To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dekalog złych argumentów - Ateista na Amen
Vanat napisał(a): Wybacz, ale jeśli ktoś expressis verbis twierdzi, że sama ewolucja może doprowadzić do zagłady ewoluującego gatunku
Co to znaczy „sama ewolucja”? Ewolucja nigdy nie działa „sama”. Zawsze w kontekście środowiska.

Cytat:że autor takich wypowiedzi nie ma, nie tylko wiedzy, ale nawet podstawowej intuicji w temacie ewolucjonizmu.
Aha – oto ostateczny argument na to, że pilaster nie ma racji. Tak Vanatowi podpowiada intuicja.

No to niech Vanat wyobrazi sobie następującą sytuację. Mamy sobie populację drapieżników i ofiar. Drapieżniki są tutaj tak skuteczne, że odławiają co roku około połowę ofiar. A ofiary rozmnażają się tak, że podwajają swoją liczbę co roku. Tak więc obie populacje znajdują się w stanie równowagi. W populacji drapieżników pojawia się jednak cecha, która sprawia, że niektóre z nich zaczynają odławiać więcej ofiar zwiększając swoje szanse przekazania genów.

Proszę podać, jak może taka sytuacja się rozwinąć w czasie i wyjaśnić, że scenariusz wyginięcia jest całkowicie niemożliwy.

Oczywiście na to pytanie Vanat nie odpowie, bo przecież ważna jest „intuicja”, a nie jakieś tam rozumowanie, wyliczenia, czy inne „mydlenie oczu wykresami”.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Dekalog złych argumentów - Ateista na Amen - przez zefciu - 07.05.2018, 07:07

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości