towarzyski.pelikan napisał(a):freeman napisał(a): (1) Dosłownie, czy symbolicznie?
(2) To już się dokonało na krzyżu Golgoty i jeśli tylko nie przestanę polegać na tym, co zrobił dla mnie Jezus, to w Niebie sie znajdę, gdyż dzięki własnym staraniom nigdy bym tam nie trafił. Na życie wieczne nie można sobie bowiem zasłużyć.
1) Nie żyje w ciele, w którym przebywał w czasach NT. Teraz żyje w innych inkarnacjach.
2) Czyli nic nie robisz w kierunku osiągnięcia zbawienia? Siedzisz z założonymi rękami? To po co w ogóle ci wszyscy katolicy, protestanci latają do swoich kościołów, modlą się, pielgrzymują, praktykują swoją religię? Tylko po to, żeby nie przestać wierzyć w zmartwychwstanie Chrystusa?
(1) Ale nigdy nie umarł?
(2) Nic a nic To nie wiesz o tym co powiedział Jezus w kwestii zbawienia, że to co niemożliwe u człowieka możliwe jest u Boga? Zbawienie bowiem jest darem Bożej łaski, nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił, jak powiada Pismo.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3