Ogólnie pojęcie szczęścia/nieszczęścia w społeczeństwach ekstensywnych (magicznych), to zupełnie inna bajka.
Szczęściem jest chwilowe obłaskawienie duchów ziemi, wody i ch... wi czego, czających sie w kazdym kamieniu i patyku.
Tak uszczęśliwiony człek może już potem spokojnie umierać na katar bez poczucia nieszczęścia.
Szczęściem jest chwilowe obłaskawienie duchów ziemi, wody i ch... wi czego, czających sie w kazdym kamieniu i patyku.
Tak uszczęśliwiony człek może już potem spokojnie umierać na katar bez poczucia nieszczęścia.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.