bert04 napisał(a): Ale jednego nie możesz zanegować: ludzie szukają systemu moralnego. I czy tą są jakieś globalne religie, czy jakieś lokalne etyki więźnia, złodzieja, żołnierza, faktem niezaprzeczalnym jest samo dążenie do takiego systemu. I, jak głosi preambuła naszej Konstytucji, nawet ateiści do tego dążą, choć wyprowadzają moralność "z innych źródeł". Imperatyw moralny Kanta sprowadza się do maksymalnego uogólnienia tego spostrzeżenia: jeżeli wszyscy ludzie dążą do jakiejś moralności, to moralność doskonała jest systemem dla wszystkich ludzi jednocześnie.No tak. Ale co ma z tego wynikać?
Cytat:Pierwsze słyszę, że więźniowie stosowali Złotą Zasadę.Zaraz zaraz. Jeśli mowa jest o dylemacie więźnia sensu stricto to oczywiście bandyci nie stosują moralności uniwersalnej. Mimo to przekonanie, że pewnych osób nie wolno zdradzić jest przekonaniem moralnym. Problemem jest to, że dla bandyty zwykle istnieje tylko pewna klasa ludzi, którzy są podmiotem moralności.
Cytat:Słyszałem o tym, że rozwiązania nie-egoistyczne wynikały z możliwości zemsty, przykładowo jeżeli dylemat więźnia stanowił serię dylematów, w którym zdrada była karalna. W realu ten efekt osiąga się przez zasadę omerty, czyli że środowisko gangstersie pozbywa się zdrajców.No OK. Ale to przecież tyczy się nie tylko środowiska przestępczego. Wśród ludzi uczciwych też mamy kary, na wypadek, jakby czyjeś poczucie moralności nie zadziałało.
Cytat:gdyż rezygnacja z gry oznaczałaby, że wszyskie poprzednie straty poszły na marne.No ale to się nazywa „błąd utopionych środków” i nie jest postawą racjonalną.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
— Brandon Sanderson