Religia drogą wyboru
|
16.11.2018, 01:07
Peter napisał(a): to dobrze że prawdopodobnie żyjemy w różnych wymiarach. No akurat w jednym Quinque ma po prostu rację, bo w Twoim wymiarze wszystkie religie są jakąś kopią katolicyzmu (który znasz). A nawet trzy religie dominujące nasz region mają pewne znaczące różnice, a świat na religiach abrahamistycznych się nie kończy. I w jednym Ty masz rację, religioznawca to z ciebie nie będzie.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 234
Liczba wątków: 1 Dołączył: 11.2018 Płeć: nie wybrano Wyznanie: moja żona bert04 napisał(a):Peter napisał(a): to dobrze że prawdopodobnie żyjemy w różnych wymiarach. ależ oczywiście, chyba dość wyraźnie w swoim poście napisałem: "religioznawcą nie jest ale z tego co wiem, albo z tego co wydaje mi się że wiem (...)", więc? nie ma dowodu na istnienie boga, dlatego nie interesują mnie mity i legendy w temacie, jeśli już to wolę literaturę stricte fantasy typu dzieła Tolkiena
16.11.2018, 12:15
Peter napisał(a): ależ oczywiście, chyba dość wyraźnie w swoim poście napisałem: "religioznawcą nie jest ale z tego co wiem, albo z tego co wydaje mi się że wiem (...)", więc? ... "więc nie będę się wypowiadał na tematy, o których pojęcia nie mam. Coby nie kompromitować tak siebie, jak i braci ateistycznej. Bo jeszcze ktoś weźmie mój publicznie zamieszczony post jako przykład >>typowego ateisty<<" Wiem, odpowiedzialność za własne słowa na publicznych pseudo-anonimowych forach jest strasznie niemodna. Cytat:nie ma dowodu na istnienie boga, dlatego nie interesują mnie mity i legendy w temacie, jeśli już to wolę literaturę stricte fantasy typu dzieła Tolkiena No to krzyż na drogę. Tolkien, katolik z przekonania, będzie się cieszył, że jego subwersywna pro-chrześcijańska propaganda nadal cieszy się poczytnością.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
16.11.2018, 12:27
Liczba postów: 234
Liczba wątków: 1 Dołączył: 11.2018 Płeć: nie wybrano Wyznanie: moja żona
16.11.2018, 12:32
16.11.2018, 12:37
Liczba postów: 234
Liczba wątków: 1 Dołączył: 11.2018 Płeć: nie wybrano Wyznanie: moja żona bert04 napisał(a): ... "więc nie będę się wypowiadał na tematy, o których pojęcia nie mam. Coby nie kompromitować tak siebie, jak i braci ateistycznej. Bo jeszcze ktoś weźmie mój publicznie zamieszczony post jako przykład >>typowego ateisty<<" w kontekście religii i brak dowodu na istnienie boga - nie muszę się znać na skrzatologii stosowanej aby wiedzieć że krasnoludki nie istnieją.
16.11.2018, 12:42
Liczba postów: 1,159
Liczba wątków: 20 Dołączył: 08.2016 Płeć: mężczyzna Wyznanie: tak jak Pan Jezus powiedział
Zanim jednak powie się, że sepulki nie istnieją, wypadałoby wiedzieć, co to w ogóle ta sepulka.
Liczba postów: 234
Liczba wątków: 1 Dołączył: 11.2018 Płeć: nie wybrano Wyznanie: moja żona
16.11.2018, 13:00
Liczba postów: 1,159
Liczba wątków: 20 Dołączył: 08.2016 Płeć: mężczyzna Wyznanie: tak jak Pan Jezus powiedział
Nikt tu poza Tobą żadnych twierdzeń nie stawiał.
Peter napisał(a): raczej nie będzie - już nie żyje od jakiegoś czasu. Nawet bezbożnicy w ZSRR uważali, że taki jeden zmumifikowany gość jest "wiecznie żywy". A co dopiero autor bestsellera, które nadal porusza miliony i jest kopiowany przez rzesze mniej utalentowanych autorów? Peter napisał(a): w kontekście religii i brak dowodu na istnienie boga - - buddyzm - taoizm - scjentologia a z pewnymi zastrzeżeniami - konfucjanizm - dżinizm - raelianizm oraz pewne wersje satanizmu i unitarianizmu Cytat:nie muszę się znać na skrzatologii stosowanej aby wiedzieć że krasnoludki nie istnieją. Od kiedy ignorancja jest cnotą? Nie musisz znać wszystkich wierzeń w duchy domowe, gnomy, nisse, nimfy, driady, genius loci, kami. Ale wypadałoby znać róznicę między tymi pogańskimi wierzeniami a figurkami ogrodowymi czy bajkami szkolnymi. A coś mi mówi, że to w Twoim religioznawstwie kolejna biała plama.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
16.11.2018, 13:19
Liczba postów: 234
Liczba wątków: 1 Dołączył: 11.2018 Płeć: nie wybrano Wyznanie: moja żona bert04 napisał(a): Od kiedy ignorancja jest cnotą? Nie musisz znać wszystkich wierzeń w duchy domowe, gnomy, nisse, nimfy, driady, genius loci, kami. Ale wypadałoby znać róznicę między tymi pogańskimi wierzeniami a figurkami ogrodowymi czy bajkami szkolnymi. A coś mi mówi, że to w Twoim religioznawstwie kolejna biała plama. od kiedy znajomość i biegłość w różnych bzdurach wymyślonych przez ludzi jest cnotą? również obce mi są: chiromancja, wróżenie (z obojętnie czego), układania tarota i zapewne mnóstwo innych. Naprawdę proszę nie kazać mi się doktoryzować z wszelakiej maści pseudonauki, wierzeń, guseł, podań i mitologii. EOT z mojej strony.
Liczba postów: 5,145
Liczba wątków: 27 Dołączył: 06.2017 Reputacja: 1,162 Płeć: mężczyzna Wyznanie: kult kota Peter napisał(a): od kiedy znajomość i biegłość w różnych bzdurach wymyślonych przez ludzi jest cnotą? Tajniki układania tarota nie są potrzebne do merytorycznej oceny sensowności wróżenia z kart, natomiast umiejętność odróżniania wróżenia z kart tarota od układania pasjansa lub gry w pokera jest przydatna do tego, żeby swobodnie poruszać się w środowisku kulturowym. I żeby nie być ateistycznymi odpowiednikami różnych Natanków, co nie odróżniają fantastyki od okultyzmu, bo przecież i tu, i tam występują czary.
16.11.2018, 13:50
16.11.2018, 14:09
Liczba postów: 1,159
Liczba wątków: 20 Dołączył: 08.2016 Płeć: mężczyzna Wyznanie: tak jak Pan Jezus powiedział Peter napisał(a):pilaster napisał(a): A jakiego rodzaju dowodu by Peter oczekiwał w tej materii? Widzę że czcigodny Marlow dał Ci za ten post niezasłużonego plusa, więc zainterweniuję. Nie, pytanie pilastra nie jest próbą zdjęcia z siebie ciężaru dowodu, wręcz przeciwnie. Zademonstruję to na przykładzie. Wyobraź sobie, że jesteś studentem matematyki na amerykańskim uniwerku, zabłądziłeś do humanistycznej części kampusu i postanowiłeś dla rozrywki udowodnić przypadkowemu przechodniowi jakieś standardowe twierdzenie matematyczne, np. "nie istnieje liczba wymierna która podniesiona do kwadratu daje dwa" albo "nie istnieje zbiór wszystkich zbiorów".* Otóż pierwsze, co powinieneś zrobić, to zapytac tak jak pilaster "jakiego rodzaju dowodu oczekujesz, jakiego rodzaju dowód by Cię przekonał" - w takiej sytuacji mamy bowiem sporą szansę, że ów przechodzień jest wojującym o sprawiedliwość społeczną NPC-em, który sądzi, że współczesna matematyka z jej metodami dowodzenia twierdzeń jest konstruktem kulturowym, produktem martwych białych samców i wykluczającą mniejszości patriarchalną opresją. A takiego indywiduum dowód matematyczny nie przekona, i próba udowodnienia mu czegoś jest jako ta gra w szachy z gołębiem, czyli, mówiąc krótko, szkoda czasu. Stawianie takich pytań bywa więc nieodzowne, a pilaster mając doświadczenie w dyskutowaniu z ateololoi widocznie ma powody by uważać, że i im takie pytania trzeba stawiać. A że pilaster najpewnie pewnie próbowałby dowodzić z matematyczności Wszechświata, to moje wyjaśnienie pasuje jak ulał ;-) Btw, postawiłeś tezę o nieistnieniu Boga. Wypadałoby ją udowodnić. *przykłady oczywiście nieprzypadkowe Peter napisał(a): od kiedy znajomość i biegłość w różnych bzdurach wymyślonych przez ludzi jest cnotą? Chwilowo nie podałeś kryterium według którego pewne sprawy wrzucasz do wora "bzdury nie warte chwili uwagi" a które są w worze "rzeczy do ateistycznego bytu koniecznie potrzebne". Może dlatego ta Twoja lista wygląda, jakbyś po prostu przekopiował ją z jakiegoś gotowca. bo na serio nie pierwszy raz nieomal identyczne sformułowania czytam, nie tylko na tym forum. I potem tak to wygląda, przekopiowane argumenty (skrzatologia), przekopiowane listy. Może ja mam pewien dysonans, jeżeli ktoś twierdzi, że ateizm opiera się na samodzielnym myśleniu i szerokiej wiedzy, a ciemnogród to przeciwieństwo. A po spytaniu wychodzi coś w stylu: https://getyarn.io/yarn-clip/358b2d2d-52...VN2a7.copy Łazarz napisał(a): Widzę że czcigodny Marlow dał Ci za ten post niezasłużonego plusa, więc zainterweniuję. Twój minus był co najmniej równie przesadzony, w końcu to jest forum "ateista" a nie "wierzący". Ganienie na wstępie za to, że ktoś niedostatecznie dojrzale traktuje swój ateizm zostawmy "nie podzielającym tej wiary". A im więcej tu będzie Peterów i Osirisów, tym gorzej dla nich, więc po co zniechęcać?
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 234
Liczba wątków: 1 Dołączył: 11.2018 Płeć: nie wybrano Wyznanie: moja żona
Liczba postów: 1,780
Liczba wątków: 13 Dołączył: 12.2017 Płeć: mężczyzna Wyznanie: Katolickie
Ech, ile razy można mówić? że krasnale czy księżniczka Selestia to byt innego rodzaju niż judeochrześcijański Bóg
16.11.2018, 15:01
Peter napisał(a): a jak wygląda dowód na nieistnienie? tak na logikę? Ech... http://edudu.pl/sciaga-twierdzenie-o-nie...b321ae1f9d Dowód na "nieistnienie" wymiernego pierwiastka z liczby 2 (na szybkiego nie znalazłem lepszej strony).
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
16.11.2018, 15:13
Liczba postów: 21,430
Liczba wątków: 216 Dołączył: 11.2010 Reputacja: 1,012 Płeć: mężczyzna Wyznanie: ate 7 stopnia |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości