To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ankieta: Wskaż, jaki był kierunek filozofii wczesnego średniowiecza?
Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie.
Panteistyczny
0%
0 0%
Dualistyczny
0%
0 0%
Teologia ortodoksalna
33.33%
1 33.33%
Spekulatywna
0%
0 0%
Ortodoksalno-mistyczna
0%
0 0%
Były bardzo róznorodne
66.67%
2 66.67%
Razem 3 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Scholastyka
#21
Drugą próbą  dowodzenia Boga przez Anzlema był fakt istnienia Boga bez odwoływania się do świata, lecz wyłącznie na postawie istnienia pojęcia Boga (wtedy to w zupełności wystarczyło ).

Zastrzeżenie* Uważam, że jeżeli wtedy wystarczyło, to dziś z zupełności wystarczy, ponieważ w teologii scholastycznej świat się cofnął.
( rozwinęła się natomiast pornografia i pedofilia w kościelei łatwo zauważalny eklezjalny homoseksualizm).

Przeprowadzał dowód w ten oto sposób: jeśli posiadamy pojęcie istoty najdoskonalszej , to istnieje ona w naszej myśli. Uśmiech

 Ale czy istnieje ona jedynie w naszej myśli czy w rzeczywistości? Zdezorientowany
(I chyba nikt nie wiedział, prócz Ojca Świętego, który wiedział, ale nie powiedział. Wiedział na szczęście Anzlem. )
Jeśli istota najdoskonalsza istnieje w rzeczywistości to posiada własność , której pozbawiona byłaby istota najdoskonalsza istniejąca jedynie w naszej myśli , mianowicie własność istnienia rzeczywistego; jest więc on niej o tę własność doskonalsza. ( To bardzo dobra własność Uśmiech  ) Przeto istota najdoskonalsza- jak myślał Anzlem ( nie ja) -gdyby istniała tylko w myśli , nie byłaby najdoskonalsza więc byłaby czymś sprzecznym. Zatem istota najdoskonalsza nie może istnieć tylko w myśli lecz musi istnieć przeto w rzeczywistości. Uśmiech
Tak więc z tej prostej konstatacji wynika, że Bóg w filozofii Anzlema ma kilka znaczeń. Był wzorem, celem i sprawcą. ( W domyśle wszystkiego co dobre). Uśmiech  Przytulanie

 Ponieważ katoliki się często buntują i świadomie wybierają zło, oznacza, że są złymi katolikami, są sprawcami zła. Jednak nic to!  Uśmiech  Z tego co się orientuje, to istnieje rzekome niewielkie grono tzw. dobrych katolików. Jeżeli to prawda, to ja rozumiem, że nie mogą skorzystać z ofiary przelanej krwi ( Zarżnięcia Syna Bożego jak zwierze ofiarne, czy coś takiego).  Natomiast zatwardziali grzesznicy ( ale bez aberracji bez ateistów i panteistów i socjalistów ) owszem, jak najbardziej mogą skorzystać i korzystają cały czas wraz z katolickimi kapitalistami. Jedyne co muszą robić to grzeszyć, dużo  grzeszyć, inaczej ofiara będzie daremna. Smutny
Kto więc korzysta z tej ofiary i łaski Bożej? Wiadomo; katolicy, dobrzy katolicy, którzy myślą , że są chrześcijanami, którzy są i muszą być złymi katolikami, aby mogli otrzymać darowanie win, przy nadrzędnym założeniu że Bóg istnieje ( przynajmniej w umyśle - a jak w umyśle to w rzeczywistości jak wykazał Anzlem) ponieważ stosunek wiary do rozumy jest tu konstytutywną dialektyką. Sami widzieie , że Anzlem wiedział, że w sprawach wiary rozum jest najważniejszy, więc nie powtarzał bezmyślnie i mechanicznie Augustyna- jak robili wówczas wszyscy inni- ale pchnął rozum tak daleko, że Augustyn ( którego katoiliki nazywają świętym) przy jego rozumowym uchwyceniu wiary- był szaraczkiem, raczkującym bękartem, synem brudnej.....ale z silna wiarą. Skłąmałbym gdym napisał, że miał słabą wiarę, a notabene był  to dobry czas na zderzenie krańcowych poglądów. Anzlem miał umysł nie tylko kongenialny, bo potrafił samodzielnie myśleć , ale najpewniej ( w domyśle) zdawał sobie sprawę z prostego faktu, iz zastosowanie dialektyki do celów teologicznych daje dwie korzyści : po pierwsze nie można jej zweryfikować i drugie; jest świetnym przykładem dowolnego rozumowania. Uważam, że Anzlem stał się konkurencyjny nawet na najbardziej przebiegłymi sofistami epoki klasycznej filozofii.  Czasem , dla śmiechu ; nazywa się ich także filozofami. Ale ja się z nim nie zupełnie zgadzam, ponieważ ich sztuczni niezupełnie przynoszą nauce pożytek. Smutny
Co innego Sokrates i Antyteiści!!! Łączy nas tak dużo w filozofii percepcji, że można z powodzeniem nas traktować jako synonimy.

Człowiek dwulicowy, jak przystało na chrześcijanina ...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości