To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Życie jest zawsze darem niechcianym i zbędnym
#1
Życie jest zawsze darem niechcianym i zbędnym
Temat ten dedykuję wszystkim matkom, które dziś obchodzą swoje święto, z całego serca życząc namysłu nad przedstawioną tu tezą – Życie jest zawsze darem niechcianym i zbędnym.
Że koncepcja życia jako daru jest powszechnie akceptowana, nie muszę nikomu przypominać. Matka daje (w darze) życie swojemu dziecku.
Jednak jak wiemy, nie zawsze dar jest odpowiedzią na nasze potrzeby. Któż z nas nie zna nietrafionych prezentów? Kto nie kojarzy prezentów kłopotliwych, budzących wątpliwość (przyjąć, nie przyjąć?)? Zapewne każdy z nas na własnej skórze doświadczył otrzymania daru niechcianego, a więc nie będącego odpowiedzią na nasze potrzeby.
Jednym z takich darów jest bowiem życie. Przed przyjściem na świat nie istnieje podmiot, który przejawiałby jakiekolwiek potrzeby. W związku z czym dar życia nie jest nigdy odpowiedzią na potrzeby, a zatem zawsze jest darem niechcianym.
Przy czym warto podkreślić, że dar niechciany wcale nie musi być odbierany jako zły. W licznych przypadkach będzie neutralny (najwyżej się wyrzuci albo rzuci w kąt), a niekiedy może wygenerować samą potrzebę, np. Ignacy, który jak do tej pory nigdy nie zajmował się wędkowaniem, dostał wędkę na ryby, co inspiruje go do wypróbowania sił w wędkowaniu.
Tak właśnie zwykle jest z życiem. Życie jest zawsze darem niechcianym, jednak dar życia generuje potrzebę życia, w związku z czym znakomita większość ludzi odbiera życie jako dar dobry, oceniając je z perspektywy podmiotu wyposażonego już w potrzebę.
Czy generowanie potrzeb jest dobre?
Trudno udzielić na powyższe pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Generowanie potrzeb może być dobre, jeżeli nowa potrzeba w sposób pozytywny wpłynie na podmiot nabywający potrzebę, np. Magda, która do tej pory spędzała wolny czas na niskiego lotu rozrywkach typu oglądanie durnych seriali albo plotkowanie przy trzepaku dostaje na urodziny książkę. Nie jest z tego tytułu bardzo szczęśliwa, ponieważ liczyła na błyszczyk z Avonu, jednak nie chce sprawiać przykrości darczyńcy, wobec czego przymusza się do lektury. Okazuje się, że książka ku zdumieniu Magdy okazała się wciągająca i wyprowadziła dziewczynę z błędu, że wszystkie książki są nudne. Magda coraz częściej robi wycieczki do bibliotek i księgarń, szukając czegoś podobnego. Stopniowo jej gust ewoluuje w tę czy inną stronę. Magda się rozwija.
Generowanie potrzeb może być jednak złe. Załóżmy, że ta sama Magda zamiast książki dostaje na prezent paczkę papierosów, od których się szybko uzależnia, działając na szkodę sobie i biernych palaczy z jej otoczenia. To samo się tyczy często różnego rodzaju nowinek technologicznych typu smartfony. Potrzeba bycia online 24 h na dobę sprawia, że podmiot takiej potrzeby zatraca kontakt z rzeczywistością, rezygnując z swojej realnej tożsamości na rzecz awatara.
Czy generowanie podmiotu wyposażonego w potrzebę jest dobre?
I przyszła pora na kluczowe pytanie tego wątku. Czy generowanie podmiotu nabywającego potrzebę jest dobre? Ustaliliśmy, że generowanie potrzeb może być zarówno złe, jak i dobre. Za dobrą stroną przemawia pozytywny wpływ na podmiot nabywający. Jednak jeżeli podmiot nie istnieje, to argument ten przestaje mieć zastosowanie. Nie można pozytywnie wpłynąć na coś, czego nie ma.
Czy generowanie podmiotu wyposażonego w potrzebę jest złe?
Generowanie podmiotu wyposażonego w potrzebę nie może być również złe z tego samego powodu, dla którego nie może być dobre. Nie da się negatywnie wpłynąć na coś, czego nie ma.
Jaką wartość ma dar życia?
W świetle powyższych rozważań trzeba stwierdzić, że dar życia nie ma żadnej wartości. Jest darem zbędnym o neutralnej wartości.
Czy matkom należy się wdzięczność?
Matkom należy się wdzięczność na takiej samej zasadzie jak innym ludziom, którzy mieli pozytywny wpływ na nasze życie, jednak żadna matka nie zasługuje na wdzięczność z samego tytułu obdarowywania życiem.
Odpowiedz
#2
Powiem krótko. Życie nie jest darem. Ono po prostu jest. Dobro i zło niema tu nic do rzeczy.
Przekonania są bardziej niebezpiecznymi wrogami prawdy, niż kłamstwa - F. Nietzsche

Odpowiedz
#3
J. S. Artur napisał(a): Powiem krótko. Życie nie jest darem. Ono po prostu jest. Dobro i zło niema tu nic do rzeczy.

Czy kwestia powoływania do życia nie powinna być zatem przedmiotem rozważań etycznych?
Odpowiedz
#4
towarzyski.pelikan napisał(a): Czy kwestia powoływania do życia nie powinna być zatem przedmiotem rozważań etycznych?
No ba! Tak na szybko nie jestem w stanie skojarzyć sobie jakiejkolwiek ludzkiej aktywności która nie powinna być przedmiotem rozważań etycznych.  Uśmiech

A słowo "dar" w tym kontekście to tylko przenośnia czy coś. Na pewno nie dar.
Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów
Odpowiedz
#5
towarzyski.pelikan napisał(a): Przed przyjściem na świat nie istnieje podmiot, który przejawiałby jakiekolwiek potrzeby.
Niekoniecznie - "Manichejczycy[11][12][13], bogomiłowie[14][15][16] i katarowie[17][18][19] uważali spłodzenie dziecka za skazanie duszy na zostanie uwięzioną w złej materii. Postrzegali oni prokreację jako instrument złego boga, demiurga lub Szatana, mający utrwalać uwięzienie boskiego elementu w materii i powodować przez to jego cierpienie." ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Antynatalizm ) Uśmiech
Odpowiedz
#6
astrotaurus napisał(a):
towarzyski.pelikan napisał(a): Czy kwestia powoływania do życia nie powinna być zatem przedmiotem rozważań etycznych?
No ba! Tak na szybko nie jestem w stanie skojarzyć sobie jakiejkolwiek ludzkiej aktywności która nie powinna być przedmiotem rozważań etycznych.  Uśmiech

A słowo "dar" w tym kontekście to tylko przenośnia czy coś. Na pewno nie dar.


A ja mam skojarzenia z wieloma aktywnościami np. defekacja.

Nie dar, a całe mnóstwo osób naprawdę wierzy, że to dar i zakłada tym istnienie podmiotu obdarowywanego, np. "Życie to najlepsze, co mnie spotkało" (Kogo spotkało?), "Dawać życie to dawać szanse" (Komu?) itd.


Cytat:Nerwica
Niekoniecznie - "Manichejczycy[11][12][13], bogomiłowie[14][15][16] i katarowie[17][18][19] uważali spłodzenie dziecka za skazanie duszy na zostanie uwięzioną w złej materii. Postrzegali oni prokreację jako instrument złego boga, demiurga lub Szatana, mający utrwalać uwięzienie boskiego elementu w materii i powodować przez to jego cierpienie." ( 
https://pl.wikipedia.org/wiki/Antynatalizm ) [Obrazek: smile.gif]

Ok, ale to już kwestia wiary. Jak manichejczyk czy inny gnostyk coś takiego powie, to będzie zrozumiałe przez wzgląd na jego wiarę, ale ten pogląd życia przed życiem jest obcy np. w katolicyzmie, a większość katolików powie, że życie to dar mimo braku wiary w życie przed życiem.
Odpowiedz
#7
towarzyski.pelikan:
Cytat:Czy kwestia powoływania do życia nie powinna być zatem przedmiotem rozważań etycznych?
Powinno być, nowe życie powinno być owocem miłości.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
#8
towarzyski.pelikan napisał(a): A ja mam skojarzenia z wieloma aktywnościami np. defekacja.
Hmmmm... nie pozwoliłbym sobie na nieetyczną dezynwolturę przy defekacji i nie byłbym zadowolony gdyby ktoś w moim otoczeniu sobie pozwalał...

Cytat:Nie dar, a całe mnóstwo osób naprawdę wierzy, że to dar i zakłada tym istnienie podmiotu obdarowywanego, np. "Życie to najlepsze, co mnie spotkało" (Kogo spotkało?), "Dawać życie to dawać szanse" (Komu?) itd.
Niestety, język nie jest idealnym, precyzyjnym narzędziem, zwłaszcza gdy użytkownikom języka wcale na precyzji nie zależy.
I nie miałbym awersji do tego typu figury językowej gdyby nie najgłupsza wersja w tym stylu jaką w życiu słyszałem. I to niejednokrotnie! Jest to religijna fraza o tym jak to Bóg nas, ludzi tak bardzo ukochał takich jacy jesteśmy, z wszystkimi naszymi wadami, że nas takich stworzył. Jak dla mnie to mistrzostwo świata.
Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów
Odpowiedz
#9
Rodica napisał(a): Powinno być, nowe życie powinno być owocem miłości.


A czy miłość lub jakiekolwiek inne uczucie jest wartością etyczną? Niby dlaczego?


Cytat:astrotaurus
Niestety, język nie jest idealnym, precyzyjnym narzędziem, zwłaszcza gdy użytkownikom języka wcale na precyzji nie zależy.
I nie miałbym awersji do tego typu figury językowej gdyby nie najgłupsza wersja w tym stylu jaką w życiu słyszałem. I to niejednokrotnie! Jest to religijna fraza o tym jak to Bóg nas, ludzi tak bardzo ukochał takich jacy jesteśmy, z wszystkimi naszymi wadami, że nas takich stworzył. Jak dla mnie to mistrzostwo świata.


Język odzwierciedla sposób myślenia ludzi. Dostrzegam w tym wypieranie "nicości". Człowiek nie może się pogodzić, że jest bytem skończonym, ograniczonym w czasie, z konkretną datą początku i końca. Człowiek pragnie być nie tylko nieśmiertelny (wiara w duszę), ale też nienaradzalny, odwieczny.


Cytat:Hmmmm... nie pozwoliłbym sobie na nieetyczną dezynwolturę przy defekacji i nie byłbym zadowolony gdyby ktoś w moim otoczeniu sobie pozwalał...
Czyli ustosunkowujesz się do dezynwoltury w kontekście defekacji, a nie do samej defekacji. Czy może być coś etycznie problematycznego w samym akcie defekacji? Nie sądzę.
Odpowiedz
#10
towarzyski.pelikan
Cytat:A czy miłość lub jakiekolwiek inne uczucie jest wartością etyczną? Niby dlaczego?
Bo jest piękna. Kategorie etyczne w dużym stopniu pokrywają się z kategoriami estetycznymi.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
#11
Rodica napisał(a): Bo jest piękna. Kategorie etyczne w dużym stopniu pokrywają się z kategoriami estetycznymi.

Miłość jest tak samo piękna jak brzydka. Np. czy seks (jedna ze stron miłości) jest taki piękny? Czy egoistyczne skoncentrowanie się na "swojej drugiej połówce" jest takie piękne? Czy zachowania poniżej godności motywowane miłością są piękne?
Odpowiedz
#12
towarzyski.pelikan napisał(a): egoistyczne skoncentrowanie się na "swojej drugiej połówce"
Co to za oksymoron? Jeśli koncentrujemy się na kimś innym, to jest to właśnie odrzucenie egoizmu.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#13
zefciu napisał(a): Co to za oksymoron? Jeśli koncentrujemy się na kimś innym, to jest to właśnie odrzucenie egoizmu.

Bzdura. Związki partnerskie opierają się na relacji posiadania. Druga połówka to moja własność. Koncentrując się na swoim partnerze, koncentruje się na sobie.

Jedyną altruistyczną miłością jest miłość bezwarunkowa. Kochać obcego człowieka, obcego - bo niczego od niego nie oczekujesz i nie masz żadnego interesu w tej miłości.
Odpowiedz
#14
towarzyski.pelikan napisał(a): Bzdura. Związki partnerskie opierają się na relacji posiadania. Druga połówka to moja własność.
Współczuję Twojej drugiej połówce, jeśli tak to rozumiesz.
Cytat:Jedyną altruistyczną miłością jest miłość bezwarunkowa.
Owszem. Ale bardzo nieliczni ludzie wyćwiczyli się w takiej czyto altruistycznej miłości. Miłość rodzinna czy przyjacielska choć niedoskonałe mają również wartość ponad czystym egoizmem.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#15
towarzyski.pelikan
Cytat:Np. czy seks (jedna ze stron miłości) jest taki piękny?
Jeśli podchodzisz do niego zbyt intelektualnie to faktycznie wykonywanie tych śmiesznych ruchów może wydawać się głupie. Intelekt zabija namiętność.
Rozsadziło mi antenę.
Odpowiedz
#16
zefciu napisał(a): Owszem. Ale bardzo nieliczni ludzie wyćwiczyli się w takiej czyto altruistycznej miłości. Miłość rodzinna czy przyjacielska choć niedoskonałe mają również wartość ponad czystym egoizmem.

Sam fakt, że ktoś dzieli ludzi na bliskich i obcych jest dowodem egoizmu. Grzesiek, który oddaje życie za swoją żonę/matkę/córkę/przyjaciela/dziadka robi to dla siebie, z poczucia obowiązku i dlatego, że woli umrzeć niż żyć ze świadomością utraty bliskiej osoby.

Nie twierdzę, że w takich relacjach nie ma mowy o altruizmie, ale bazują na egoizmie - to jest motyw wiodący.


Cytat:Rodica
Jeśli podchodzisz do niego zbyt intelektualnie to faktycznie wykonywanie tych śmiesznych ruchów może wydawać się głupie. Intelekt zabija namiętność

Namiętność przysłania w ogóle poczucie estetyki. Spróbuj obejrzeć bez obrzydzenia pornola po osiągniętym orgazmie.
Odpowiedz
#17
towarzyski.pelikan napisał(a): Sam fakt, że ktoś dzieli ludzi na bliskich i obcych jest dowodem egoizmu.
Owszem. Ale koncepcja „należy odrzucić miłość rodzinną, bo nie jest doskonała” to jak „lepiej mieszkać na ulicy, skoro nie można w pałacu”. Miłość niedoskonała jest lepsza od braku miłości.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz
#18
towarzyski.pelikan napisał(a):
Rodica napisał(a): Powinno być, nowe życie powinno być owocem miłości.


A czy miłość lub jakiekolwiek inne uczucie jest wartością etyczną? Niby dlaczego?

Miłość nie jest uczuciem, lecz postawą dawania bez oczekiwania czegoś w zamian.Mozna kochać bliskich i dalekich, jak również siebie samego bez bycia egoistą.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
                            
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"

          Prz. 15,32-33; 19,3
Odpowiedz
#19
Mam problem ze stwierdzeniem, czy coś jest dla kogoś dobre, czy nie, gdy główny zainteresowany nie istnieje (a powiększanie abstrakcyjnej "globalnej puli dobra" chyba nie bardzo mnie interesuje i nie wiadomo co to by miało być). Zawsze taki delikwent, gdy stwierdzi, że lepiej jest nie żyć, niż żyć, lub dojdzie do wniosku towarzyskiego.pelikana, że został oszukany wpojoną potrzebą życia, może się przy odrobinie wysiłku się bezboleśnie zabić. Albo i boleśnie, bo cóż to za różnica, gdy to sama egzystencja tak mocno doskwiera?
Odpowiedz
#20
Rodica napisał(a): Miłość męska nie jest miłością tylko rządzą władzy i kontroli nad innymi, stąd ta teoria.
Teoria, na poparcie której niczego oprócz uprzedzeń Rodicy nie posiadamy.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.

— Brandon Sanderson
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości