Liczba postów: 5,145
Liczba wątków: 27
Dołączył: 06.2017
Reputacja:
1,162
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: kult kota
towarzyski.pelikan napisał(a): Cytat:A czemu? W jaki sposób ciemna materia dodaje materialistycznemu poglądowi wiarygodności?
To oczywiste. Przez to, że jest materią.
Im więcej materii, tym silniejszy materializm? To czemu materialiści nie głoszą, że materii jest nieskończenie wiele? Kto by ich sprawdził? A tymczasem przekonują, że materia jest w mniejszości.
It turns out that roughly 68% of the universe is dark energy. Dark matter makes up about 27%. The rest - everything on Earth, everything ever observed with all of our instruments, all normal matter - adds up to less than 5% of the universe. Come to think of it, maybe it shouldn't be called "normal" matter at all, since it is such a small fraction of the universe
Nie ręczę za prawdziwość tej informacji, ale wyszła ona z samego centrum propagandy światowego Spizgu:
https://science.nasa.gov/astrophysics/fo...ark-energy
Liczba postów: 2,579
Liczba wątków: 79
Dołączył: 05.2018
Płeć: inna
Wyznanie: rewanżyzm
ZaKotem napisał(a): Nie ręczę za prawdziwość tej informacji, ale wyszła ona z samego centrum propagandy światowego Spizgu:
https://science.nasa.gov/astrophysics/fo...ark-energy
Zwróćmy uwagę na to, jak powstała koncepcja ciemnej materii:
http://fizyka.net.pl/astronomia/astronomia_oa1.html
Cytat:Astronomowie analizując ruch gwiazd w galaktykach otrzymują sprzeczne wyniki. Pomiar szybkości obrotu galaktyk sugeruje, że oprócz obserwowanych gwiazd jest w nich jakaś inna materia, która wpływa na ruch. Masa znanych obiektów zawartych w galaktyce jest około 5,5 razy mniejsza od teoretyczne wyliczonej masy całej galaktyki, jaka powinna być, aby gwiazdy poruszałyby się ze zmierzonymi prędkościami. Również według wyliczeń znana masa całego Wszechświata jest zdecydowanie za mała aby po Wielkim Wybuchu mogłyby ukształtować się galaktyki. Droga Mleczna nie powinna więc w ogóle powstać.
Wobec tego we Wszechświecie brakuje masy. Najprawdopodobniej jest ona ukryta w postaci niewidzialnych obiektów, które oddziałują grawitacyjnie, ale nie emitują i nie odbijają światła, a ponadto nie wchodzą w reakcję z innymi znanymi nam substancjami. Tą brakującą masę nazwano ją ciemną materią, dla odróżnienia od świecących gwiazd.
Czyli mamy teoretycznie wyliczoną masę, zamierzone prędkości gwiazd, założone galaktyki.
Mamy dane, które są sprzeczne z wcześniejszymi wyliczeniami i zamierzeniami.
Co robimy? Musimy dokoptować brakującą masę, której nikt nigdy nie widział, tak aby nie obalać wsześniejszych obliczeń i założeń.
Liczba postów: 4,151
Liczba wątków: 8
Dołączył: 11.2017
Reputacja:
527
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
towarzyski.pelikan napisał(a): Co robimy? Musimy dokoptować brakującą masę, której nikt nigdy nie widział, tak aby nie obalać wsześniejszych obliczeń i założeń. No i w czym problem? Cząstki elementarne o zbliżonych właściwościach były znane na długo zanim zaczęto dyskutować o ciemnej materii (neutrina). Z modelu wynikało że mogą istnieć cząstki o właściwościach zupełnie takich jak ciemna materia (neutrina sterylne). Ciemna materia nie jest jakimś budowanym od zera pomysłem.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
Liczba postów: 15,955
Liczba wątków: 391
Dołączył: 10.2006
Reputacja:
1,081
Płeć: mężczyzna
towarzyski.pelikan napisał(a): Czyli mamy teoretycznie wyliczoną masę, zamierzone prędkości gwiazd, założone galaktyki.
Mamy dane, które są sprzeczne z wcześniejszymi wyliczeniami i zamierzeniami.
Co robimy? Musimy dokoptować brakującą masę, której nikt nigdy nie widział, tak aby nie obalać wsześniejszych obliczeń i założeń. Ależ nie musimy. Zawsze można wymyślić inną teorię, która tłumaczy te rozbieżności. Jeśli jakąś masz, to ją przedstaw. Wtedy będziemy to wino obalać w Sztokholmie.
Tress byłaby doskonałą filozofką. W istocie, Tress odkryła już, że filozofia nie jest tak wartościowa, jak jej się wcześniej wydawało. Coś, co większości wielkich filozofów zajmuje przynajmniej trzy dekady.
— Brandon Sanderson
Liczba postów: 2,579
Liczba wątków: 79
Dołączył: 05.2018
Płeć: inna
Wyznanie: rewanżyzm
zefciu napisał(a): Ależ nie musimy. Zawsze można wymyślić inną teorię, która tłumaczy te rozbieżności. Jeśli jakąś masz, to ją przedstaw. Wtedy będziemy to wino obalać w Sztokholmie.
Nie jestem fizykiem, więc nie mam kompetencji, żeby takiego czynu dokonać. Jedyne co pozostaje w mojej mocy, to otwierać innym ludziom oczy na dogmatyzm nauki. Kto wie, czy na forum nie zagląda jakiś fizyk, który niebawem dokona przewrotu kopernikańskiego w tej dziedzinie, bo towarzyski.pelikan uświadomiła mu coś, czego sam nie potrafił dostrzec z powodu naukowego zindoktrynowania?
Specjaliście w danej dziedzinie paradoksalnie najtrudniej jest zauważyć dziury i dogmaty w danym systemie, ponieważ tak bardzo w to wszedł, zrozumiał, uwierzył, przyjął, że nawet nie ma w nim przestrzeni na wątpliwość.
A jakaś tam niedouczona dziewucha na forum (czyli ja) nie siedzi w tym, nigdy w to nie weszła, więc potrafi na to spojrzeć świeżym okiem, okiem dziecka, dla którego nic nie jest oczywiste.
Liczba postów: 4,151
Liczba wątków: 8
Dołączył: 11.2017
Reputacja:
527
Płeć: mężczyzna
Wyznanie: Agnostyk siódmej gęstości
Pelikan, nie idźcię tą drogą, bo czeka was straszny los. Umrzecie w męczarniach.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.
|