Liczba postów: 5,905
Liczba wątków: 81
Dołączył: 01.2016
Reputacja:
907 Płeć: nie wybrano
Osiris napisał(a): Ale już w takiej Polsce nikt nikomu nie zakazuje zmiany religii i nie widać tych milionów konwertujących na islam czy hinduizm. Okazyjny ateista czy spirytualista wiosny nie czyni. Mimo usamodzielnienia umysłów zdecydowana większość obywateli pozostaje katolikami/chrześcijanami (albo tak się im wydaje).
Może to wynikać z dwóch rzeczy
- tzw. indoktrynacja jest skuteczniejsza, niż pranie mózgu i hipnoza razem wzięte
- religia katolicka / chrześcijańska nie jest taka zła, jak się Tobie wydaje i ludzie nawet w obliczu alternatyw nadal przy nie zostają.
Możemy dać przykład przeciwny, historię, która przydarzyła się naprawdę. Kraj, w którym prześlasowania chrześcijan prześcigały wszystko, co znamy od Nerona, Dioklecjana a nawet ISIS.
Po zniesieniu zakazu po 250 latach i mimo całkowitej blokady kontaktów przez 200 lat w tym kraju utrzymało się ok. 12.000 wiernych. Żeby nie było, podobną historię czytałem na temat katharów w południowej Francji, Waldensi też się odrodzili regionalnie.
A ta historyjka ma tylko unaocznić, że wiara dorosłego czlowieka jest procesem złożonym wychowanie tak w domu jak i "państwowe" to może ważne czynniki, ale nie jedyne. Argument "gdybyś się urodził" może mieć znaczenie statystyczne, ale statystyka nie decyduje o losie pojedynczego człowieka.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!
Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania,
czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsania,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot i czas wstrzymania,
czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia,
czas miłości i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju.
Liczba postów: 2,517
Liczba wątków: 9
Dołączył: 05.2018
Reputacja:
251
bert04 napisał(a): Może to wynikać z dwóch rzeczy
- tzw. indoktrynacja jest skuteczniejsza, niż pranie mózgu i hipnoza razem wzięte
To do mnie przemawia. Na zasadzie: "kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą", pod warunkiem, że "kłamstwo" nie jest jakimś logicznym absurdem na pierwszy rzut oka.
Cytat:- religia katolicka / chrześcijańska nie jest taka zła, jak się Tobie wydaje i ludzie nawet w obliczu alternatyw nadal przy nie zostają.
Ludzie przejmują z religii wzorce pozytywne (oczywiście są takie w chrześcijaństwie) oraz negatywne (jak dogmatyzm). Ale czy nie byłoby sensowne odrzucić te drugie? Polska to nie USA i nie ma tutaj rynku religii wraz z rozdziałem od państwa (chwała Ojcom Założycielom). Jest za to Kościoł - monopolista wspomagany przez państwo, media i mający udział w nauczaniu małoletnich. Jakie są te alternatywy?
Dodałbym opcję trzecią - brak czasu/chęci/lenistwo umysłowe - jeśli sens życia i tzw. Prawda jest podana na tacy (wraz z wieczną nagrodą) a wspólnota też ją akcepuje to nie chce się obywatelowi szukać dziury w całym, tym bardziej, że chrześcijańska mitologia nie przeszkadza w byciu kapitalistą.
Cytat:Możemy dać przykład przeciwny, historię, która przydarzyła się naprawdę. Kraj, w którym prześlasowania chrześcijan prześcigały wszystko, co znamy od Nerona, Dioklecjana a nawet ISIS. https://pl.wikipedia.org/wiki/Kakure-kirishitan
Bardzo ciekawa historia - z mojego punku widzenia kultura Kakure to krok do przodu jeśli chodzi o katolicyzm.
Cytat:A ta historyjka ma tylko unaocznić, że wiara dorosłego czlowieka jest procesem złożonym wychowanie tak w domu jak i "państwowe" to może ważne czynniki, ale nie jedyne. Argument "gdybyś się urodził" może mieć znaczenie statystyczne, ale statystyka nie decyduje o losie pojedynczego człowieka.
Oczywiście faktem jest, że ludzie ulegają indoktrynacji - czy to katolickiej, komunistycznej, antyteistycznej, liberalnej czy kapitalistycznej. Z tą ostatnią spotykam się w UK o wiele częściej niż religijną.
Przeciętny Polak (nawet emigrant) przeżyje swoje życie w chrześcijańskim kręgu kulturowym. Nie ma wielu bodźców do zmiany na inną religię czy jej odrzucenia. Ilu zetknie się z tak odmienną, w zasadzie ateistyczną kulturą japońską? W Polsce obywatel otrzymuje silne sygnały propagandy religijnej od władzy, Kościoła czy mediów i człowiek wątpiący, w toku codziennego życia nie ma chęci lub czasu na filozoficzne rozważania. Chyba, że na starość, ale wtedy jak trwoga to do Boga
Liczba postów: 2,663
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Reputacja:
443 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
Osiris napisał(a):w zasadzie ateistyczną kulturą japońską
Po raz nty to słyszę, chętnie więc zapoznałbym się z jakąś argumentacją, że np. buddyjskie pogrzeby urządzane gwoli ukojenia praktyków szinto, którym ostatecznie zdechły ich elektroniczne pieski Aibo, stanowią wyraz "w zasadzie ateizmu" (gotów byłbym się założyć, że to raczej postchrzescijanin zgłasza tutaj problem ze zrozumieniem duchowości zakorzenionej w animizmie).
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always - Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Liczba postów: 2,517
Liczba wątków: 9
Dołączył: 05.2018
Reputacja:
251
ErgoProxy napisał(a):
Osiris napisał(a):w zasadzie ateistyczną kulturą japońską
Po raz nty to słyszę, chętnie więc zapoznałbym się z jakąś argumentacją, że np. buddyjskie pogrzeby urządzane gwoli ukojenia praktyków szinto, którym ostatecznie zdechły ich elektroniczne pieski Aibo, stanowią wyraz "w zasadzie ateizmu" (gotów byłbym się założyć, że to raczej postchrzescijanin zgłasza tutaj problem ze zrozumieniem duchowości zakorzenionej w animizmie).
Cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak przyznać się do błędu. Natomiast czy orientuje się Ergo Proxy jak wyglądają praktyki religijne wśród tamtejszego młodszego pokolenia? Czy nie następuje w pewnym stopniu odejście od tradycji przodków?
Liczba postów: 2,663
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Reputacja:
443 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
Nie, nie orientuje się, niestety. Skoro jednak niejaki Hideaki Anno, reżyser taki i zdeklarowany agnostyk, zaprasza kapłana do firmowego ołtarzyka celem odprawienia modłów w intencji pomyślności kolejnego artystycznego przedsięwzięcia, to może oznaczać, że:
(1) duchowość u młodzieży faktycznie upada, a starsze pokolenie czuje się z tym niefajnie i chce ją szczepić własnym przykładem,
(2) duchowość u młodzieży ma się na tyle dobrze, że opłaca się odprawić ceremonię, żeby się przypodobać swojej publiczności,
(3) duchowość u młodzieży ma się dobrze bądź źle, ale społeczność firmy oczekuje od szefa ukłonu wobec ich własnych uczuć i obyczajów,
(4) obyczaj wymaga hołdowania tradycji, nawet jeśli trwa ona siłą bezwładu i w końcu się posypie; z tym że niekoniecznie my tego dożyjemy,
(5) coś innego? nie wiem.
Owszem, spotkałem się z narzekaniami, że folklor szinto jest tak głupi, że nie da się już w to wierzyć. Spotkałem się z też kryzysem duchowym od świadomości, że ewolucyjnym przodkiem człowieka, któremu z racji przodkowania należy się głęboki szacunek i oddawanie czci, było coś w rodzaju drapieżnej myszy. Nie wiem, na ile jest te jednostkowe przypadki oddają stan ducha mieszkańców Archipelagu. Z drugiej strony, tacy Koreańczycy nawracają się na warianty chrześcijaństwa na potęgę, bo skoro ci cudzoziemcy są tacy potężni, to musi ich Bóg-potęga im błogosławi; niech więc i nam trochę pobłogosławi.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always - Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Liczba postów: 2,105
Liczba wątków: 56
Dołączył: 10.2014
Reputacja:
247 Płeć: nie wybrano
Quinque
Cytat:
ErgoProxy napisał(a): napisał(a):Owszem, spotkałem się z narzekaniami, że folklor szinto jest tak głupi, że nie da się już w to wierzyć
A to niby jest mądry i że niby się da?
Chciałam zapytać z ciekawości, co jest (twoim zdaniem) głupiego w shinto i dlaczego nie da się już w to wierzyć.
Cytat: Przynajmniej odnosi się do osoby która istniała w rzeczywistości
Jeśli miarą bycia niegłupią dla religii byłoby istnienie realnej osoby, która jest czczona w tej religii, islam byłby całkiem niegłupi. By nie rzec mądry.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Liczba postów: 2,663
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Reputacja:
443 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
Tak z brzegu? Lisy przybierające postać niewieścią. Przy czym to się dzieje w naszym, zwyczajnym świecie i chodzi o zwykłe, rude psowate. Które są Duchami. I te Duchy... i tak dalej. To nie jest żadna metafora, ani rzecz nadzwyczajna; to dotyczy zwyczajnej codzienności w doczesnym świecie.
Inaczej może: Mononoke Hime jest fikcją o tyle, że historia jest zmyślona. Realia nie są; to się wszystko mogło odbyć naprawdę gdzieś na Archipelagu.
Przy czym to jest folklor. Wszystkich odłamów szinto miejskiego i świątynnego nawet Cesarz chyba nie policzył.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always - Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Liczba postów: 2,105
Liczba wątków: 56
Dołączył: 10.2014
Reputacja:
247 Płeć: nie wybrano
Nadal nie rozumiem, dlaczego to ma być głupie. Niedające się uzasadnić naukowo, sprzeczne z prawami biologii, z ludzkim doświadczeniem itp. - owszem. Ale tak jest z większością religii/ wierzeń, jeśli nie ze wszystkimi.
Przechodzenie człowieka przez ścianę, zmartwychwstawanie, lewitowanie - to też jest sprzeczne z doświadczeniem, prawami itp. Daleka jednak byłabym od nazwania tych wierzeń głupotą.
Wierzenia mają to do siebie, że bywają nieracjonalne. O ile mogę zrozumieć ateistę negującego nieracjonalność jakiejś religii, o tyle trudno mi zrozumieć osobę będącą wyznawcą jednej religii, która nazywa inną religię/ wierzenia głupimi.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Liczba postów: 2,663
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Reputacja:
443 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
znaLezczyni napisał(a):O ile mogę zrozumieć ateistę negującego nieracjonalność jakiejś religii, o tyle trudno mi zrozumieć osobę będącą wyznawcą jednej religii, która nazywa inną religię/ wierzenia głupimi.
Ale ja nie pisałem o sobie - raportowałem, z czym się zetknąłem, a zetknąłem się określeniem sygnowanym japońską flagą, że folklor japoński jest idiotyczny. Przecież nie wejdę nagle w tryb weeaboosa: shut up and bow before superior wisdom of mighty Japan. Per analogiam, nie zamierzam nawracać Ciebie na katolicyzm przy użyciu odpustowego festynu typu Rękawka. Tak samo nie zamierzam Cię przekonywać, że w kącie Twojej jadalni siedzi ubożę i się na Ciebie gapi, czy mu kaszy łyżką nie rzucisz.
W ogóle, z szinto jest gorzej niż z ideogramami kanji, których kompletu nie zna chyba nikt, a stale wymyślają jakieś nowe znaki. Otóż w szinto nie ma ani papieża, ani nawet centralnego organu kodyfikującego i przyzwalającego na wyznawanie kolejnych odłamów, tak mądrych, jak ich założyciel(ka). Panuje wolny rynek i konkurencja idei. Nawet Cesarz robi tylko to, co odziedziczył w tradycji swojego domu rodzinnego, plus to, co mu w konstytucji zapisali, że ma obowiązek robić.
Jak się więc rozeznam w tym bałaganie, co nastąpi, nie ukrywajmy, za lat parę, to pewno wygeneruję odłam własny, który będzie mi odpowiadał (a jeśli komuś jeszcze - cóż, jego czy jej wola i ryzyko). A może zacznę synkretyzować - diabli wiedzą. Szinto to jest wiara żywa. więc na jej gruncie można robić i tak.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always - Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Liczba postów: 2,663
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Reputacja:
443 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
No właśnie dlatego zastanawiam się nad synkretyzowaniem, bo chrześcijaństwo, obok fury chybionych idei, parę dobrych pomysłów w sobie zawiera. Np. Duchy przechadzające się po świecie w powiewie wiatru, jak Pan Duch po ogrodzie edeńskim, zdają mi się mądrzejszym wyjściem od tych nieszczęsnych, przykładowych lisów (widział kto kiedy gadającego węża?).
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always - Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Liczba postów: 2,105
Liczba wątków: 56
Dołączył: 10.2014
Reputacja:
247 Płeć: nie wybrano
Ergo Proxy
O shintu nie wiem prawie nic - dziś przeczytałam sobie artykuł na wikipedii, żeby mieć choć blade pojęcie, o czym w tym temacie mówicie.
Quinque
Oczywiście, odpowiem na twoje pytanie. Pragnę jednak zwrócić uwagę na fakt, że ja pytałam pierwsza, a ty moje pytanie i refleksję na temat islamu zignorowałeś. Bądź uprzejmy odpowiedzieć jako pierwszy, proszę - potem zaś pytaj, ile dusza zapragnie.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.
Liczba postów: 2,663
Liczba wątków: 4
Dołączył: 04.2014
Reputacja:
443 Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Droga Miriady Duchów (wierzący niepraktykujący)
Quinque napisał(a):He he pośmieszkowaliśmy. Ale co to ma wspólnego z zmartwychwstaniem? Tego nie wie nikt
Ja w to nie wierzę. Jeśli w błędzie jestem i do tego doszło, nie bierze mnie to. Raczej spodziewałbym się ze strony Boga jakiegoś przekrętu (w lepszym wypadku) albo braku zrozumienia (w gorszym). No sorry, ale Jezus jasno powiedział, że Paruzja będzie za życia jego pokolenia. I co? I dwa tysiące lat potem amerykańscy protestanci rozpętują wojnę z Arabami, bo się już nie mogą doczekać i chcą zaaranżować Jezusowi scenerię jak z biblijnego proroctwa. To są dopiero jaja z poważnych ludzi.
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always - Mike Wyzgowski & Sagisu Shiro
Liczba postów: 1,780
Liczba wątków: 13
Dołączył: 12.2017
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Katolickie
znalezczyni napisał(a):O shintu nie wiem prawie nic
Nie ma takiej religi jak Shintu. Naucz się pisać po Polsku
ErgoProxy napisał(a):To są dopiero jaja z poważnych ludzi.
Jaja jak berety
znaLezczyni napisał(a):Jeśli miarą bycia niegłupią dla religii byłoby istnienie realnej osoby, która jest czczona w tej religii, islam byłby całkiem niegłupi. By nie rzec mądry.
Islam jest bardzo głupi i Quinque wyjaśniał dlaczego. Nie mam zamiaru powtarzać tego samego po raz kolejny. Co nie zmienia faktu że nadal jest mądrzejszy niż shinto
A teraz wykaż z jakim prawem sprzeczne jest zmartwychwstanie
Liczba postów: 2,105
Liczba wątków: 56
Dołączył: 10.2014
Reputacja:
247 Płeć: nie wybrano
Cytat:
znalezczyni napisał(a): napisał(a):O shintu nie wiem prawie nic
Nie ma takiej religi jak Shintu. Naucz się pisać po Polsku
Ze swej strony przepraszam za literówkę. Nad swoim polskim ciągle pracuję, czego i tobie życzę - popracujesz, może zaczniesz pisać religii z dwoma "i" na końcu.
W pytaniu skierowanym do ciebie błędu nie było. Napisałam do ciebie:
Cytat:Chciałam zapytać z ciekawości, co jest (twoim zdaniem) głupiego w shinto i dlaczego nie da się już w to wierzyć.
Poproszę cię o podzielenie się swoją opinią na temat głupoty shinto. Bądź uprzejmy nie ignorować mojego pytania.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.