I trener zostałby z niczym. Nie oszukujmy się, z rozpoznawalnych gęb uzbierało się chłopaków akurat na kadrę. Albo oni albo nikt. Dlatego istnieje prawdopodobieństwo, że po prostu zachlali. No bo co im zrobią?
Sebastian Flak
Mundial 2018
|
26.06.2018, 21:04
I trener zostałby z niczym. Nie oszukujmy się, z rozpoznawalnych gęb uzbierało się chłopaków akurat na kadrę. Albo oni albo nikt. Dlatego istnieje prawdopodobieństwo, że po prostu zachlali. No bo co im zrobią?
Sebastian Flak
27.06.2018, 17:56
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27.06.2018, 17:59 przez DziadBorowy.)
Gdyby ktoś przed mistrzostwami powiedziałby mi, że reprezentacja Polski poradzi sobie na mundialu niewiele gorzej od reprezentacji Niemiec to bym z pewnością nie uwierzył
Szkoda tylko, że tym naszym patałachom przez to nieco się upiecze. "Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"
27.06.2018, 21:07
Liczba postów: 1,599
Liczba wątków: 3 Dołączył: 01.2016 Reputacja: 7 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Jezus Chrystus, Pan i Zbawiciel
Polacy, nic się nie stało. Dojczland kaput
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę" "To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana" Prz. 15,32-33; 19,3
27.06.2018, 21:22
Liczba postów: 21,430
Liczba wątków: 216 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 1,012 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
Piłka nożna, to chyba jeden z niewielu sportów, gdzie kopciuszek może wygrać z goliatem.
Wystarczy dobry dzień bramkarza, przypadkowy karny albo niemoc strzelecka i gra muzyka.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.
27.06.2018, 22:28
W przypadku Korei to raczej nie był łut szczęścia. Calutki mecz utrzymali remis s w 93 i bodaj 95 minucie pięknie Niemców wykończyli Motywacja miała kolosalne znaczenie.
Sebastian Flak
28.06.2018, 06:37
Liczba postów: 1,599
Liczba wątków: 3 Dołączył: 01.2016 Reputacja: 7 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Jezus Chrystus, Pan i Zbawiciel
Najzabawniejsza była jednak sytuacja, kiedy to bramkarz niemiecki, wykazując się solidarnością z kolegami z drużyny, postanowił też coś w tym meczu spieprzyć i udał się pod pole karne Koreańczyków pozostawiając pustą bramkę, czym sprokurował utratę drugiego gola.
No a dziś albo polscy piłkarze pożegnają się z mistrzostwami z honorem albo też obejrzymy trzecią część Dziadów, względnie "kończ waść, wstydu oszczędź".
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę" "To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana" Prz. 15,32-33; 19,3
28.06.2018, 07:27
28.06.2018, 10:53
freeman napisał(a): Radość z powrotu do domu z wrogiego nam kraju poniesie naszych jak na skrzydłachPrzed napisaniem takich słów jeszcze raz bym się zastanowił, czy po występie "naszych orłów" Polska będzie dla nich mniej wrogim krajem niż Rosja. Żarłak napisał(a): Dobrze grali. Ja bardzo się cieszę z wyniku, bo to daje Kolumbijczykom jeszcze szansę na wyjście z grupy :-PBardziej zamożni mogą sobie pozwolić na prowokowanie takimi koszulkami: https://www.antyradio.pl/Adrenalina/News...rcji-23339 Quinque napisał(a): Do boju Polskooo, Do przodu Polskooo, nie zginiesz nigdy kiedy o zwycięstwo grasz...!!!Gdyby kierować się tymi słowami, to Polska już zginęła, bo tej walki o zwycięstwo nie było za bardzo widać. https://www.wykop.pl/link/4384757/pressi...acie-gola/ A jeśli chłopaki grali o zwycięstwo, to... Panie zmiłuj się nad ich duszami. DziadBorowy napisał(a):Prawdą jest, że na Euro 2016 wiele zespołów grało defensywnie na "zero z tyłu" - łącznie z brzydko grającą a późniejszą czempionką Portugalią, z którą właśnie odpadliśmy.Elbrus napisał(a): Pytanie do pana trenera: co się stało przez te dwa lata, że wtedy było całkiem nieźle, Musiałbym wrócić do tych meczów, ale z tego co pamiętam, to chociażby Irlandia Północna w meczu otwarcia grała z zębem, jak na kraj wyspiarski przystało, nie ustępując Polakom zanadto. lorak napisał(a): bo ciągle piją. pili podczas obozu przygotowawczego, pili teraz w soczi, a nawet na euro (tylko wtedy przeciwnicy słabsi,Niemcy, Szwajcaria, Portugalia - oczywiście, że to byli słabiacy. Oczywiście. lorak napisał(a): były wyniki - choć to też bez szału jeśli analizować głębiej, bo goli wiele nie strzelali,Nie była to raczej postawa wybijająca się na minus wobec trendu tamtego turnieju. lorak napisał(a): bramki dużo częściej również nie atakowali - więc się o tym nie mówiło).Pisać to może osoba, która albo nie oglądała meczu z Kolumbią, albo nie oglądała meczów Polaków na Euro. lorak napisał(a): który chlać z nimi nie chciał, bo to jeden z niewielu profesjonalistów w tym gronie.Nie wiadomo, czy Lewandowski nie pije, bo jest profesjonalistą, czy nie pije dla Jezusa. pilaster napisał(a):Proszę zobaczyć, z jaką pogardą podchodzi do Polaków pilaster - albo sam tego nie sprawdził i liczył, że inni łykną jego obwieszczenie bez mlaskania, albo sprawdził lub pamiętał, że gdyby w ostatnim meczu Portugalia chociaż zremisowała z Koreą Południową (przegrali 0:1), to ze względu na lepszy bilans bramkowy (m.in. dzięki wygranej 4:0 z Polską) wymusiliby na Amerykanach walkę o punkty - o remis, a w przypadku wygranej Portugalii USA musiałyby wygrać z Polską; [sprawdził lub pamiętał], ale mimo to liczył, że głupie Polaki z ateisty nie będą niczego kwestionować i dowolną (tu: weryfikowalną, niespekulatywną) fikcję historyczną można im wcisnąć.Quinque napisał(a): Został jeszcze mecz z Japonią. pilaster napisał(a): Zatem końcowa kompromitacja waszej drużyny będzie jeszcze większa niż wtedy.Proszę zobaczyć, jakim wyzutym z polskości i wyobcowanym elementem jest pilaster. Ciekawy jestem, czy chciał on przekazać, że ten wstręt do Polski i Polaków jest kompletny, czy spowodowany jedynie przegraną zespołu, który z pucharem (lub chociaż medalem za 3. miejsce) magicznie stałby się 'naszym zespołem', 'naszą drużyną'. No chyba że pilaster sugeruje, że niepolski suweren pisoski wybrał tako a tako władze, która odpowiada za PZPN biorący odpowiedzialność za drużynę, tak więc istnieją wasze drużyny, wasze prezydenty, wasze ministry, wasze dyrektory, wasze króle, wasze państwo, a polskie coś jest dopiero wtedy, kiedy pilaster zadekretuje, że jest polskie i/lub można to uznać za swoje.
"Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna."
(Weatherby Swann) The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
28.06.2018, 11:10
Elbrus napisał(a): gdyby w ostatnim meczu Portugalia chociaż zremisowała z Koreą Południową (przegrali 0:1), to ze względu na lepszy bilans bramkowy (m.in. dzięki wygranej 4:0 z Polską) wymusiliby na Amerykanach walkę o punkty - o remis, a w przypadku wygranej Portugalii USA musiałyby wygrać z Polską; No niestety, nie sprawdził i nie pamiętał Niemniej podtrzymuje co napisał - Japonia wygra z Polską 1:0, lub 2:0 Cytat: czy chciał on przekazać, że ten wstręt do Polski i Polaków jest kompletny, czy spowodowany jedynie przegraną zespołu, który z pucharem (lub chociaż medalem za 3. miejsce) magicznie stałby się 'naszym zespołem', 'naszą drużyną'. Owszem, wtedy by się stał. Identyczny stosunek do tzw "reprezentacji" przejawia pilaster od czasów, kiedy przegrywa ona wszystko co jest do przegrania, czyli od 1983 roku
28.06.2018, 11:21
W sumie ładnie takich pilastrów przedstawił Raczkowski:
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
28.06.2018, 12:35
Liczba postów: 21,430
Liczba wątków: 216 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 1,012 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
28.06.2018, 12:50
Sofeicz napisał(a):pilaster napisał(a): Owszem, wtedy by się stał. Identyczny stosunek do tzw "reprezentacji" przejawia pilaster od czasów, kiedy przegrywa ona wszystko co jest do przegrania, czyli od 1983 roku W 1982 roku zajęła trzecie miejsce na mundialu. Ale potem zaczęła wszystko przegrywać poczynając od eliminacji do mistrzostw Europy w 1984. Na mistrzostwach w Meksyku 1986 jeszcze zagrali ale z żenadą niewiele mniejszą niż dzisiaj (1 gol strzelony, 7 straconych), a pilaster pamięta jeszcze poprzedzającą te zawody bufonadę, znacznie silniejszą niż dzisiaj i wskutek cenzury pozbawioną konkurencji. Jako licealista pilaster brał udział wtedy w jakimś konkursie, w którym uczestników przepytywali m in kto będzie mistrzem świata. Prawie wszyscy uczestnicy (kilkanaście osób) zgodnym chórem i z pełnym przekonaniem stwierdzili, że "Polska". Dokładnie wszyscy z wyjątkiem pilastra.
28.06.2018, 13:07
Liczba postów: 21,430
Liczba wątków: 216 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 1,012 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia
28.06.2018, 14:04
28.06.2018, 14:25
cobras napisał(a): W sumie ładnie takich pilastrów przedstawił Raczkowski: Poczuwam się do przyjęcia na klatę tej krytyki Jestem szczerze rozczarowany, wierzyłem, że wyjdą z grupy i dałem się ponieść huraoptymizmowi. I teraz żałuję, że oglądałem, bo tego już się nie da odzobaczyć. Do teraz oglądałem tylko mecze reprezentacji, ale pooglądałem w tym mundialu już chyba z dziesięć meczy, żeby mieć porównanie i stwierdzam, że nie tylko wyniki są powodem do wstydu, ale już sam sposób gry. Nawet rozgromiona 5:0 Tunezja walczyła fo końca z mocniejszym i zdobyła gola. Nasi, teoretycznie na najlepszej po Kolumbii pozycji, dostali w dupę, aż żal było oglądać. Nawet współczuć im nie ma za co. We wszystkich meczach zagrali dobrze ze 20 minut, po 5 na początku każdej połowy. Osobiście się zawiodłem.
Sebastian Flak
28.06.2018, 17:52
Cytat:Niemniej podtrzymuje co napisał - Japonia wygra z Polską 1:0, lub 2:0Za każdym kurwa razem xD
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.
28.06.2018, 18:43
Pilaster
Cytat:Pilaster nie identyfikuje się z patałachami i nieudacznikami. Zresztą każdemu to poleca. Pilaster się zidentyfikuje z "polską" reprezentacją wtedy, kiedy ona coś wygra.Nieśmiało przypominam, że pewna biało-czerwona drużyna dobrej zmiany nie tylko wygrała w 2015 wybory prezydenckie i parlamentarne gromadząc w swoim ręku władzę, jakiej od 1989 roku nie miało w Polsce żadne ugrupowanie, ale i od blisko trzech lat niemal nieprzerwanie bryluje w sondażach deklasując rywali. Mimo to jakoś nie mogę przypomnieć sobie by Pilaster wyrażał chęć identyfikowania się z Prawem i Sprawiedliwością…
O Lord, bless this thy hand grenade, that with it thou mayest blow thy enemies to tiny bits in thy mercy.
Dwa Litry Wody napisał(a): Pilaster Touche. Galahad napisał(a): Poczuwam się do przyjęcia na klatę tej krytyki Jestem szczerze rozczarowany, wierzyłem, że wyjdą z grupy i dałem się ponieść huraoptymizmowi. I teraz żałuję, że oglądałem, bo tego już się nie da odzobaczyć. Do teraz oglądałem tylko mecze reprezentacji, ale pooglądałem w tym mundialu już chyba z dziesięć meczy, żeby mieć porównanie i stwierdzam, że nie tylko wyniki są powodem do wstydu, ale już sam sposób gry. Nawet rozgromiona 5:0 Tunezja walczyła fo końca z mocniejszym i zdobyła gola. Nasi, teoretycznie na najlepszej po Kolumbii pozycji, dostali w dupę, aż żal było oglądać. Nawet współczuć im nie ma za co. We wszystkich meczach zagrali dobrze ze 20 minut, po 5 na początku każdej połowy. Osobiście się zawiodłem. A dlaczego tak? Ja kiedy dowiedziałem się kogo mają w grupie to wiedziałem, że lekko nie będą mieli i tylko zastanawiałem się czy będą w stanie wygrać z Senegalem. Wyszło na odwrót niż sądziłem. Wygrywając z Japończykami, którzy przekombinowali w swoim kunktatorstwie i o mało co przez nie nie wylecieli, bynajmniej nie pokazali się lepiej. Przecież w stylu gry tych dziadów nic się nie zmienia. Cały czas walą na ślepo do przodu, grają nerwowo ze zrywami, walczą głównie wtedy, gdy grają o nieistotny wynik (jak z Japonią o "honor" - buhahaha - jakże durna narracja). Polacy ubóstwiają porażki i walkę kiedy sytuacja jest beznadziejna. Stan polskiej piłki jest odzwierciedleniem leserstwa i bezmyślności znacznej części Polaków (bo jest to najpopularniejsza dyscyplina) i dobrze pokazuje słabość charakteru u Polaków. A te ostatnie dziesięć minut z Japonią było obrzydliwe do oglądania. Od dawna nie obejrzałem prawie całego meczu reprezentacji, a zrobiłem to tylko z powodu wcześniejszych występów Japończyków. Tylko mnie wkurzyli. Teraz i tak dostaną bęcki od Wyspiarzy. Finał będzie taki: Brazylia - Hiszpania albo Portugalia - Hiszpania. No chyba, że Francja wygra z Portugalczykami... Ale stawiam na Hiszpanów. I fajne obliczenia szans drużyn: https://projects.fivethirtyeight.com/201...s/bracket/ Lewandowski uważa, że mieli najcięższą grupę, ha, ha! Niepoważny, ale co ma powiedzieć, skoro jest jednym z niewielu profesjonalistów w drużynie? Pod takim względem każda grupa będzie trudna. Cytat:Moim zdaniem to była najcięższa grupa na mistrzostwach, nie byliśmy w niej faworytem. The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy “What warrior is it?” “A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.” .
28.06.2018, 21:12
Cytat:A dlaczego tak? Bo się nie znam na piłce. Oglądam jedynie mecze reprezentacji z poczucia obowiązku. O Senegalu nie wiedziałem nic poza tym, że pewnie krzepę mają tęgą, Japończyków nie kojarzyłem z udziału w czymkolwiek, ale na piłkarską potęgę to nie wyglądali. Kolumbię zaś rozpatrywałem jako kraj z Ameryki Pd. i myślałem, że najwyżej nasi ten mecz przegrają lub zremisują. A tutaj szok i niedowierzanie. Dwa mecze z rzędu były żenujące. Kopanina i latanie bez ładu i składu. Po prostu dałem się nabrać na ten hurraoptymizm jakim media pałały. Korzystając z kilku dni wolnego, obejrzałem kilka meczy różnych państw i na tle Anglii, Belgii czy Serbii albo Brazylii to nasi wyglądali jak jakieś San Marino. I wygrana z Japonią niewiele z tego obrazka zmienia.
Sebastian Flak
28.06.2018, 21:29
Galahad napisał(a): Bo się nie znam na piłce. Ja już od dawna nie śledzę, ale stare założenie "odwalają dziadostwo i nie warto psuć sobie tym oczu" za każdym razem się sprawdza. Japończycy są lepsi technicznie, więc dlatego na nich stawiałem. A o Senegalu też nic nie wiedziałem, więc nie byłem pewien. Ogólnie zajęli mniej więcej 24. miejsce, jeśli się nie mylę. I tak za wysoko jak na prezentowany poziom gry. Zawsze kibicuję drużynom z A.Płd., więc nigdy nie postawiłbym na wygraną Polski w takim meczu. The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy “What warrior is it?” “A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.” . |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|