żeniec napisał(a): Co wtedy jest świadectwem na ich istnienie?To że zjawiska opisywane przez liczby naturalne zachodzą tak, jak wynika z aksjomatyki liczb naturalnych.
Nie żebym uważał, że liczby „istnieją realnie jako takie”. Po prostu mamy w rzeczywistości wiele takich zjawisk, w których coś się dodaje, mnoży, czy potęguje. I do opisu tych zjawisk są przydatne liczby, które nie są przecież niczym innym jak właśnie abstrakcyjnym konstruktem, który pozwala przeprowadzać takie działania jak dodawanie, mnożenie czy dodawanie.
Aby po dołożeniu jednego jabłka do drugiego odpowiedzieć na pytanie „ile teraz mamy jabłek” musimy rozwiązać to samo równanie, co wtedy, gdy po ułożeniu szeregowo dwóch mikrofaradowych rezystorów odpowiedzieć na pytanie „ile teraz mikrofaradów oporu ma ten szereg rezystorów”. Nie musi to świadczyć o tym, że „liczby istnieją naprawdę”. Jedynie o tym, że między jednym, a drugim działaniem w świecie fizycznym istnieje jakaś analogia.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
— Brandon Sanderson