Zgadnij, jakie było ich stanowisko w tych krajach?
Niewolnik. Tych z północy nie da się na tę chwilę uratować.

Aha. O to ci chodzi. To tak, masz rację. Gdyby tak wyrwać ich wraz z ich rodzinami i umiejscowić w jakimkolwiek normalnym państwie to byłoby zupełnie inaczej. Jestem pewien, że gdyby traktować ich normalnie i gdyby ich rodzinom nic nie groziło, to żyliby tak jak Koreańczycy z Korei Południowej.

Żarłak napisał(a): Chyba około połowa deklaruje chęć podjęcia pracy zarobkowej.

Piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami.

Tacy Chińczycy nie tracą czasu na deklarowanie chęci, tylko zakasują rękawy i zapierdalają. I jak trzeba, to się uczą. W Niemczech zaś masz w całym społeczeństwie aż 12.5% analfabetów. Kurde no - tak szczerze - jakoś nie wyobrażam sobie, żeby Niemcy miały taki wynik, gdyby obcokrajowcami byli właśnie Chińczycy etc., a nie ludzie z Bliskiego Wschodu.

Żarłak napisał(a): Ale rozważamy wariant importu obywateli innego państwa, a nie agresywną politykę gospodarczą obcego mocarstwa.

Ok.

Żarłak napisał(a): To sobie emigrują na mniejszą skalę, ale jest to niewystarczające.

Lepiej brać mniej ludzi, ale takich, że wiadomo, że się sprawdzą niż brać wszystko jak leci.

Żarłak napisał(a): Obecnie gospodarka DE posiada kilkaset tysięcy wakatów.

No i DE nabrała wielu ludzi, ale takich, którzy wiadomo, że się nie sprawdzą.

Nie dość, że nie zapełniają owych wakatów, to jeszcze trzeba ich utrzymywać, pilnować, uczyć abecadła lub, co więcej, odsyłać z powrotem do domu z trzema tysiakami ojro w kieszeni. No jak dla mnie to Niemcy wychodzą na pomyśle Andżeli jak Zabłocki na mydle.

Polska robi rozsądnie, bo przyjmuje Ukraińców, Białorusinów i Chińczyków:

[Obrazek: b337290.jpg]
Nie wiem no, my też mamy obecnie w Polsce niedobór rąk do pracy, ale lepiej przyjmować mniej ludzi, ale takich, którzy się sprawdzają i nie stwarzają jakichś większych problemów.


Żarłak napisał(a): 1) To dlaczego nie puszcza? Aż takie kokosy na nich zbija? A może zarabia na tych, którzy i tak już dalej by nie poszli?

Wszystkie kraje UE płaca mu haracz.


Cytat:Zawarta w marcu 2016 roku umowa między UE a Turcją w sprawie migracji pozwoliła w krótkim czasie zahamować falę uchodźców, docierającą z tureckiego wybrzeża na greckie wyspy. Turcja zobowiązała się wówczas zaostrzyć kontrolę granic i zwalczać przemytników ludzi oraz przyjmować z powrotem wszystkich nielegalnych migrantów, w tym syryjskich uchodźców, którzy przedostają się do Grecji. Kraje UE zobowiązały się m.in. przejmować Syryjczyków bezpośrednio z obozów dla uchodźców z Turcji oraz przekazać w sumie 6 mld euro na pomoc dla uchodźców przebywających w Turcji.

http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1030...iedzi.html

Przy czym turecki minister ds. UE regularnie publicznie oznajmia, że Turcja już owego porozumienia nie potrzebuje. Oczywiście jest to już jakiś tam element gry politycznej, ale kiedy naprawdę Turcja się nie dogada z UE, to puści na Niemcy kolejne miliony islamskich analfabetów (ups, przepraszam - wartościowych zasobów ludzkich), a wtedy, to już chuj wi co się stanie.


Żarłak napisał(a): 2) Każdy człowiek ma też znacznie silniejszego seniora, którym jest żołądek. Ma on znacznie więcej do powiedzenia niż jakiś Panislam.
Ale ludzie, którzy słuchają się Pana Islama, wiedzą, że w kraju Pani Andżeli jest taki socjal, że nie będą musieli pracować. O żołądki więc nie będą musieli się martwić. A niektórych nawet nie obchodzi zdanie żołądka, bo wolą się wybuchnąć i iść do raju.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#31
Lumberjack
Cytat:W Niemczech zaś masz w całym społeczeństwie aż 12.5% analfabetów.
Tobie się chyba analfabetyzm pomylił z analfabetyzmem funkcjonalnym. Zresztą, jeżeli obecnie analfabetyzm funkcjonalny w Niemczech wynosi 12,5%, to znaczy, że jest niższy niż w latach 1994-2003, kiedy to wynosił 14,4%
Cytat:Kurde no - tak szczerze - jakoś nie wyobrażam sobie, żeby Niemcy miały taki wynik, gdyby obcokrajowcami byli właśnie Chińczycy etc., a nie ludzie z Bliskiego Wschodu.
A wyobrażasz sobie, że w Polsce analfabetów funkcjonalnych mamy teraz tak z 42-45%?
Cytat:Nie wiem no, my też mamy obecnie w Polsce niedobór rąk do pracy, ale lepiej przyjmować mniej ludzi, ale takich, którzy się sprawdzają i nie stwarzają jakichś większych problemów.
Na przykład Ukraińców, którzy podczas rzezi wołyńskiej dziesiątki tysięcy naszych rodaków zarżnęli jak prosięta? No faktycznie – sprawdzili się i nie stwarzają jakichś większych problemów...
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
#32
Dwa Litry Wody napisał(a): Zresztą, jeżeli obecnie analfabetyzm funkcjonalny w Niemczech wynosi 12,5%

Skąd wziąłeś te 12.5%? Nie mogę tego znaleźć na zalinkowanych stronach.

Dwa Litry Wody napisał(a): Tobie się chyba analfabetyzm pomylił z analfabetyzmem funkcjonalnym.

Z twojego linku:
Cytat:Badania w Niemczech pokazały, że analfabeci całkowici (zupełny brak umiejętności czytania i pisania) stanowią 4,5% społeczeństwa Niemiec w grupie wiekowej od 18. do 64. roku życia. Analfabetyzm funkcjonalny dotyka 10% osób w tej kategorii wiekowej. Do populacji analfabetów całkowitych i analfabetów funkcjonalnych za­licza się ogółem 7,5 mln obywateli. Ponadto przeszło 25% doro­słego społeczeństwa (13,3 mln) ma trudności z pisaniem i czytaniem. Ogółem prawie 40% dorosłych mieszkańców Nie­miec kwalifikuje się do grupy analfabetów, analfabetów funk­cjonalnych oraz osób o niewystarczających umiejętnościach w zakresie czytania i pisania.

Jeśli analfabeci całkowici stanowią 4.5% niemieckiego społeczeństwa to znaczy, że jest ich prawie 4 miliony. To nachodżcy by się akurat pod to załapali Język

Dwa Litry Wody napisał(a): A wyobrażasz sobie, że w Polsce analfabetów funkcjonalnych mamy teraz tak z 42-45%?

Cytat:Aż 42,6% badanych na skali rozumienia tekstów ciągłych i 45,4% na skali rozumienia dokumentów i formularzy rozwiązało test na najniż­szym poziomie, co w porównaniu ze Szwecją (7,5%), Norwegią (8,5%) czy Danią (9,6%) uwidacznia ogromne dysproporcje w umiejętnościach badanych.


Może ichniejsze dokumenty są prostsze w sensie, że napisane przystępniejszym językiem? Jak mam czytać jakieś biurokratyczne pierdoły nafaszerowane pierdyliardem terminów, których znaczenie musiałbym sprawdzać co chwila w słowniku, to wolę to dać księgowej i niech ona się z tym męczy. Jak dla mnie problem nie leży w ludziach, tylko w urzędowym języku, który nie tłumaczy po ludzku o co kaman.

Dwa Litry Wody napisał(a): Na przykład Ukraińców, którzy podczas rzezi wołyńskiej dziesiątki tysięcy naszych rodaków zarżnęli jak prosięta? No faktycznie – sprawdzili się i nie stwarzają jakichś większych problemów...

Tamci Ukraińcy nie są obecnymi Ukraińcami. Popełniasz błąd i gdyby zachować w twoim toku myślenia konsekwencję, to musielibyśmy uznać obecnych Niemców za nazistów.

Przy czym w obu przypadkach mamy do czynienia ze społeczeństwami, które kiedyś czyniły okropności, lecz obecnie tego nie robią i które mają świadomość statusu moralnego swoich zaszłych czynów.

Jeśli chodzi o nachodźców, mamy do czynienia ze społeczeństwami, które obecnie zajmują się czynieniem okropieństw oraz które ze względu na swoją kulturę nie widzą w tym nic złego (chociażby w złym traktowaniu swoich kobiet).
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz
#33
Lumberjack
Cytat:Skąd wziąłeś te 12.5%? Nie mogę tego znaleźć na zalinkowanych stronach.
Bo powinieneś szukać w swoich źródłach. Założyłem, być może mylnie, że skoro napisałeś: „W Niemczech zaś masz w całym społeczeństwie aż 12.5% analfabetów” to nie wyssałeś tych danych z palca, tylko opierasz się na konkretnych źródłach, tyle, że pomyliłeś analfabetyzm z analfabetyzmem funkcjonalnym, co wydawało się prawdopodobne w świetle dostępnych na angielskiej Wikipedii danych, które odsetek niemieckich analfabetów funkcjonalnych szacowały na 14,4%. Oczywiście mogę się mylić i może być jednak tak, że te 12,5% zwyczajnie sobie zmyśliłeś. 
Cytat:Jeśli analfabeci całkowici stanowią 4.5% niemieckiego społeczeństwa to znaczy, że jest ich prawie 4 miliony. 
Zaraz, zaraz - przed chwilą  twierdziłeś, że „W Niemczech zaś masz w całym społeczeństwie aż 12.5% analfabetów”, a teraz nagle mówisz, że tylko 4,5%. To jak to w końcu jest? 
Cytat:To nachodżcy by się akurat pod to załapali
Niekoniecznie. W zalinkowanym przeze mnie tekście czytamy przecież:
W 2010 roku Komitet Regionów Unii Europejskiej wydał dokument pod tytułem „Zwalczanie analfabetyzmu funkcjonalnego – Opracowanie ambitnej europejskiej strategii przeciwdziałania wykluczeniu i wspierania rozwoju osobistego”, w którym postuluje m.in. „włączenie walki z analfabetyzmem do celów przekrojowych zmienionej strategii lizbońskiej po roku 2010 oraz umieszczenie walki z analfabetyzmem wśród strategicznych wytycznych wspólnotowych”. Dokument stwierdza, że analfabetyzm dotyka wszystkich grup wiekowych, przede wszystkim ludzi po 45 roku życia; występuje zarówno w miastach, jak i środowiskach wiejskich; nie dotyczy jedynie osób wykluczonych z rynku pracy (połowa osób dotkniętych analfabetyzmem pracuje zawodowo) i nie jest fenomenem łączącym się z migracją (trzy czwarte analfabetów po pięciu latach zamieszkania w nowym kraju posługuje się wyłącznie językiem kraju pobytu).
Czyżby Lumberjack miał problem ze zrozumieniem czytanego tekstu? Oczko
Cytat:Może ichniejsze dokumenty są prostsze w sensie, że napisane przystępniejszym językiem?
Mówimy o tym samym badaniu (International Adult Literacy Survey – IALS), a to oznacza, że użyte do jego przeprowadzenia dokumenty są znormalizowane – tzn. stosowane do badania Polaków dokumenty w języku polskim nie mogą być trudniejsze od stosowanych do badania Niemców dokumentów w języku niemieckim, czy dokumentów w języku szwedzkim stosowanych do badania Szwedów. Inaczej badanie nie miałoby sensu.
Cytat:Jak mam czytać jakieś biurokratyczne pierdoły nafaszerowane pierdyliardem terminów, których znaczenie musiałbym sprawdzać co chwila w słowniku, to wolę to dać księgowej i niech ona się z tym męczy. Jak dla mnie problem nie leży w ludziach, tylko w urzędowym języku, który nie tłumaczy po ludzku o co kaman.
No tak - czytanie, rozumienie i wypełnianie dokumentów lepiej zlecić innym. Dzięki temu człowiek ma więcej czasu, by np. pośmiać się z Niemców...  O matko
Cytat:Tamci Ukraińcy nie są obecnymi Ukraińcami. Popełniasz błąd i gdyby zachować w twoim toku myślenia konsekwencję, to musielibyśmy uznać obecnych Niemców za nazistów.
Guzik prawda. Niemcy nie robią z Hitlera bohatera narodowego, tak jak Ukraińcy z Bandery.
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Odpowiedz
#34
lumberjack napisał(a): Może ichniejsze dokumenty są prostsze w sensie, że napisane przystępniejszym językiem? Jak mam czytać jakieś biurokratyczne pierdoły nafaszerowane pierdyliardem terminów, których znaczenie musiałbym sprawdzać co chwila w słowniku, to wolę to dać księgowej i niech ona się z tym męczy. Jak dla mnie problem nie leży w ludziach, tylko w urzędowym języku, który nie tłumaczy po ludzku o co kaman.

Te teksty były standaryzowane, Inaczej całe badanie nie miałoby sensu.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
Odpowiedz
#35
Dwa Litry Wody napisał(a): Bo powinieneś szukać w swoich źródłach. Założyłem, być może mylnie, że skoro napisałeś: „W Niemczech zaś masz w całym społeczeństwie aż 12.5% analfabetów” to nie wyssałeś tych danych z palca, tylko opierasz się na konkretnych źródłach, tyle, że pomyliłeś analfabetyzm z analfabetyzmem funkcjonalnym, co wydawało się prawdopodobne w świetle dostępnych na angielskiej Wikipedii danych, które odsetek niemieckich analfabetów funkcjonalnych szacowały na 14,4%. Oczywiście mogę się mylić i może być jednak tak, że te 12,5% zwyczajnie sobie zmyśliłeś.

Kurde! Co za kompromisacja Duży uśmiech Przepraszam. Ciągle żem przemęczony i mózg nie działa już tak jak kiedyś Duży uśmiech Na pewno wyczytałem to z jakiegoś artykułu.

Ale jaja, że już zapomniałem, że to ja sam o tym napisałem. Wszystko przez Niemców - tym razem wina Alzheimera.  

Jest to wyraźny sygnał, że muszę zbastować. Będę pisał rzadziej, a lepiej. Na razie poddaję się

 [Obrazek: Surrender-200314.jpg]
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.

Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości